Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Pokolenie domatorów-abstynentów z problemami psychicznymi. Oto norweska „generacja Z”

Piotr Szatkowski

19 sierpnia 2016 13:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Pokolenie domatorów-abstynentów z problemami psychicznymi. Oto norweska „generacja Z”

młodzież fotolia.pl - royalty free

Nie piją, nie palą, nie chodzą na imprezy, a jeśli już wyjdą się zabawić, czują się niekomfortowo. Dorasta kolejne pokolenie, przez socjologów nazwane „pokoleniem Z". Badania w wielu państwach świata pokazują, że mamy do czynienia z najbardziej zamkniętą i konserwatywną młodzieżą co najmniej od kilkudziesięciu lat. Niestety, tacy ludzie są także najbardziej narażeni na samotność i choroby psychiczne. Poznajmy tych, którzy już wkrótce będą naszymi kolegami i koleżankami z pracy.
O tym, że „ta dzisiejsza młodzież jest okropna" mówi się od zawsze. Tradycja narzekania na młodych jest bardzo długa, bowiem najstarsze ślady takiego zjawiska zarejestrowano już w starożytnym Egipcie (!). W jednym z antycznych tekstów narzekano na krnąbrną młodzież pozbawioną szacunku do starszych i wiodącą próżniacze życie. Do niedawna być może dałoby się odnaleźć w tym stwierdzeniu ziarno bądź nawet kilka ziaren prawdy. Jednak, jak pokazują badania i statystyki policyjne, będziemy musieli zmienić obiekt narzekań. Przedstawiamy Wam tych, którzy wkrótce wejdą w dorosłe życie – pokolenie Z.

Pokolenia rodem z alfabetu – co to jest?

Zdaniem badaczy, pewne przełomowe wydarzenia historyczne, zmiany na świecie, czy nowe technologie powodują, że nawet kilkanaście lat różnicy między pokoleniami tworzy bardzo istotne zmiany w ich zachowaniu i sposobie bycia. Choć wielu ludzi krytykuje tego typu podział dokonywany przez socjologów, nie sposób przynajmniej częściowo nie przyznać, że coś w tym jednak musi być.

Pokolenie X obejmuje osoby urodzone w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (mniej więcej do 1985 roku). W Polsce „iksy" wychowywały się w czasach upadającego socjalizmu, a na Zachodzie w czasach kryzysu paliwowego i gospodarczego. Mówi się, że są to osoby pewne siebie, kontaktowe, zaradne, ambitne w pracy, choć jednocześnie poszukujące pewnej stabilności i równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.

Pokolenie Y to generacja drugiej połowy lat 80. i lat 90., pamiętająca świat tylko po upadku muru berlińskiego, dorastająca po rozpoczęciu wojny z terroryzmem. Ludzie urodzeni w tych czasach są bardziej otwarci na różnorodność, choć ich komunikacja odbywa się już głównie poprzez Internet i telefony. Generacja Y wychowała się w „globalnej wiosce", aktywnie korzysta z Facebooka i innych portali społecznościowych. Osoby te są bardziej wielozadaniowe, ale pracę traktują raczej instrumentalnie, nie przywiązując się zanadto do swojej firmy. Lubią znać cel swojej pracy (stąd też nazwę pokolenia Y niektórzy wywodzą z angielskiego sposobu czytania tej litery – why – pol. „dlaczego?"), niechętnie podporządkowują się przełożonym, gdy nie są przekonane o ich racji i sensie zlecanych zadań. Nie znoszą także krytyki. Pokolenie to, spośród trzech, które omówimy w artykule, najchętniej sięga po używki, a ryzykowne zachowania seksualne były zjawiskiem stosunkowo częstym.

Używać technologii bez nauki czytania?

Pokolenie dzisiejszych nastolatków to Generacja Z. Osoby, które nie znają życia bez Internetu i smartfonów. Mówi się o nich, że są „natywnie zdigitalizowani" (ang. digital natives). Co to oznacza? Technologia otacza ich od urodzenia, posługują się nią intuicyjnie, nie muszą stopniowo poznawać funkcji danego urządzenia. Często korzystali z telefonów i komputerów, nim nauczyli się czytać i pisać, co wprawiało w zdumienie rodziców i dziadków.

Pracowici i ambitni

Norweskie badania nad tą generacją potwierdzają trendy obserwowane w całym tzw. „pierwszym świecie". Jest to pokolenie, które rzadziej sięga po alkohol, papierosy i narkotyki. W szkołach od najmłodszych lat uczono ich o zgubnych skutkach używek. Dostęp do alkoholu i wyrobów tytoniowych jest także bardziej ograniczony, ponieważ wielu sprzedawców boi się drakońskich kar, i coraz dokładniej kontroluje wiek klientów. Portal NRK wskazuje także, że jest to pokolenie domatorów, które rzadziej imprezuje, co powoduje mniejszą buntowniczość niż u pokolenia Y i nieco bliższe relacje z rodziną. Z drugiej strony jest też mniej powodów do konfliktu między generacjami – rodzice dają dzieciom więcej wolności, ufając, że same będą wiedziały, jak z niej korzystać. „Zetki" mają także bardziej przykładać się do nauki i obowiązków niż starsi koledzy. Wierzą, że są w stanie zrealizować swoje marzenia przy pomocy ciężkiej pracy i starań. Socjologowie zapowiadają, że ludzie z pokolenia Z okażą się bardziej lojalni i wydajni w pracy, choć będą preferowali pracę zdalną, dzięki której nie będzie trzeba wychodzić z domu.

Depresja i samotność

Ich ambicje jednak często prowadzą do niezdrowej rywalizacji i odizolowania od kolegów. To pokolenie, które cierpi na samotność. Mniej imprez, spotkań i wyjść ze znajomymi skutkuje brakiem przyjaciół, z którymi można by dzielić radości i smutki. Większy stres związany z chęcią realizacji ambicji i ewentualne niepowodzenia w nauce prowadzą do stanów depresyjnych. Odczuwają lęk, niepokój, apatię, ale także przekłada się to na ich stan fizyczny – według badaczy z instytutu badań nad dobrobytem NOVA 8 procent chłopców i 16 procent dziewczyn przyznaje się do nawracających bólów głowy. Tabletki przeciwbólowe są zresztą jedyną używką, która zyskuje na popularności. To nowe zjawisko.

Dawniej młodzież, która nie radziła sobie z problemami, wyrażała swój bunt głośnymi i ryzykownymi zachowaniami, alkoholem i licznymi imprezami. Dziś młodzi „zapadają się" w sobie, zamykają się w swoich pokojach przed komputerem i walczą ze sobą w ciszy. Psychologowie są tym zaniepokojeni, twierdząc, że prawem młodości są zachowania buntownicze. Uważają, że frustracje młodych wyrzucane na zewnątrz mimo wszystko były zdrowsze dla ich psychiki, niż to, co dzieje się obecnie.

Grzeczni i praworządni

Dane norweskiej policji także potwierdzają obraz pokolenia. Na przykład statystyki ujawnione przez policję z regionu Telemark pokazują, że w porównaniu z rokiem 2007 przestępczość wśród nieletnich mieszkańców spadła o ponad połowę. Spada także przestępczość wśród młodzieży obcego pochodzenia, choć nie tak szybko jak w przypadku etnicznych Norwegów. Najczęściej w konflikt z prawem wchodzili Irakijczycy, Somalijczycy, Afgańczycy, osoby pochodzące z terenów byłej Jugosławii, ale także, co ciekawe – Szwedzi.

Młodzi imigranci, według Centralnego Biura Statystycznego (SSB), są nadreprezentowaną grupą popadającą w konflikt z prawem. Prawo łamie (w różnym stopniu) około 10 proc. młodych Norwegów, ale aż 17 proc. osób nienorweskiego pochodzenia.

Nie założą rodzin?

Chyba do najbardziej niepokojących sygnałów należą badania amerykańskich naukowców (za portalem iflscience.com), którzy twierdzą, że dzisiejsza młodzież ma problem z tworzeniem prawdziwych relacji społecznych poza Internetem. Przekłada się to nie tylko na ilość znajomych czy przyjaciół, ale także na wzrost liczby singli. Badania pokazały, że pokolenie Z jest coraz mniej aktywne również seksualnie w porównaniu z generacją X i Y. Nie tworzą relacji z płcią przeciwną, nawet krótkotrwałych, co zmniejsza ryzyko przenoszenia chorób czy niechcianych ciąż. Z drugiej jednak strony jest coś niepokojącego w aspołecznym zachowaniu pokolenia Z, które zdaje się tonąć w depresji i samotności.

Jedni mówią, że generacja Z zmieni świat na lepsze. Będzie spokojniej, bezpieczniej, zdrowiej. Inni jednak twierdzą, że społeczeństwo ulegnie dalszemu rozpadowi, a największymi problemami będą depresje i samotność. O skutkach działania "zetek" dowiemy się już za kilka lat, gdy zaczną realnie wpływać na funkcjonowanie firm, a nawet całych państw - przejawiają one bowiem wyraźną tendencję do popierania partii konserwatywnych, a ich głosy mogą być języczkiem u wagi w wielu krajach.

Źródła: NRK, SSB, Politi - Telemark Politidistrikt, iflscience.com, drugabuse.com, Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Szymon Ka

12-12-2016 00:44

Te artykuły to jakaś żenada, zbiór przemyśleń niedoszłego studenta socjologi albo dziennikarstwa. Te dane się nie zgadzają z niczym. Ktoś chyba siedzi gdzieś przy kompie i stara się na własną rękę zrozumieć społeczeństwo. Nie pierwszy raz czytam takie bzdury na tym portalu.

Dariusz G.

20-08-2016 10:13

Ciekawe, dlaczego Cię zminusowali ?
Czyżbyś napisała prawdę ?

Alicja B

19-08-2016 22:31

"Najczęściej w konflikt z prawem wchodzili Irakijczycy, Somalijczycy, Afgańczycy, osoby pochodzące z terenów byłej Jugosławii, ale także, co ciekawe – Szwedzi."

Skąd te dane? Stronę SSB znam całkiem dobrze i nie widziałam nigdy tam takich informacji, w szczególności, że SSB bardzo rozdziela wszelkie kategorie przestępstw.

Ciekawsze moim zdaniem są inne dane
(źródło: www.ssb.no/en/sosiale-forhold-og-krimina...istikker/fengsling), że największą grupą nie-norweskich przestępców w więzieniach stanowią Polacy.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok