Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Produkcja żywności organicznej przyjazna dla środowiska? Norwescy naukowcy mają wątpliwości

Iga Jaruszewska

06 listopada 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
2
Produkcja żywności organicznej przyjazna dla środowiska? Norwescy naukowcy mają wątpliwości

Żywność ekologiczna, lub organiczna, czasem nazywana też BIO, to żywność wytwarzana metodami naturalnymi, w czystym i bezpiecznym środowisku. Fot. fotolia - royalty free

Rząd Norwegii zdecydował, że przed końcem 2020 roku, 15 proc. całego pożywienia uprawianego w kraju, powinno się produkować w oparciu o metody naturalne. Zdania norweskich badaczy są jednak podzielone –  niektórzy z nich sądzą, że tego typu produkcja może naruszać równowagę ekologiczną.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Norwegii na nowo rozgorzała debata o rolnictwie ekologicznym.

Norweski rząd postanowił, że będzie miał więcej do powiedzenia w kwestii zwyczajów żywieniowych Norwegów. W 2009 roku władze zdecydowały, że przed końcem 2020 roku 15 proc. całej żywności, którą uprawia się w kraju, powinno się produkować w oparciu o metody naturalne.

Żeby sprostać temu wymaganiu, wytwarzanie żywności organicznej w Norwegii musi wzrosnąć z 3 proc. całego pokarmu produkowanego obecnie, do 15 proc. w ciągu zaledwie czterech lat. Czasu na zrealizowanie zamierzenia jest zatem coraz mniej.

Żywność organiczna narusza równowagę?

Kilka tygodni temu Naturviterne, norweski związek zawodowy zrzeszający naukowców-przyrodników, zorganizował seminarium, podczas którego dyskutowano o zrównoważonym rozwoju i produkcji żywności ekologicznej. Uczestnicy nie mogli dojść do porozumienia w sprawie, czy produkcja żywności organicznej w Norwegii narusza równowagę ekologiczną, czy wręcz przeciwnie.

Żywność ekologiczna, lub organiczna, czasem nazywana też BIO, to żywność wytwarzana metodami naturalnymi, w czystym i bezpiecznym środowisku. Uprawia się ją bez nawozów sztucznych i syntetycznych środków ochrony roślin, antybiotyków, hormonów wzrostu i genetycznie modyfikowanych organizmów. Dzięki wykluczeniu pestycydów i nawozów sztucznych, nie powoduje zanieczyszczenia gleby i wód gruntowych, ogranicza wypłukiwanie składników pokarmowych z gleby, sprzyja różnorodności biologicznej, wymaga niewielkich nakładów energii i wytwarza żywność wysokiej jakości.

„To tylko mylne wyobrażenie”

Arne Grønlund, starszy pracownik naukowy w Norweskim Instytucie Badań nad Bioekonomią (NIBIO), uważa, że „romantyczne” postrzeganie żywności organicznej jako coś naturalnego jest niewłaściwe.

– To daje daje konsumentom mylne wyobrażenie. Produkcja żywności organicznej wydaje się być naturalna, a konsumenci odbierają ją jako coś pozytywnego – powiedział Grønlund. – Ale konsumenci nie zdają sobie sprawy z tego, że rolnictwo nie jest w żaden sposób naturalne. Pożywienie, które jest produkowane w procesie rolniczym, nie jest uprawiane w zgodzie z naturą, niezależnie od tego, czy stosuje się organiczne, czy konwencjonalne metody.

Surowe przepisy – klucz do sukcesu?

Produkcję żywności organicznej regulują surowe przepisy. Jednym z wymogów jest wykorzystywanie obornika i innych nawozów organicznych, podczas gdy nawozy mineralne i chemiczne środki owadobójcze są niedozwolone.

Także organiczna hodowla zwierząt objęta jest ścisłymi regulacjami, m.in. wymogiem, by spędzały one na świeżym powietrzu jak najwięcej czasu.

Politycy, którzy wcielają w życie wymagania mające na celu zwiększenie produkcji jedzenia organicznego, wierzą, że doprowadzi to do powstania rolnictwa, które będzie bardziej przyjaznego dla środowiska. Korzyściami mają być także: lepsze wykorzystywanie lokalnych źródeł odnawialnych, wzmożony recykling substancji odżywczych i poprawienie dobrostanu zwierząt.

„Konwencjonalne rolnictwo może się uczyć”

Odmienne od Grønlund stanowisko zajmuje Sissel Hansen z Norweskiego Centrum Rolnictwa Ekologicznego (NORSØK). Według niej organiczna uprawa powinna nadawać ton rolnictwu w Norwegii.

– Z powodu ograniczeń dotyczących korzystania z dostępnych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin, rolnik ekologiczny musi znaleźć nowe rozwiązania i metody, aby odnieść sukces w pracy.  Są to często rozwiązania, od których konwencjonalne rolnictwo może się uczyć – powiedziała Hansen.

Hansen dodała, że rolnicy ekologiczni są pionierami technik wykorzystywanych powszechnie w konwencjonalnym rolnictwie, jak np. używanie geotekstyliów, żeby chronić warzywa przed szkodnikami, takimi jak piętnówka kapustnica czy połyśnica marchwianka.

Społeczeństwo zrównoważonego rozwoju

Hansen twierdzi, że „chodzi przede wszystkim o dobrą agronomię” (całość teoretycznej i praktycznej wiedzy o rolnictwie łącznie ze znajomością zarządzania gospodarstwem – przyp. red.). Badaczka wierzy, że rolnictwo ekologiczne przyczyni się do tego, że społeczeństwo zacznie myśleć o zrównoważonym rozwoju ekologicznym.

Według Hansen, żeby tak się stało, ludzie muszą m.in. zacząć wyrzucać mniej jedzenia. Norweska organizacja Framtid i våre hender (pol. Przyszłość w naszych rękach) obliczyła, że w Norwegii każdego roku wyrzuca się 361 tys. ton pożywienia wciąż zdatnego do jedzenia, którym można by nakarmić… prawie jedną piątą populacji kraju – ilość jest równowarta emisji gazu cieplarnianego pochodzącego z  375 tys. samochodów!

Błędne koło?

Arne Grønlund jest zdania, że wzrost produkcji jedzenia organicznego w Norwegii do 15 proc. może naruszać równowagę ekologiczną. Według niego poleganie na ekologicznym jedzeniu będzie skutkowało m.in. ujemnym bilansem składników pokarmowych w glebie i mniejszymi uprawami.

Grønlund mówi, że wzrost produkcji żywności organicznej przyczyni się to tego, że ludzie będą jeść więcej warzyw, a mniej mięsa. Nie będą także marnować tyle jedzenia co teraz.

– W rezultacie będzie mniej zwierząt i, konsekwentnie, mniej nawozów organicznych. Czy system produkcji może nie naruszać równowagi ekologicznej, jeśli polega na schemacie konsumpcji, który tę równowagę narusza?

Grønlund dodaje, że trwają badania, dzięki którym naukowcy mają znaleźć lepszy sposób na wykorzystywanie i recykling składników pokarmowych. Jednym z pomysłów, który bierze się pod uwagę, jest...recykling fosforu z ludzkiej uryny!

Sednem sprawy pozostaje jednak pytanie: czy produkcja żywności organicznej faktycznie jest przyjazna dla środowiska? Czy może ona wykarmić ludzką populację przez kilka generacji, wciąż chroniąc przyrodę? Zdanie naukowców na ten temat jest podzielone.


źródła: forskning.no, sciencenordic.com, wikipedia.org
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


high octane

06-11-2016 14:19

Jeszcze pare lat rzadzenia socjalistow i Bialorus przekroczy standard zycia Norwegii. Bramki, podatki, GMO, antybiotyki w zywnosci. Czlowiek by tylko chcial spokojnego zycia.

Jan Kowalski

06-11-2016 08:55

Norwescy naukowcy sa jak radzieccy naukowcy, zawsze maja inne zdanie niz reszta. to samo dotyczy polowan na wieloryby wszyscy na swiecie mowia, ze wieloryby gina, a norwescy naukowcy mowia, ze nie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok