Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

7
Norweski naród na dopingu

 
Minister Edukacji-Kristin Halvorsen,
Foto: regjeringen.no

We wtorek, 12. Lipca, Minister Edukacji, Kristin Halvorsen, stwierdziła w oficjalnym wystąpieniu, że norweskie dzieci zbyt szybko się poddają. Według niej od małego karmione są opowieściami o rozwiązującym wszelkie problemy bogactwie pochodzącym ze złóż ropy. Zdanie Pani Minister podziela bardzo wiele osób.

Zdefiniowanie problemu


Kristin Halvorsen chce, żeby norweska szkoła podźwignęła się z obecnego stanu. Dotyczy to zwłaszcza nauczania na niższym poziomie, gdzie uczniom brakuje motywacji. Zdaniem Pani Minister norwescy uczniowie zbyt łatwo się poddają. Badania potwierdzają, że w porównaniu z innymi narodowościami, Norwegowie wkładają mało wysiłku w edukację.

Zdaniem Halvorsen jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że dorośli dają im sygnały, że wszystkie problemy zostaną rozwiązane dzięki norweskim pieniądzom z ropy.

- „Faszerują ropą" dzieci i młodzież. Być może słyszą oni rodziców mówiących, że mamy pieniądze z ropy i wszystko się jakoś ułoży. Jednak to wiedza decyduje o naszej przyszłości. Ropa stanowi ledwie 10% naszego majątku. Wiedza i umiejętności ludzi i ich zaangażowanie w pracę to całe 80%. Debata publiczna w Norwegii, w której mówi się, że możemy rozwiązać wszelkie problemy zarzucają nieograniczoną liczbę milionów pochodzących z ropy, ma ogromny wpływ na dzieci młodzież. W Norwegii płacimy dużo i mamy wysoki standard życia. Jeśli chcemy konkurować na rynku światowym musimy być najlepsi w ważnych dziedzinach. Musimy jasno mówić, że nie zadowala nas „dosyć dobrze", kiedy wiemy, że uczniowie mogą osiągnąć więcej. Dlatego musimy podnieść poziom nauczania i wiedzy
- mówiła.

„Chillout na zasiłku"


Uczniowie podzielają zdanie Pani Minister i przyznają, że w dzisiejszej norweskiej szkole mają podane wszystko na tacy.

Dagbladet rozmawiało z dwoma 18-letnimi uczniami szkoły średniej, którzy sami przyznają, że wielu młodych Norwegów nie bierze szkoły na poważnie. Skupiają się za to na innych rzeczach, bardzo często imprezowaniu i piciu.

Jeśli chodzi o zapewnianie dzieci, że wszystko się ułoży dzięki bogactwu złóż ropy, to przyznają, że choć nie słyszeli tego bezpośrednio od rodziców, to zdają sobie sprawę, że na zasiłku można spokojnie przeżyć.

Protesty opozycji


Oświadczenie Kristin Halvorsen wywołało wiele reakcji. Co ciekawe, w przeciwieństwie do uczniów, politycy nie zgadzają się z jej krytycznym stwierdzeniem.

- Całkowicie nie zgadzam się z charakterystyką norweskich uczniów, którzy zbyt szybko się poddają, zaproponowaną przez Kristin Halvorsen. Mam zupełnie inne wrażenie, że uczniowie są żądni wiedzy - mówił
Torger Ødegaard z partii Høyre.

Dalej stwierdza, że problem nie lezy w uczniach, ani, że nie poddają się oni zbyt szybko, lecz w złej Pani Minister z ramienia Sosialistisk Venstrepartii.


Źródło: dagbladet.no



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Yatsek :)

18-07-2011 00:24

zadna nowosc ze dzieki ropie norki sa zepsuci... gdyby nie bogactwa naturalne to nadal dzikusy skakali by po drzewach... moze dlatego kiedy juz nie mam do nich sil, mowie im wprost, kiedy probuja mnie namowic do zrobienia norweskiej partaniny: ok, kan gjøre det sånn. ikke min gass, ikke mine olje....

Beata4 Szalkowska

16-07-2011 21:42

a to dobre Johanne moze wrescie bedzie sprawiedliwosc

Joanna Rembecka

16-07-2011 21:31

Zalozmy ze malpy umieja mowic. To co by bylo gdyby dac im do dyspozycji ogromna kwote pieniedzy, pokazac w co inwestowac, sprzedac najnowsze technologie, dac im wysoko wykwalifikowanych pracowniow, naukowcow z obcych krajow (m.in. indie, polska) ktorzy zarabiaja duzo bo malpy duzo placa, a na stanowiskach kierowniczych pozostawaly by same malpy to czy potrzebna byla by im jakakolwiek wiedza. Oczywiscie wiedza na temat gdzie kupic GPSa zeby dojechac do IKEI, gdzie sie najtaniej nachlac i gdzie zygac zeby nie zamkneli ich w wiezieniu lub co gorsze zeby sasiad ich nie zobaczyl (ktory robi to samo o tej samej porze bo sam nic innego nie potrafil jeszcze wymyslec od 50 lat jak zyje ) Trafilo sie jak slepej kurze ziarno - trudno - zycie nie jest sprawiedliwe. Tak juz jest ze im glupszy tym bogatszy. Naukowcy, wielkie mozgi raczej nie posiadaja jachtow i wysp. Moga co najwyzej wypozyczyc jacht od tepaka ktory byl we wlasciwym miejscu o wlasciwej porze. Dobrze ze teraz jest UE i jej prawo, troche im namiesza w tej skalniackiej polityce i dobrze ze oni sa na tyle glupi ze tego nie wiedza. Juz widac powoli poprawe na 'normalne' jezeli chodzi o norweskie prawo. Pozdrowienia z planety malp. lol

brzy dal

16-07-2011 11:06

...

- ropa 10%
- umiejetnosci oraz zaangazowanie w prace,obcych 80%
- wklad wlasny norwegow 10%

Bożena C...

16-07-2011 11:03

"a gdzie jeszcze 10%"?? to Polacy?

Bartek Słomowicz

16-07-2011 10:23

Mnie sie wydaje, że ropa to te 80% a wiedza i umiejętności oraz brak chęci do pracy to te 10%

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok