Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Sprawdzanie IQ dzieci imigrantów


 Foto: stock.xchng
Uczniowie mniejszości narodowych w Norwegii muszą przejść testy na inteligencję. Problem polega na tym, że jest on przystosowany dla dzieci norweskojęzycznych. Ekspert ds. praw człowieka reaguje ostro, czytamy dziś w Aftenposten.no.

Profesor Joron Pihl z Szkoły Wyższej w Oslo komentuje - zdrowe dzieci imigrantów przechodzą testy IQ oparte na niewłaściwych założeniach i w wielu wypadkach dostają ocenę – niepełnosprawne lub nieinteligentne.

Testy spełniają kluczową rolę, gdy PPT (poradnia pedagogiczno-psychologiczna) zaleca przejście któregoś z uczniów na specjalny tryb nauczania.

Joron Pihl zbadała 130 orzeczeń specjalistycznych w dwóch biurach poradni w Oslo z lat 2001-2005 dotyczących dzieci od 6-ego do 16-ego roku życia.

- 21% z uczniów zostało zdiagnozowanych z tak niskim poziomem inteligencji, że zakrawał on o niepełnosprawność psychiczną. 79% z nich miało, według PPT, IQ niższe niż przeciętne. Pokazuje to bardzo dokładnie, że dzieciom mniejszości narodowych przypisywano niskie IQ w niewspółmiernie dużym zakresie – mówiła Pihl.

Podczas gdy wyniki badań trafiły do opinii publicznej i stają się tematem dyskusji, pani profesor pracuje nad wydaniem książki na ten temat. Jednym z głównych wniosków Joron Pihl jest, że PPT umacnia dyskryminację mniejszości etnicznych w szkołach.

Adwokat i ekspert ds. praw człowieka Gro Hillestad Thune, która w latach 1984-1999 była członkiem Europejskiej Komisji Praw Człowieka, uważa wyniki badań profesor Pihl za znaczące.

- Opisuje ona w jaki sposób dzieciom, które, zupełnie naturalnie, nie osiągają wysokich rezultatów w testach zakładających ich dobrą znajomość norweskiego, przykleja się łatkę niepełnosprawnych umysłowo. Zabiera się im, tym samym, szansę na porządną naukę norweskiego i innych przedmiotów, mówiła Thune. - Rodzice mają wglądu do testów i ich przebiegu, podaje się im jedynie gotowe rezultaty oraz co z nimi zrobić. Jeśli dzieci są traktowane w ten sposób, to jest to łamanie praw człowieka.

Prawo do wykształcenia jest chronione przez wiele postanowień i konwencji praw człowieka.

Z kolei szef PPT w Oslo patrzy na sprawę inaczej – Kiedy PPT bada ucznia, przykładamy wagę do tego, aby zdobyć jak najwięcej informacji o jego potencjale. Korzystamy z wielu różnych testów. Dalej tłumaczył, że dzieci pochodzące z mniejszości etnicznych poddawane są najczęściej testom niewerbalnym.

W dalszej części wywiadu szef PPT mówił także o tym, co jest brane pod uwagę przy ocenie, czy dane dziecko powinno przejść na specjalny tryb nauczania. Według jego słów są to: sprawdzanie słuchu i wzroku, rozmowy z uczniem i jego krewnymi, zdolność posługiwania się językiem ojczystym oraz społeczne i naukowe umiejętności dziecka, a nie tylko znajomość języka norweskiego.

Źródło: aftenposten.no
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok