Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Stan dróg w Troms jest groźny dla zdrowia pacjentów podczas przewozu ambulansem

Z powodu złego stanu dróg w regionie, karetki dojeżdżają do pacjentów z nawet dwu godzinnym opóźnieniem. Sama jazda do szpitala trwa dłużej, aby jak najmniej mogła zaszkodzić choremu, który dodatkowo w wielu wypadkach musi przyjąć sporą dawkę leków przeciwbólowych.

Personel medyczny w Troms przyznaje, że nie może udzielać poszkodowanym pomocy, jak zazwyczaj.

Uniemożliwia im to ogromna ilość dziur i wyboi na regionalnych drogach.

W środę mężczyzna, który spadł z dachu i doznał w wyniku upadku ciężkich obrażeń głowy i kręgosłupa czekał kilka godzin na przyjazd karetki. Dokładniej mówiąc, na przyjazd drugiej karetki, ponieważ pierwsza nie była odpowiednio wyposażona. Ratownicy tłumaczyli, że byłoby to z ich strony nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla zdrowia mężczyzny, gdyby przewieźli go do szpitala bez specjalnego materaca amortyzującego wstrząsy.


Jest to najbardziej drastyczny przykład opóźnień wywołanych przez dziury na drogach, ale ratownicy z Troms mówią, że nie jest to odosobniony przypadek. Jeden z ratowników jeżdżących w karetkach, Odd Holtås, stwierdził, że stan dróg się mocno pogorszył ostatnimi czasy i teraz warunki do jazdy są naprawdę ekstremalne.

Zarówno Holt
ås, jak i inni ratownicy, dodaje, że zmuszeni są dla dobra i komfortu pacjentów podawać im duże większe dawki leków przeciwbólowych. Jak mówią: "Sam transport ambulansem nie jest przyjemny, a tu dodatkowo podskakujesz przy każdej nierówności na wielokilometrowej trasie".

Źródło: NRK

Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok