1

Poniższy plakat ma stanowić wskazówkę dla barmanów, czy dany gość wypił już za dużo, czy jeszcze nie i w związku z tym, czy można podać mu alkohol.
![]() |
Zarówno teksty, jak i rysunki na plakacie opisują w prosty i zrozumiały, zarówno dla personelu, jak i dla gości, sposób, gdzie przebiega granica, po przekroczeniu której klientowi nie wolno sprzedać więcej alkoholu.
Jeśli klient będzie „wyraźnie pod wpływem alkoholu", barman będzie musiał odmówić podania mu kolejnych drinków.
Kierownik całego projektu, Johnny Brenna, jest przekonany, że plakat Departamentu Zdrowia to zarówno ważna informacja, jak i broń dana do ręki właścicielom i personalowi lokali serwujących alkohol.
W internecie można obejrzeć również zabawny filmik, ilustrujący zachowanie klienta po kolejnych drinkach:
Nie pij w domu po kryjomu
Ale to jeszcze nie koniec kampanii przeciwko nietrzeźwym klientom.Jeśli ktoś wypije za dużo podczas tzw. vorspielu (w domu, przed wyjściem na miasto) i pojawi się w lokalu nietrzeźwy, wykidajło może go nie wpuścić. Jeśli mimo to uda mu się dostać do środka, obsługa ma prawo i obowiązek odmowy sprzedania takiej osobie alkoholu i powinna pokazać jej drzwi.
Gości, których należy potraktować w ten sposób personel ma rozpoznawać po standardowych objawach: nieuwadze, zbyt głośnym zachowaniu i trudnościach w skupieniu wzroku.
- Myślę, że większość osób dobrze wie, gdzie przebiega granica - mówi Johnny Brenna. - Jeśli uda nam się położyć kres sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym, spadnie liczba kradzieży kieszonkowych, napaści i gwałtów. Wszystkie te zjawiska są bardzo mocno powiązane z byciem pod wpływem alkoholu.
Nie da się zaprzeczyć, że duża część „przypadków", z którymi musi radzić sobie policja to właśnie najbardziej pijani imprezowicze, wytaczający się z lokali w takim stanie, że często nawet nie potrafią już mówić.
Brenna traktuje cały projekt jako swoistą „edukację dla dorosłych".
- Goście, którzy zostaną kilka razy wyrzuceni z lokalu, w końcu nauczą się, że w pewnym momencie powinni zacząć pić wodę zamiast wódki, jeśli nie chcą być zmuszonymi do opuszczenia imprezy z udziałem przyjaciół.
- Czemu zaczynacie od lokali koło Ratusza?
- Ponieważ tu można zaobserwować najszersze spektrum rodzajów lokali w Oslo. Mamy tu puby, hotele, restauracje, kluby nocne, nawet jeden klub ze striptizem. Poza tym nie chcemy rzucać się od razu na coś, czego nie damy rady „przełknąć". Na razie zaczniemy tu, a za rok do projektu zostaną włączone kolejne lokale.
Jedną z osób, która na bieżąco korzysta z „biblii" Departamentu Zdrowia w sprawie nietrzeźwych jest Andre Midtgaard, właściciel Baru 1 na Aker Brygge. Większość jego gości akceptuje bez protestów to, że musi udać się do domu, jeśli wypiła za dużo.
- Klientom, którzy protestują, pokazujemy plakat, który jasno określa obowiązki lokalu związane z serwowaniem alkoholu. Dla większości klientów to wystarczające wyjaśnienie.
Szwedzkie wzorce
W Sztokolmie już od 15 lat funkcjonuje tak zwany projekt miejski (Stad-projekt) przeciwko serwowaniu alkoholu nietrzeźwym. To właśnie ten projekt ma być teraz przeszczepiony do Oslo. W Sztokholmie też najpierw rozpoczęto od małej liczby lokali.
Johnny Brenna odwiedził niedawno szwedzką stolicę i rozmawiał z osobami odpowiedzialnymi za tamtejszy projekt. Okazuje się, że Szwedzi będą musieli wdrożyć nowe działania zapobiegające podawaniu alkoholu klientom „pod wyraźnym wpływem". Przestępczość związana z nocnym życiem i nietrzeźwymi klientami bardzo się zmniejszyła po wdrożeniu projektu, ale teraz, po parunastu latach, znów rośnie, ponieważ część lokali zaczęła zbyt lekko podchodzić do wydanych zaleceń.
Kursy dla osób zatrudnionych w lokalach, gdzie serwuje się alkohol w Oslo rozpoczną się w lutym. Będą one darmowe i dobrowolne. Analogiczne kursy w Sztokholmie są obowiązkowe w przypadku pracowników lokali otwartych dłużej niż do 1. w nocy. Brenna nie wyklucza, że taki wymóg może w przyszłości pojawić się również w Oslo.
Źródło: Aftenposten
To może Cię zainteresować
05-01-2012 21:00
0
0
Zgłoś