Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Przeprowadzka do Norwegii, czyli zaczynanie od zera

Natalia Kozłowska

19 listopada 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
13
Przeprowadzka do Norwegii, czyli zaczynanie od zera

fotolia.com - royalty free

Kiedy mieszkałam w Polsce wydawało mi się, że wszędzie jest daleko. A przecież wystarczy wsiąść do samolotu i po czterech godzinach jestem już w ciepłej i pachnacej sangrią Hiszpanii.
„Człowiek uczy się przez całe życie" to mantra powtarzana i ciągle przypominana wszystkim. Ja również ją znam, nawet z doświadczenia. Nigdy nie wiadomo, na jakie sytuacje życiowe trafimy, jak się wtedy zachowamy i jakie wyciągniemy wnioski. No chyba, że postanowimy przeprowadzić się do Norwegii. Wtedy wszystko się zmienia, a to, czego się pilnie uczyliśmy w czasie naszej "życiowej lekcji" możemy spokojnie pozostawić jedynie we wspomnieniach. Bo tu zaczynamy dosłownie od zera. Gotowi na pierwszą lekcje? Czas, start!

Nie oszukujmy się i postawmy sprawę jasno: Polacy lubią narzekać dosłownie na wszystko, a na pogodę to już zwłaszcza. A bo to za ciepło, za zimno, zbyt często pada, albo nie pada wcale. Tego w Norwegii trzeba się pozbyć, bo nie robilibyśmy nic jak tylko narzekali na warunki atmosferyczne. Jest zimno? Ubieram cieplejszy swetr. Pada deszcz? Zakładam kalosze i zabieram ze sobą parasol. W Norwegii nauczyłam się na nowo patrzeć na tak drobne sprawy, jak nawet pogoda. Zdarzało się, że będąc w Polsce pogoda rządziła moim życiem: "pada, nie wychodzę dzisiaj z domu". W Norwegii jest zupełnie inaczej. Tutaj po prostu stwierdzam fakt, że pada, przyjmuję to do wiadomości i ruszam dalej. 

Od dzieciństwa mieszkałam w małej miejscowości w Polsce. Aby wybrać się do miasta trzeba było poświęcić praktycznie cały dzień. Teraz, gdy mieszkam w Norwegii, świat dla mnie się bardzo skurczył. Latanie samolotem, które kiedyś było jedynie w sferze moich marzeń, dziś traktuję jak zwykły transport, na równi z pociągiem czy samochodem. 

- Mojej siostrze, która na stałe mieszka w Poznaniu, dojazd do rodzinnego domu zajmuje więcej niż mi z Oslo. Kiedy mieszkałam w Polsce wydawało mi się, że wszędzie jest daleko. A przecież wystarczy wsiąść do samolotu i po czterech godzinach jestem już w ciepłej i pachnacej Sangrią Hiszpanii - opowiada nam Joanna. - Teraz staramy się z mężem częściej podróżować, nawet na weekend znaleźć tanie loty np. do Londynu. Śmiejemy się, że transport na lotnisko zajmuje więcej czasu niż sama podróż samolotem kilka tysięcy kilometrów stąd.

- Dla mnie wyjazd do Norwegii to przede wszystkim wielki test na samodzielność - mówi Patrycja. - Przyjeżdzając tutaj musiałam liczyć tylko na siebie i na swoje ręce. Język migowy był mi bardzo pomocny, bo nie znałam ani języka norweskiego, ani wystarczająco dobrze języka angielskiego. W Polsce z każdym problemem mogłam udać się do najbliższych znajomych czy do rodziny. Jeśli miałam problem z samochodem, dzwoniłam do mojego taty. Gdy zepsuł mi się komputer, prosiłam mojego kolegę informatyka o pomoc. A człowiek nadal narzekał, że ma ciężko. Co to znaczy  „ciężko" przekonałam się sama. Teraz po pięciu latach wspominam ten okres z wielkim sentymentem i uśmiechem na ustach. Przestałam narzekać i nauczyłam się doceniać to co mam, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutrzjszy dzień.

Każda emigracja czegoś uczy, wszystko zależy od państwa, do którego pragniemy się przeprowadzić. Nikt nam nie każe wyzbyć się całkowicie "polskości". Lepszą opcją jest "podpatrywanie" ludzi, którzy nas otaczają, uczenie się tego, co dla nas najlepsze, i staranie się, by to wykorzystać. A wam, drodzy czytelnicy, co udało się zmienić w sobie po przyjeździe do Norwegii?
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Gertruda Spector

06-06-2017 11:47

Dla tych strudzonych przeprowadzkowymi problemami - znalazłam fajny poradnik może się komuś przyda www.info.clicktrans.pl/przeprowadzka-poradnik/

Dominika P

21-11-2015 00:15

Josephvol.2
Mózg ci się lasuje a nie kostka rozchodzi.

Dominika P

20-11-2015 23:13

Mazury napisał:
Asfalt na chodnikach jest z tego powodu, aby rolkarzom i wozkom inwalidzkim sie jezdzilo wygodnie, ma to uzasadnienie praktyczne. Fakt, ze w Norwegii nie ma tylu zabytkow co we Lwowie czy Lozannie.
Jak na zapadla wioche, calkiem niezly portal na katedrze w tym Trondheim, nie mowiac o kissing point na moscie. Wiadomo w Wachocku zbudowano najdluzszy most na swiecie, ale tylko dlatego, ze wzdluz rzeki.
k.

cukulinka napisał:
Przyjechałam tu jak większość z nas ze względu na zarobki. Jadąc tu myślałam sobie, może się osiedlę. Piękna przyroda po drodze. Gdy dojechałam do Trondheim byłam w szoku co zobaczyłam. Miasto z ludnością 170 tyś w bogatej Norwegi wygląda jak zapadła wiocha, na ulicach bród, wszędzie asfalt na chodnikach, infrastruktura bez gustu. Dla porównania mam Grodno na biednej Białorusi, miasto piękne zadbane i czyste. Owszem Norwegia ma wiele swoich zalet. Ale jest to smutny i nudny kraj, nie ma takiej opcji abym chciała osiedlić się tutaj na stałe.


Asfalt jest po prostu najtańszy i obrzydliwy. Kostka ma tak samo równą powierzchnię jak wylany asfalt, przestań wymyślać jakieś dziwne teorie. Katedra Nidaros jest przepiękna, ale to jedyny zabytek godny uwagi, reszta pewnie dawno spróchniała. Na początku byłam przerażona tym zadupiem, no ale trzeba się z tym pogodzić.

Josef Satan

20-11-2015 12:03

cukulinka napisał:
..... Dla porównania mam Grodno na biednej Białorusi, miasto piękne zadbane i czyste..... .

moze to trza na bialorus siem przesiedlic, panienko, i piec peany na czesc dyktatora L?
jak panienka nie widzi urody Trondheim to musi slepka u panienki wadliwe a bo cus innego z powazniejszej natury cielesnej

high octane

20-11-2015 11:38

Poki jest dobra kasa to czlowiek sie tak nie przejmuje pogoda. W 5 lat mozna sie tu lepiej ustawic niz w 40 lat zyjac w dzisiejszym PRL. Potem droga wolna, majac kase mozesz mieszkac i robic co chcesz.

Dominika P

20-11-2015 11:20

Przyjechałam tu jak większość z nas ze względu na zarobki. Jadąc tu myślałam sobie, może się osiedlę. Piękna przyroda po drodze. Gdy dojechałam do Trondheim byłam w szoku co zobaczyłam. Miasto z ludnością 170 tyś w bogatej Norwegi wygląda jak zapadła wiocha, na ulicach bród, wszędzie asfalt na chodnikach, infrastruktura bez gustu. Dla porównania mam Grodno na biednej Białorusi, miasto piękne zadbane i czyste. Owszem Norwegia ma wiele swoich zalet. Ale jest to smutny i nudny kraj, nie ma takiej opcji abym chciała osiedlić się tutaj na stałe.

Josef Satan

20-11-2015 09:20

Na wakacje trza jezdzic i sie napatrzec jak inne ludzie zyjom
jak sie juz napatrzyta to trza wrocic i pisac na MN jak to w norwegii jest zle bo pieniendzow duzo, ludzie norweskie gupie a polak najmondrzejszy w europie a moze nawet i w swiecie.

Karol O

20-11-2015 09:15

Jak juz to przyjedziecie i sie osiedlicie to proponuje stad nie wyjeżdżać, najlepiej wakacje spędzić na północy i wracać na południe Norwegii. Bo jak wyjedziecie do Europy to powrót juz boli oj boli, okaże sie bowiem ze jestescie na zadupu gdzie pizdzi i wieje i leje i smutno i ponuro. wiec najlepiej zostancie juz w No bo tak bedzie latwiej i swiadomie to zakodowac jak norki maja zakodowane ze jestescie pepkiem swiata !

R. C.

19-11-2015 19:04

Josephvol.2
Jeśli się tu dobrze czujesz to super. Ja uważam że nie jest to takie fajne miejsce. Polska jest o wiele fajniejszym miejscem. To co tu ściąga wielu ludzi są zarobki. A najczęściej to Norwedzy składają reklamację do biur podróży że w Hiszpanii było za ciepło ha ha.

R. C.

19-11-2015 18:28

Norwegia wcale nie jest takim fajnym miejscem do życia. Dlaczego norwescy emeryci tak zpieprzają z tąd. Jeśli jest się młodym i startuje to wiadomo o wiele łatwiej jest w Norwegi. Jeśli już osiągnęło się jakiś poziom życia w Polsce to nie warto sobie głowy przeprowadzką zawracać. Moja żona nawet nie chce słyszeć o wyprowadzce do Norwegi, nie podoba jej się tu. Mówi że jedynie przyroda jest tu godna uwagi a tak to zadupie świata. Mnie tu jedynie trzymają zarobki i znacznie mniejsze ciśnienie w w pracy. Ale to jest moja opinia, każdy ma swój sposób na życie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok