Poświąteczne powroty. Co Polacy przewożą w walizkach?

MN
Roman, elektryk, lat 55
– Wykupiliśmy dodatkowy bagaż tylko na te rodzinne przysmaki. Samej kiełbasy było z siedem kilo – zachwala Roman. Karkóweczka pieczona, smalec, ogórki kiszone domowej roboty, no i rzecz jasna, pierniki – dodaje mężczyzna.
Przy odbiorze bagażu, zaniepokojeni, dość długo czekali, aż ich walizki pojawią się na taśmie. Pojawiły się jako jedne z ostatnich.
– Jestem pewien, że były szczegółowo sprawdzane, tym bardziej, że zapach czuć było pomimo zamkniętej walizki – śmieje się Roman.
Anne, pracująca przy odprawie bagażowej na lotnisku w Bergen, dobrze wie, co Polacy przewożą.
– Mam męża Polaka, więc z pierwszej ręki wiem, że Polacy lubią przewozić dużo produktów z Polski – śmieje się dziewczyna. – Przewóz kosmetyków i produktów żywnościowych w dużych ilościach to zdecydowanie domena Polaków – dodaje Anne.
Sylwia, pielęgniarka, lat 35
– Zwykle kupuję zapasy leków, takich, których w Norwegii nie dostanę lub które nie działają tak skutecznie, herbatki ziołowe, bo mamy problemy z nerkami – wyjaśnia Sylwia. – Jeszcze hennę do włosów, bo w Norwegii nie mogłam znaleźć. Są też słodycze dla syna.
Sylwia podkreśla, że ze zwykłymi, popularnymi lekarstwami nie ma problemu, ale osoby, które planują zakup specjalnych leków w Polsce powinny zapoznać się z przepisami, zawartymi na stronie Statens Legemiddelverk. Nie każdy bowiem lek można wwieźć do Norwegii, a na niektóre trzeba postarać się o specjalne zezwolenie.
Marie, pielęgniarka ze szpitala w Bergen komentuje sprawę.
– Jeśli chodzi o przewóz lekarstw to akurat nie tylko domena Polaków – wyjaśnia dziewczyna. – Wiele osób jest przyzwyczajonych od lat do stosowanych suplementów, więc zabierają je ze sobą z kraju. Ważne, żeby sprawdzać zawczasu, co do Norwegii można legalnie wwozić – zaznacza Marie.
Lena, studentka, lat 23
– Kisielki, galaretki, pyszne, polskie słodycze, no i oczywiście przyprawy – wymienia jednym tchem. – Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że w Norwegii nie mają kisielu. I te nasze przyprawy, które naprawdę dodają aromatu potrawom – rozmarza się dziewczyna.
Rzeczywiście duża liczba Polaków wciąż przywozi wiele produktów żywnościowych z Polski. Jedni mówią o tym otwarcie, inni czują się tym faktem zażenowani. Możliwości przywozu zapasów jest wiele. Pakowanie do bagażu deklarowanego, wykupienie dodatkowego bagażu, wysłanie paczki czy dowiezienie przez znajomych samochodem. I, jak zaznaczają sami zainteresowani, nie zawsze chodzi o cenę, ale też o zwyczajną tęsknotę za polskimi smakami.
To może Cię zainteresować
24-01-2016 13:48
2
0
Zgłoś
24-01-2016 12:41
2
0
Zgłoś
23-01-2016 20:14
2
0
Zgłoś
22-01-2016 19:47
2
0
Zgłoś
22-01-2016 12:07
2
0
Zgłoś