Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
11
Pismo do NAV-u, które zrobiło karierę na Facebooku

 
 

Orzeczenie lekarskie wypisane przez Olava Haugena rozprzestrzeniło się w internecie jak zaraza. A wszystko dlatego, że lekarz czuł się zirytowany koniecznością informowania NAV-u dziesięć razy o tym samym i postanowił dać temu wyraz w zaświadczeniu wystawionym ciężarnej pacjentce. A partner pacjentki wrzucił je na Facebooka...


W ubiegły poniedziałek (21.05) po południu Marius Kolbotn ze Stord wrzucił na Facebooka zaświadczenie lekarskie, dotyczące jego ciężarnej narzeczonej.

- Umieściłem je tam, bo uznałem, że jest oryginalne i zabawne - powiedział.

Zaświadczenie zrobiło błyskawiczną karierę, rozprzestrzeniając się wśród użytkowników sieci jak zaraza.

Czemu?

Oto jego treść:


NAV Stord

Bandadalsplassen 7

5417 Stord

Data: 18.05.2012


ZAŚWIADCZENIE LEKARSKIE

W nawiązaniu do wcześniejszego zaświadczenia, datowanego 18.04.2012.

W celu usatysfakcjonowania kompletnego zidiocenia w NAV-ie potwierdzam, że pacjentka jest w dalszym ciągu w ciąży, a wyznaczonym terminem porodu, zgodnie z badaniem ultradźwiękowym, w dalszym ciągu pozostaje 05.08.2012.


Olav Haugen


 

Zaświadczenie pokazuje frustrację lekarza z powodu mechanizmów funkcjonowania NAV-u w Stord. I, jak widać, frustrację tę podziela wielu internautów. A może tylko spodobała im się niestandardowa treść zaświadczenia?

"Głupie zaświadczenia"

Narzeczona Mariusa Kolbotna, Karoline Salomonsen, jest mieszkanką Stord. Obecnie jest w szóstym miesiącu ciąży. Od jakiegoś czasu stara się o jednorazową zapomogę porodową (becikowe) z NAV. Podanie składała już kilka razy.

- Uważam, że ktoś powinien przywołać NAV do porządku. Już po raz trzeci musiałam dostarczyć im takie samo zaświadczenie. Nie rozumiem, po co tyle komplikacji. Ostatnim razem kazali mi dostarczyć je osobiście! - oburza się przyszła mama.


Lekarz, Olav Haugen, też miał dość, kiedy okazało się, że musi wypisywać kolejne zaświadczenie, stwierdzające, że Salomonsen dalej jest w ciąży. Stan pacjentki, czyli ciąża, ani przewidywany termin porodu nie zmieniły się, a tymczasem trzeba było napisać kolejne, identyczne zaświadczenie.

- To trochę frustrujące - mówi Haugen. - Co jakiś czas muszę pisać głupie atesty.

Karoline Salomonsen też czuła się głupio, dzwoniąc do lekarza po raz trzeci i prosząc o wypisanie tego samego zaświadczenia. Lekarz jednak nie ma o to pretensji do niej. Ani nawet do urzędników NAV-u jako ludzi:

- To kwestia systemu, a nie poszczególnych osób. Urzędnicy muszą dostać to, o co proszą, trudno. Podejrzewam, że starają się pracować jak najlepiej.

Zły system, czy nieumiejętność czytania ze zrozumieniem?

Salomonsen potrzebowała zaświadczeń lekarskich w związku z ubieganiem się o becikowe. Zarówno ona, jak i lekarz nie kryją frustracji z powodu tego, że NAV stwierdził, że pierwsze zaświadczenie (to z 18. kwietnia) zostało wysłane zbyt wcześnie.

- To dla mnie, osoby w ciąży, bardzo frustrujące nie wiedzieć, kiedy mogę spodziewać się becikowego - denerwuje się Salomonsen.

