Życie w Norwegii
Zwrócił puste butelki, został milionerem. Polak zgarnął całą pulę w „ekologicznej loterii”
3
9 na 10 butelek trafia w Norwegii do automatów skupujących. MN / Katerina Lukina
Mało kto idzie po zakupy z myślą, że wróci z nich bogatszy, a jednak w kraju fiordów zwykła wizyta w supermarkecie może się zakończyć wygraną na loterii. Przekonał się o tym pewien Polak, który wymienił w automacie puste butelki i… został milionerem.
Wszystko za sprawą wizyty w Remie 1000 w Fosnavåg (niedaleko Ålesund), gdzie wziął udział w szczęśliwym losowaniu. Jego historię opisał dziennik Dagbladet, naszej redakcji nie udało się jednak uzyskać komentarza w sprawie – mężczyzna woli zachować anonimowość.
Wartościowe śmieci
W Norwegii do napojów w butelkach czy puszkach trzeba dopłacać kaucję, którą jednak da się odzyskać po zwrocie opakowań w specjalnych maszynach. Taki zautomatyzowany recykling funkcjonuje nad fiordami od lat 70., a Norweski Czerwony Krzyż dodatkowo uatrakcyjnił ją, wprowadzając w 2008 roku loterię zachęcającą do działań na rzecz środowiska. Za wymianę opakowań w automacie można bowiem otrzymać nagrodę: 50, 100, 1000 i nawet milion koron. Szczęśliwcem, który w sierpniu trafił na sześć zer, okazał się Polak.
W rozmowie z norweskimi dziennikarzami zwycięzca nie zdradził wielu pomysłów, jak wykorzysta sumę, zaznaczył jednak, że wyda je rozsądnie. Poza nim w ciągu dekady na najwyższą nagrodę pieniężną drogą losowania za kaucję trafiło w Norwegii 60 osób. Wszystkim laureatom udało się zdobyć łącznie 234 244 690 koron.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
8
24-08-2018 08:53
29
0
Zgłoś
23-08-2018 21:34
21
0
Zgłoś
23-08-2018 17:54
46
0
Zgłoś