Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Tworzy najlepsze graffiti w Norwegii: „Płaciłem mandaty po dziesięć tysięcy koron. Mama nie była zadowolona”

Jacek Zduńczyk

02 listopada 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Tworzy najlepsze graffiti w Norwegii: „Płaciłem mandaty po dziesięć tysięcy koron. Mama nie była zadowolona”

Obraz ,,Chłopiec w wodzie” Eric Ness Christianssen malował wspólnie z zagranicznymi artystami. fot. Jacek Zduńczyk

Na początku swojej kariery artystycznej musiał płacić mandaty za nie całkiem legalne malowanie graffiti m.in. na szlakach kolejowych. Teraz to norweska kolej sama go zaprasza, by ozdobił stacje. Przed wami Eric Ness Christianssen – jeden z najlepszych grafficiarzy w Norwegii.
Eric Ness Christianssen jako mały chłopiec jeździł rowerem po Drammen, przyglądając się pięknym i kolorowym obrazom umieszczonym na największej w latach 1985-2003 legalnej ścianie graffiti w Norwegii – Brakerøyaveggen.  Przeszła ona do historii norweskiego graffiti. Swoje prace umieścili na niej najwięksi artyści z całego świata, którzy zajmowali się tym rodzajem sztuki.  – To ściana o imponujących rozmiarach, długa na sto pięćdziesiąt metrów i wysoka na cztery, może pięć metrów – mówi Eric Ness Christianssen. – Dekorowali ją wielcy mistrzowie z Paryża, Nowego Jorku, Kopenhagi. Gdy patrzyłem na te przepełnione intensywnymi barwami obrazy, ogarniał mnie nieprawdopodobny zachwyt. Wiedziałem, że będę musiał sam spróbować tego rodzaju twórczości. Niestety, na tym słynnym miejscu zdołałem namalować tylko dwie prace.
W 2004 roku graffiti na Brakerøyaveggen zostało całkowicie zabronione. Policja stwierdziła, że ściana ta zachęca młodzież do malowania w innych niedozwolonych miejscach, że przez to powiększa się w mieście środowisko narkomanów i osób łamiących prawo. Treści wyrażane przez grafficiarzy też nie zawsze się podobały. Twórczość wielkich artystów została z dnia na dzień  zamalowana szarą farbą, a na ścianie pojawiły się napisy bezwzględnie zabraniające malowania graffiti. – Zniszczenie tych obrazów było dla mnie niewyobrażalnym barbarzyństwem. Długo nie mogłem się z tym pogodzić – mówi Christianssen.

Graffiti w Drammen całkowicie zabroniono na kolejne dziesięć lat. Jednocześnie ogłoszono zero tolerancji dla nielegalnej twórczości.

Twórczość wielkich artystów została z dnia na dzień zamalowana szarą farbą, a na ścianie pojawiły się napisy bezwzględnie zabraniające malowania graffiti. Jednocześnie ogłoszono zero tolerancji dla nielegalnej twórczości.

Sztuka czy wandalizm?

Wielu ludzi uważa nielegalne malowanie na ścianach budynków, murach, mostach itp. za akt wandalizmu i nietrudno odmówić im racji. Jednak tego rodzaju twórczość towarzyszyła ludzkości od bardzo dawna. W starożytnym Rzymie ludzie malując rysunki na ścianach, krytykowali znanych polityków, cesarzy (m.in. Nerona), wyrażali uwielbienie dla potężnych i wszechmocnych gladiatorów. Do Norwegii współczesna moda na graffiti zawitała w roku 1984 po projekcjach w norweskich kinach filmu ,,Beat Street''. Był to film, który opowiadał  o kulturze hip-hopowej i właśnie o sztuce graffiti. Zaczęto udostępniać w Norwegii pierwsze ściany do legalnego malowania m.in. w Oslo i Drammen. Niestety, artyści tworzyli również w miejscach niedozwolonych i pakowali się w niezłe tarapaty. Wielu twórców z Oslo musiało zapłacić gigantyczne kary, w wysokości od 95 000 do nawet 760 000 koron. Do tego dochodziły kary aresztu czy warunkowego więzienia, sięgające siedmiu miesięcy. Dola artysty-grafficiarza nigdy nie była i nadal nie jest łatwa, gdyż granica miedzy sztuką a wandalizmem jest niezwykle cienka.

„Mama nie była zadowolona”

Kłopoty, na szczęście nie tak wielkie jak niektórzy grafficiarze z Oslo, miał także Christianssen.
 – Gdy zakazano graffiti w Drammen, bardzo mocno to przeżyłem – mówi. – Zacząłem wyjeżdżać do Oslo, a później także do Kopenhagi, Sztokholmu, Amsterdamu, Pragi, Berlina, Barcelony. W tym okresie w większości działałem na obszarach prawnie dozwolonych, tylko troszeczkę przekraczając reguły. Kosztowało mnie to kilka mandatów po dziesięć tysięcy koron. Mama nie była zadowolona. Na szczęście obyło się bez większych kar. 

Tymczasem w Drammen artyści-grafficiarze zaczęli zabiegać o odwołanie zakazu malowania  graffiti na Brakerøyaveggen, a także w innych miejscach w mieście. Przy wsparciu dyrektora Muzeum w Drammen, udało się doprowadzić do spotkania artystów z lokalnymi politykami, radnymi, policjantami i osobami zajmującymi się kulturą. W końcu, 18 lutego 2014 roku, po wielu latach całkowitego zakazu malowania graffiti w Drammen, rygorystyczny przepis został zniesiono, a właściwie należałoby powiedzieć, zawieszono na próbę.
Widoczne na zdjęciu obrazy ozdabiają dworzec kolejowy w Drammen.
Widoczne na zdjęciu obrazy ozdabiają dworzec kolejowy w Drammen.
fot. Jacek Zduńczyk
Obraz namalowany na ścianie budynku browaru drammeńskiego Eric Ness Christianssen uważa za jeden z najlepszych, jakie dotychczas stworzył.
Obraz namalowany na ścianie budynku browaru drammeńskiego Eric Ness Christianssen uważa za jeden z najlepszych, jakie dotychczas stworzył.
fot. Jacek Zduńczyk
Piękne kobiety przedstawiane w konwencji retro to częsty motyw w pracach artysty z Drammen.
Piękne kobiety przedstawiane w konwencji retro to częsty motyw w pracach artysty z Drammen.
fot. Jacek Zduńczyk

Dekorator russebusów

Tymczasem sława młodego artysty z Drammen rosła. Zaczęto zamawiać u niego pierwsze komercyjne projekty. – Zaczęło się prozaicznie, od malowania russebusów – dodaje Eric Ness Christianssen. – W najbardziej pracowitym okresie potrafiłem w ciągu jednej zimy pomalować aż szesnaście pojazdów, ale to nie była sztuka, tylko zwykłe rzemiosło.  Później zaczęli się zgłaszać właściciele klubów, dyskotek, barów, a także całkiem prywatni ludzie. Potem przyszedł czas na ambitniejsze projekty, między innymi dekorację budynku należącego do browaru w Drammen. Tę pracę uważam zresztą za jedną z moich najciekawszych. Inspiracją było zdjęcie właściciela browaru podczas kąpieli w wannie. Przy wannie siedział jego brat. W miejsce siedzącego mężczyzny wkomponowałem piękną kobietę. W podobnej konwencji, stylizacji retro na lata 50. namalowałem drugi komercyjny mural w Drammen. Też umieściłem na ścianie budynku piękną blondynkę. 

W tym okresie w większości działałem na obszarach prawnie dozwolonych, tylko troszeczkę przekraczając reguły. Kosztowało mnie to kilka mandatów po dziesięć tysięcy koron. Mama nie była zadowolona.

Wreszcie sukces

W końcu przyszedł czas na duże projekty z udziałem artystów norweskich i zagranicznych. – W kwietniu tego roku byłem liderem komercyjnego projektu – mówi Eric Ness Christianssen. – Wraz z pięcioma innymi artystami zagranicznymi udekorowaliśmy pięć stacji metra w Oslo. Jednak największym przedsięwzięciem, którym kierowałem dotychczas, był projekt zatytułowany Ugangprosjektet. Do Drammen przyjechało blisko pięćdziesięciu artystów między innymi z Holandii, Hiszpanii, Australii, Ukrainy. Byli też artyści z innych norweskich miast, a także miejscowi. Drammen Komuna udostępniła nam budynek komunalny, w którym zamieszkała część twórców. Przez ponad miesiąc od pierwszego tygodnia sierpnia aż do połowy września tego roku malowaliśmy wytypowane budynki w Drammen i niektóre przejścia podziemne. Tworzyliśmy w różnych technikach. Jedni mieli ze sobą szkice inni korzystali ze zdjęć w telefonach. Farby otrzymaliśmy za darmo od sponsora, podobnie było z wypożyczonymi pięcioma podnośnikami. Do namalowania ogromnego obrazu ,,Chłopiec w wodzie'' potrzebowaliśmy czterdziestu dziesięciolitrowych puszek farby akrylowej oraz stu opakowań farby w sprey’u – opowiada. 

Po tym ambitnym projekcie w Drammen przybyło wiele oryginalnych murali. To zapewne jeszcze nie koniec pomysłów młodego artysty.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Asia Barc

08-11-2016 18:46

Super artykuł

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok