Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

„Rób to wolniej”. O cnocie cierpliwości

Justyna Kotowiecka

07 grudnia 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
„Rób to wolniej”. O cnocie cierpliwości

fotolia.com - royalty free

Musimy uzmysłowić sobie, że niczego tu nie przyspieszymy. Bo choć Norwegia leży w Europie, to skandynawska ludność ma zupełnie inny temperament niż my.

Spokój nade wszystko

Mówi się, że anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły. To prawda. My, emigranci, jesteśmy ludźmi niesamowicie silnymi. Nie dość, że mieliśmy odwagę zebrać się w sobie i opuścić nasz kraj, to jeszcze teraz musimy się uczyć wszystkiego od nowa. I to na własne życzenie. 

Ale wpierw musimy uzmysłowić sobie, że niczego tu nie przyspieszymy. Bo choć Norwegia leży w Europie, to skandynawska ludność ma zupełnie inny temperament niż my. Są spokojniejsi. Powolniejsi. Chłodniejsi w kontaktach. Zawsze na wszystko mają czas. To może wystawić na próbę naszą cierpliwość.
– Gdy wynająłem mieszkanie w Bergen, zadzwoniłem do operatora Internetu z prośbą o podłączenie do sieci. Bardzo zależało mi na czasie, bo za tydzień miała przyjechać żona z dziećmi. Gdy usłyszałem termin 24 marca, a był początek stycznia myślałem, że nie zrozumiałem daty. Prośby i tłumaczenia nie pomogły. Krzyki też nie. Zresztą, jak tylko podnosiłem głos, osoba po drugiej stronie słuchawki automatycznie się rozłączała - wspomina Krzysztof. 

Takich historii jak ta usłyszymy mnóstwo. Teraz już nas nie dziwią. Wiemy, że rodowici mieszkańcy Fiordów są flegmatyczni. Oni cenią sobie spokój nade wszystko. Wokół siebie, jak i w miejscu pracy.

Pracuję na budowie. Stawiam ściany z karton-gipsu. Początkowo sam robiłem kilka pokoi w jeden dzień, podczas gdy moi koledzy z pracy po jednym. Byłem pewien, że szef mnie doceni i pochwali, gdy wezwano mnie do niego na rozmowę. Byłem w szoku, i to ogromnym, gdy poprosił mnie bardzo spokojnie i miło o to, abym robił to wolniej, korzystał z przerwy na kawę i drugie śniadanie. Poinformował mnie, że to pozwoli uniknąć wypadków w pracy czy też pomyłek. Nie przemówiło to do mnie, bo znam się na tym, co robię i bardzo rzadko popełniam błędy, ale przyjąłem sobie jego słowa do serca. Przestawienie się zajęło mi chwilę. Bardzo często z pracy wracałem bardziej zmęczony, działając wolniej aniżeli we własnym rytmie, ale z czasem przywykłem i teraz nie wyobrażam sobie inaczej. ~Jerzy, mieszka niedaleko Stavanger

Sama też niejednokrotnie zastanawiałam się nad tym, jak można tak powoli pracować. W Polsce często nie miałam okazji zjeść śniadania albo siedziałam po godzinach cała w stresie, że noc to za mało, aby zrobić wszystko na czas. Dziś wspominam to jak koszmar. Właściwie ta norweska powolność w ogóle mi nie przeszkadza. Nie irytuje. Wiem, że są rzeczy bądź usługi, na które czeka się długo. Tak tu jest i tego nie zmienię. Już się nad tym nie rozwodzę. Czekam, bo wiem, że cierpliwość to cnota. 

To również klucz do szczęścia. Znane są wyniki corocznych rankingów dotyczących krajów, gdzie żyje się najlepiej, a Norwegia od lat jest w czołówce. Dlaczego? Bo tu nikt niczym się nie stresuje. Do wszystkiego podchodzi się ze spokojem. Nawet mówi się ciszej, łagodniej, powolniej. 

– Gdy podczas przerwy w pracy stałam z norweską koleżanką, po drugiej stronie ulicy zauważyłam dziewczynę z mojego osiedla w Polsce. Zawołałam ją i zaczęłyśmy rozmawiać. Byłam bardzo podniecona tym spotkaniem. Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem tak.

Gdy wróciłam do pracy, zaniepokojona koleżanka zapytała, co się stało i czy wszystko w porządku. Powiedziała, że bardzo się zdenerwowała. Patrzyłam na nią jak na przybysza z kosmosu, w końcu wybuchłam śmiechem i zapytałam, dlaczego tak myśli? Ona mi na to, że tak strasznie się kłóciłam, krzyczałam i machałam rękoma, jakbym chciała znajomą pobić. Od tamtej pory staram się zawsze mówić ciszej i mniej gestykulować, bo tłumaczyć, że u nas to normalne, nie ma sensu.
~Karolina, mieszkanka Bergen

Teraz, gdy poznałam trochę norweskie dusze, rozumiem bardzo dobrze powiedzenie stare jak świat, że cierpliwość jest podporą słabych, a niecierpliwość ruiną mocnych.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Zbigniew dst

08-12-2015 16:23

Moze i jakis fragment tego artykulu jest prawda, jednak autorke poniosla lekko ulanska fantazja. Norwegowie tez potrafia doginac i spieszyc sie, prace wykonywac szybko i dokladnie. Jak wszedzie - sa ludzie i ludzie. Tylko oni sami sobie nie psuja rynku, bo swoje i tak dostana. My tez nie psujmy rynku sobie ani innym. Proponuje na nastepny podobny artykul przejsc sie po budowach, biurach itd itp. Pani autorka pozna wiecej ludzi i moze rzetelniej opisze temat. Jestesmy lepsi pod wieloma wzgledami, ale nie dajmy sie oglupic i wmowic ze biora nas za fachowosc... przede wszystkim za szybkosc, wydajnosc relatywnie wysokie do przewaznie stawek glodowych. Aby cokolwiek zarobic trzeba zamieszkac w miejscu pracy. Nie mowie tu oczywiscie o wszystkich. Sa specjalisci i fachowcy ktorzy faktycznie maja dobrze, a po 37,5h ida wesolo na zabawe albo jada sobie na wycieczke.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok