"Pójście do kościoła dziecku nie zaszkodzi"

Dziecku ateistów lub muzułmanów też nie. Tak uważa szkoła. Rodzice są jednak odmiennego zdania.
W tym tygodniu w szkołach i przedszkolach organizowane są imprezy bożonarodzeniowe, połączone z udziałem w nabożeństwie w kościele. Wielu rodziców, których dzieci zwolnione są z udziału w szkolnym nabożeństwie, uważa, że ich dzieci traktowane są w związku z tym gorzej, niż ich koledzy i koleżanki, którzy bez oporów przestępują progi świątyni.
W szkole Hasle w Oslo wszyscy uczniowie pójdą w pochodzie z pochodniami, a dla tych uczniów, którzy nie chodzą do kościoła, przygotowano program alternatywny. Jednak nie we wszystkich szkołach tak jest i niektórym rodzicom bardzo się to nie podoba.
Nabożeństwo przedświąteczne dla uczniów oraz przedszkolaków nie jest czymś oczywistym ani obowiązkowym. Według wytycznych ministerstwa edukacji, szkoła musi o nim poinformować "na tyle wcześnie, by rodzice, którzy sobie tego życzą, mogli zwolnić swoje dzieci z udziału w nim." Szkoła ma także obowiązek zadbania o niedyskryminowanie uczniów zwolnionych z udziału w nabożeństwie lub zorganizowanie dla nich alternatywnych uroczystości.
Ateiści i muzułmanie ramię w ramię
Doradca Związku Humanistyczno-Etycznego (Human-Etisk Forbund), Lars Petter Helgestad, mówi, że w przedświątecznych tygodniach do Związku zwraca się bardzo wielu rodziców. Wielu z nich jest oburzonych sposobem, w jaki szkoła informuje o nabożeństwie, a także brakiem alternatyw dla dzieci, które na nie nie idą.
- Rodzice szczególną uwagę zwracają na nabożeństwa w szkołach. Nie wszystkie szkoły należycie przestrzegają przepisów i rodzice często wyrażają swoją frustrację z tego powodu. W niektórych miejscach wywierana jest na uczniów presja społeczna, w innych presja o zabarwieniu religijnym.
![]() |
Przedświąteczny apel połączony z nabożeństwem w szkole. Fot. Bamble kommune/Flickr.com |
"Od pójścia do kościoła dziecku nie stanie się krzywda." - Taką odpowiedź usłyszała muzułmańska matka, która zaprotestowała, gdy przedszkole, do którego chodzi jej 4-letnia córeczka organizowało wyjście na nabożeństwo. Przedszkole nie miało żadnej alternatywnej oferty dla dziewczynki, gdyby nie poszła z resztą grupy.
- Jaki sygnał wysyłamy w ten sposób małym dzieciom? - zapytuje matka-muzułmanka na łamach pisma Związku Humanistyczno-Etycznego pt. "Wolnomyśliciel". - Gdy spytałam, czy takie postępowanie jest w porządku, poinformowano mnie, że Norwegia jest krajem chrześcijańskim i że musimy dbać o dziedzictwo kulturowe.
Również na łamach tego samego pisma inna matka, tym razem z Północnego Trøndelagu, żali się, że jej dzieci musiały zostać w szkole i posprzątać po klasowej wigilii, podczas gdy ich koledzy i koleżanki poszły do kościoła.
- Czy sprzątanie po innych ma być tą pełnowartościową alternatywą? - pyta.
Poczucie wspólnoty
W szkole Hasle w Oslo po raz pierwszy zostanie w tym roku zorganizowany pochód z pochodniami. Szkoła wpadła na taki pomysł po to, by uczniowie mogli zrobić coś wspólnie. Po pochodzie ci, którzy mają wziąć udział w nabożeństwie pójdą do kościoła, a ci, których rodzice chcieli alternatywnego świętowania, wrócą do szkoły.
- Pochód z pochodniami to tradycja, którą przyniosłam ze sobą ze szkoły Bolteløkka, gdzie pracowałam wcześniej - opowiada dyrektorka szkoły Hasle, Maria Tindberg. - Wspólny przemarsz w ciemnościach, kiedy 7-klasiści niosą pochodnie, a młodsze dzieci idą pomiędzy nimi, tworzy poczucie wspólnoty. Cała szkoła robi coś wspólnie, nim się rozdzielimy.
![]() |
Wspólne tańce wokół choinki na sali gimnastycznej. Fot. Bamble kommune/Flickr.com |
Maria Tindberg jest zdania, że większość szkół w Oslo wypracowała dobre i ciekawe sposoby na świętowanie Bożego Narodzenia w szkołach.
- Oslo to wielokulturowe miasto. Większość z nas od lat ma z tym doświadczenia.
Pani dyrektor podkreśla, że uczniowie muszą aktywnie wziąć udział w jednym lub drugim rodzaju przedświątecznej uroczystości:
- Rozsyłamy do domów pismo, informujące jasno o tym, co szkoła zaplanowała. Od pastora mamy informację na temat tego, jak ma przebiegać nabożeństwo. Jeśli chodzi o program alternatywny, kładziemy nacisk na to, by duzi i mali robili coś wspólnie.
W piśmie pojawia się nawet informacja, że podczas imprezy alternatywnej odtwarzana będzie muzyka niezawierająca treści chrześcijańskich. Zdaniem dyrektorki, to bardzo ważne:
- Uczniowie mają mieć możliwość wzięcia udziału w uroczystościach alternatywnych, w których nie będzie podkreślany chrześcijański charakter świąt.
No cóż, świętowanie Boże Narodzenia przy ukrywaniu jego chrześcijańskiego charakteru, to jak jedzenie kotleta i udawanie, że nie jest on zrobiony z mięsa, ale postęp jest nieubłagany...
Źródło: Aftenposten
Fot. w nagłówku: Aallborg Stift/Flickr.com
To może Cię zainteresować
24-12-2013 15:46
0
0
Zgłoś
24-12-2013 12:42
1
0
Zgłoś
24-12-2013 12:22
0
0
Zgłoś
24-12-2013 12:13
0
0
Zgłoś