Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Taksówkarze muszą opanować norweski. „To zupełnie niepotrzebne zmiany”

Hanna Jelec

10 maja 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Taksówkarze muszą opanować norweski. „To zupełnie niepotrzebne zmiany”

Od 1 maja taksówkarze w Buskeurd muszą znać norweski na poziomie B2. MN

Od maja 2017 r. taksówkarze w Buskerud będą musieli znać norweski na poziomie B2 lub wyższym. Lingwiści protestują – według nich zmiany w wymaganiach językowych są zbyt restrykcyjne. Ale gmina nie zmienia zdania. „Musimy spełniać wymogi” – wyjaśniają radni.
Gmina Buskerud planuje zmiany w warunkach zatrudnienia taksówkarzy. Od maja 2017 r. kierowcy taksówek będą musieli wykazać się znajomością norweskiego na poziomie B2 lub wyższym. Radni gminy tłumaczą, że planowane zmiany w wymaganiach to efekt nowych przepisów europejskich oraz… skarg mieszkańców. Takim wyjaśnieniom sprzeciwia się jednak dyrektor norweskiego centrum nauki języka w Buskerud. – Jeśli radni tak twierdzą, chyba nie znają wymagań – mówi.

Co 3 klient taksówki na terenie Buskerud nie mógł swobodnie komunikować się z kierowcą

Od B2 w górę

Nowe wymogi językowe dla taksówkarzy mają wejść w życie w maju tego roku. Zmiany są odpowiedzią radnych na rzekome protesty mieszkańców Buskerud. Według polityków, co 3 kierowca tutejszych taksówek nie był w stanie dogadać się z klientem. W efekcie radni postanowili zaostrzyć wymagania, by zmotywować przyjezdnych do nauki języka.

Proponowanym zmianom sprzeciwiają się jednak nie tylko taksówkarze, ale także lokalni eksperci ds. nauczania języka. Lingwiści tłumaczą, że zmiany, jakie proponują radni Buskerud, są niedorzeczne. podkreślają, że zgodnie z wytycznymi wszelkich egzaminów językowych, poziom B2 ma pozwalać na „rozumienie złożonego toku rozumowania” i „abstrakcyjnych idei”. Osoby posługujące się średnim i zaawansowanym poziomem języka (powyżej B2) powinny umieć „wytłumaczyć złożoność problemu”, „bronić swoich poglądów” i „przedstawiać …. argumenty popierające swój tok myślenia”.

Wszystko przez raporty

Gro Solberg, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu w Buskerud, zapewnia, że nowe prawa wynikają z raportów przeprowadzanych wśród mieszkańców gminy. Według tych danych co 3 klient taksówki na terenie Buskerud nie mógł swobodnie komunikować się z kierowcą. Solberg podkreśla, że spory odsetek klientów taksówek stanowią dzieci, osoby starsze czy chore. – Klienci muszą czuć się pewnie, przebywając sam na sam z kierowcą – mówi.

Dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu dodaje także, że nowe decyzje zostały przedstawione na zebraniu rady gminy, gdzie głos mogli zabrać także przedstawiciele taksówkarzy. – Przepisy mają wejść w życie 1 maja, więc wciąż możemy przyjrzeć się ewentualnym argumenty przeciw ustawie – uspokaja.

„Nie tędy droga”

Wenche Andersen, dyrektor norweskiego Centrum Nauki Języka, nie popiera nowych wymogów radnych z Buskerud. Ekspert przyznaje, że z logicznego punktu widzenia wyższy poziom języka z pewnością przysłuży się obcokrajowcom w przyszłości. Tłumaczy jednak, że uzależnianie ludzkich możliwości znalezienia pracy od poziomu językowego może być niebezpieczne:

Są zawody, w których poziom wyższy niż B2 jest konieczny. Nie możemy jednak ograniczać wszystkich profesji, nie tędy droga.

Ten moduł wyświetla się tylko na wersji dla telefonów
Reklama

Wystarczy A2

Andersen przypomina, że znormalizowana skala językowa w Europie wymaga od taksówkarzy znajomości języka na poziomie A2. – Jeśli radni twierdzą, że to wymogi europejskie, chyba ich nie znają – mówi.

Ekspert wyjaśnia też, że nowe przepisy są szczególnie absurdalne w świetle wymogów norweskich. – Żeby zostać obywatelem Norwegii, wystarczy znać język na poziomie A2 – tłumaczy.

Tutejsi lingiwści dodają, że w rzeczywistości większość rdzennych Norwegów musiałaby obecnie spędzić sporo czasu nad odświeżeniem zasad gramatyki, by bezproblemowo zdać egzamin na B2. 


Źródło: NRK 
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


high octane

10-05-2017 17:14

Ze jeszcze taki archaizm jak taksowki istnieje. Niech zuberyzuja rynek. Klient sam bedzie mogl wybrac kto go bedzie przewozil. Czy ma miec niebieskie oczy i blond wlosy czy turban na glowie. Socjalisci nie rozumieja takiego pojecia jak wolny rynek i wolnosc wyboru.

KGT KGT

10-05-2017 15:38

To są efekty srulti-kulti i odzwierciedla prawdziwe oblicze norkowni, coraz mniej w niej Norwegów, przybywa ludzi i ciapactwa z paszportami ,które maja z nich zrobić nordmenów, ale to nie Norwegowie ...i efekt widać w każdej branży , że rdzenne norki muszą w sklepach , taksówkach, autobusach , i innych usługach , komunikować się po angielsku , a czasem śmiech na sali ,zatrudnieni w super norweskim kraju ,wykwalifikowani pracownicy , nie władają nawet angielskim i to jest śmiech i obłuda na skale światową ...odzwierciedla prawdziwe oblicze tego kraju , i pokazuje jego słabość . Za kolejne 20 lat język norweski i Norweg w Norwegii będzią jak dinozaury na ziemi ...kiedyś mieszkali ...

Jan Kowalski

10-05-2017 13:49

To przeciez normalka. Wiekszosc norweskich taksowkarzy nie zna na przyzwoitym poziomie zadnego jezyka z wyjatkiem pasztunskiego I co najwazniejsze nie zna miasta po ktorym jezdzi.
Jeszcze jakby im egzamin z topografii miasta zrobili to byloby swietnie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok