
Patrick Åserud, foto: osloby.no |
Straszne historie
-Ciężko być etnicznym Norwegiem na Groruddalen. Chodzi mi o ogromne trudności językowe, do tego dochodzi presja – nie chcemy dopasowywać się do obcego stylu życia i sposobu myślenia. Mamy przedszkola, w których dzieci nie mówią po norwesku i szkoły, w których dzieci są prześladowane z powodu kanapki z salami. Dziewczynki są poniżane z powodu swoich jasnych włosów i farbują je na ciemne kolory, żeby się wtopić w tłum. Nie można być gejem, ateistą ani Żydem. Przez ostatni trzy lata mnóstwo było takich niepokojących doniesień – mówi Patrick Åserud.
Potrzeba tłumacza
Åserud rzucił pracę w przedszkolu. Przez ostatnie 15 lat pracy pedagoga odczuł na własnym ciele podziały, jakie tworzą się między Norwegami a osobami wywodzącymi się z mniejszości etnicznych.
-10 na 18 rozmów z rodzicami odbywało się za pośrednictwem tłumacza. W jaki sposób mieliśmy współpracować z tymi rodzinami?
Mężczyzna uważa, że to on musi starać się zintegrować z mniejszościami etnicznymi w swojej własnej ojczyźnie:
-Wcześniej byłem przychylnie nastawiony do tego procesu. Jednak są jakieś granice, większość mieszkańców tej dzielnicy nie zna nawet norweskiego. Wiele osób czuje się z tym niepewnie, niezależnie od koloru skóry. Znam hinduską rodzinę, od której oczekuje się życia według wytycznych islamu – tylko dlatego, że mają ciemnobrązową skórę. Wiele osób wyprowadza się z tej dzielnicy, mają dosyć obecnej sytuacji.
Liczby z SSB (Centralnego Biura Statystycznego) potwierdzają słowa Åseruda. Obecnie w dzielnicy Groruddalen mieszka o 3000 etnicznych Norwegów mniej, niż miało to miejsce 2 lata temu. Wyprowadzek jest coraz więcej. Przez ostatnie 15 lat wyprowadziło się stamtąd 20 000 etnicznych Norwegów, a liczba osób zamieszkujących dzielnicę wzrosła. Etnicznych Norwegów było 15 lat temu 82% liczby mieszkańców, obecnie jest to 56%.
Obawiają się sytuacji z Malmø
W tym roku Åserud stanie się częścią statystyki. Przeprowadza się razem z rodziną do Hamar.
-Nie mamy tam nikogo, jednak nie było nas stać na dom w Høybråten, Røa, ani w innych miejsach,w których nie czulibyśmy się obco.
Mężczyzna nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, w którą stronę zmierza przyszłość dzielnicy Groruddalen.
-Nie ma dobrej odpowiedzi. Obawiam się, że może powtórzyć się sytuacja z Malmø. Minimum raz w tygodniu na ulicach słychać tam strzały. Życzę miastu wszystkiego co najlepsze, jednak nie czuję się na siłach, aby się integrować – kończy Åserud.
WIĘCEJ:
Norwegowie opuszczają Oslo

Groruddalen, GoogleMaps

foto: Dagbladet.no
Źródło: Osloby.no
To może Cię zainteresować
01-09-2013 22:00
0
-1
Zgłoś
01-09-2013 21:54
0
-1
Zgłoś
01-09-2013 19:14
0
0
Zgłoś
01-09-2013 14:22
0
0
Zgłoś
01-09-2013 12:06
1
0
Zgłoś
01-09-2013 11:54
0
0
Zgłoś
01-09-2013 11:29
0
0
Zgłoś