No cóż, na stronie NAV-u można przeczytać, że jednorazowa zapomoga porodowa wypłacana jest najwcześniej w 26. tygodniu ciąży. W kwietniu Karoline była dopiero w 5 miesiącu ciąży, czyli było jeszcze za wcześnie, a NAV musi mieć pewność, że do 26. tygodnia kobieta na przykład nie poroniła.

Pracownicy NAV Stord mówią, że z reguły mają bardzo dobry kontakt z lekarzami odnośnie podań o świadczenia związane z ciążą i porodem. Stąd zaświadczenie Olava Haugena, a raczej jego ton, było dla nich zaskoczeniem.

Minister broni NAV-u

Skoro sprawa stała się, dzięki portalom społecznościowym, głośna, głos zdecydowała się zabrać też minister pracy, Hanne Bjurstrøm (NAV-y podlegają ministerstwu pracy i polityki socjalnej), która stwierdziła, że nie rozumie, jak lekarz może nazywać "kompletnym zidioceniem" potrzeby wypisywania kolejnych zaświadczeń, potwierdzających, że pacjentka wciąż jest w ciąży.

Podczas środowej rundy pytań do członków rządu minister Bjurstrøm musiała stanąć w obronie systemu. Zrobiła to zgodnie z zasadą, że najlepszą formą obrony jest atak i ruszyła do ofensywy:

- Myślę, że powinniśmy się cieszyć, że istnieją określone zasady i procedury postępowania, skoro NAV rozdziela miliardy koron - zaczęła. Następnie natarła uszu mediom: - Najpoważniejszym problemem w całej tej sprawie jest to, że dziennikarze i politycy rzucili się na nią jak hieny.

Na pytanie przedstawiciela opozycji konkretnie o przypadek Karoline Salomonsen, odpowiedziała:

- Gdyby zobaczył pan pełną dokumentację sprawy, zrozumiałby pan.

Następnie wyjaśniła, że powtarzające się prośby NAV o przedstawienie zaświadczeń lekarskich biorą się stąd, że wiele osób zwraca się do NAV-u z podaniami o świadczenia we wczesnej fazie ciąży. Tymczasem nie wszystkie ciąże rozwijają się pomyślnie i dlatego NAV musi trzymać rękę na pulsie i sprawdzać, czy kobieta, która otrzymuje, bądź ma otrzymać zasiłek nadal jest w ciąży.

- Jeśli ktoś zada sobie trud dokładniejszego przyjrzenia się sprawie, zrozumie, że działania NAV-u wynikają ze zdrowego rozsądku - podsumowała Bjurstrøm dobitnie.

NAV wyjaśnia

Również sam NAV zdecydował się zamieścić na swojej stronie internetowej oświadczenie w kwestii procedur, które lekarz uznał za wyraz zidiocenia. W oświadczeniu czytamy:

"Podstawą dla niepochlebnych twierdzeń lekarza na temat funkcjonowania NAV-u jest zaświadczenie, które wystawił 18 kwietnia, potwierdzające, że jego pacjentka jest w ciąży, a przewidywany termin rozwiązania to 5. sierpnia. Pacjentka potrzebowała tego zaświadczenia w celu udokumentowania, że ma prawo do jednorazowej zapomogi z okazji porodu lub adopcji.

Jednak przepisy mówią, że aby móc otrzymać wypłatę tego świadczenia należy przedłożyć dokument od lekarza, zaświadczający, że pacjentka jest w ciąży po 26. tygodniu, a w tym przypadku byłoby to na przełomie kwietnia i maja. Dlatego właśnie kobieta musiała przedstawić nowe zaświadczenie.

Potwierdzenie przewidywanego terminu porodu po upływie 26. tygodnia ciąży jest wymagane, ponieważ medyczną definicją porodu jest rozwiązanie, które ma miejsce po upływie 26. tygodnia ciąży. Aby móc występować o zasiłek rodzicielski lub jednorazową zapomogę porodową, ciężarna kobieta musi mieścić się w tej medycznej definicji, ponieważ warunkiem [wypłaty świadczeń] jest to, że poród faktycznie będzie mieć miejsce."

I to by chyba było na tyle. Niemniej jednak zaświadczenie Olava Haugena było miłą odmianą od suchych zazwyczaj i schematycznych pism urzędowych :)


Źródło: Facebook, Aftenposten, Bergens Tidende, NAV



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


renata kubat

06-06-2012 08:32

hahhaha, dobre! Brawo dla lekarza!

Dorota K..

04-06-2012 10:13

optimus reaktywacja napisał:
beauty napisał:
Vivid napisał:
moher za bardzo uciska?
Nie.

Ja jestem za prawem do WOLNOŚCI dla "mamusiek"
do zlecania EGZEKUCJI
na DZIECKU w brzuchu "mamuśki-zleceniodawczyni".

Skoro mordujemy MY LUDZIE codziennie niewinnych dorosłych,
a to na wojnie, a to w Afryce dla np. DIAMENTÓW,
czy w Meksyku dla NARKOTYKÓW,
czy to organizacja i pielęgnacja "brzozowni"?

Po co HIPOKRYZJA ma byc?

Jak "mamuska" ma stosunek "rekreacyjny"
z "biedronkowcem pospolitym"
to po co ma rodzic MUTANTA,
skoro może zlecić morderstwo na swoim DZIECKU
jeszcze w "brzuchu"?

Co innego jak to stosunek z ADWOKATEM lub LEKARZEM np.


Kiedys myslalem, ze to taka maniera lub , ze jestes na uslugach MN/PC
Teraz jednak mam przekonanie graniczace z pewnoscia, ze jestes pierdolnieta.


Dominika Poznanianka

03-06-2012 20:04

Vivid napisał:
moher za bardzo uciska?
Nie.

Ja jestem za prawem do WOLNOŚCI dla "mamusiek"
do zlecania EGZEKUCJI
na DZIECKU w brzuchu "mamuśki-zleceniodawczyni".

Skoro mordujemy MY LUDZIE codziennie niewinnych dorosłych,
a to na wojnie, a to w Afryce dla np. DIAMENTÓW,
czy w Meksyku dla NARKOTYKÓW,
czy to organizacja i pielęgnacja "brzozowni"?

Po co HIPOKRYZJA ma byc?

Jak "mamuska" ma stosunek "rekreacyjny"
z "biedronkowcem pospolitym"
to po co ma rodzic MUTANTA,
skoro może zlecić morderstwo na swoim DZIECKU
jeszcze w "brzuchu"?

Co innego jak to stosunek z ADWOKATEM lub LEKARZEM np.

Vivid :)

03-06-2012 17:54

beauty napisał:

Racja! Jak postanowi "mamuska" zlecic MORDERSTWO!!!
na swoim nienarodzonym "dzidziusiu" to kaska z ROPY
sie zmarnuje
bo dziecina i tak juz UTRUPIONA zostala!


"zlecic morderstwo na nienarodzonym dzidziusiu"???
Czytasz czasem to co piszesz czy moher za bardzo uciska?

Dominika Poznanianka

03-06-2012 11:25

ansz75 napisał:
usunac..... szczegolnie tu w norge pytanie jest bardzo uzasadnione
Aniu daje "plusika" za dobrego "glosika".

Racja! Jak postanowi "mamuska" zlecic MORDERSTWO!!!
na swoim nienarodzonym "dzidziusiu" to kaska z ROPY
sie zmarnuje
bo dziecina i tak juz UTRUPIONA zostala!

A jak ROPY zabraknie w Norwegii
to i tak zapanuje religia prymitywna
dla najbardziej UPOSLEDZONYCH.

Beda wtedy "kamieniowac" za uzywanie "pisi".

Ona wie Zapytaj

03-06-2012 11:09

dobre dobre nie tylko w erze i nie tylko w pl widac ze i w norway Nav działa dobrze

ayot adot

03-06-2012 10:30

zaraz mnie przeklniecie.. ale pytanie NAV-u glupie nie bylo , bo ciaze mozna stracic w karzdym czasie , lub tez usunac..... szczegolnie tu w norge pytanie jest bardzo uzasadnione, zwroccie uwage nawet na artykul o poznych aborcjach...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok