Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Norweska armia w NATO: 45 tys. rezerwistów, 7 miliardów dolarów na obronność. Jaki jest jej potencjał?

Maciej Janta

07 listopada 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
4
Norweska armia w NATO: 45 tys. rezerwistów, 7 miliardów dolarów na obronność. Jaki jest jej potencjał?

Samolot wojskowy F -35 - najnowszy nabytek, który dotrze do Norwegii w 2017 roku. wikimedia.org - MSgt John Nimmo Sr. - public domain

Przystąpienie Norwegii do NATO było silnym impulsem do rozwoju norweskiej armii, a pomoc finansowa  USA zaowocowała nowym sprzętem i budową niezbędnej infrastruktury. Po upadku Związku Sowieckiego widmo zimnej wojny przestało już zagrażać, więc armię zaczęto dostosowywać do nowych zadań. Jaki jest jej potencjał?
Norwegia należy NATO od samego początku jego istnienia. W 1949 roku razem z pozostałą jedenastką państw podpisała Traktat Północnoatlantycki, powołując do istnienia sojusz obronny, w którym znajduje się do dziś.

Decyzją o przystąpieniu do NATO było głównie fiasko stworzenia sojuszu militarnego państw nordyckich, który mógłby zjednoczyć region wobec niebezpieczeństw związanych z nadchodzącą zimną wojną. Warto jednak pamiętać, że Norwegia przystąpiła do sojuszu na nieco innych warunkach. Norweskie władze zdawały sobie sprawę z bycia państwem frontowym, co w razie wojny nuklearnej oznacza całkowite zniszczenie kraju. Dlatego Norwegia nie zgodziła się na tworzenie baz obcych wojsk na swoim terytorium oraz rozmieszczenie broni jądrowej, z wyjątkiem sytuacji otwartej wojny lub gróźb wobec Norwegii. Przyjęte stanowisko miało przede wszystkim nie prowokować Sowietów.

W czasie pokoju służbę pełni 23 tys. żołnierzy, w tym poborowych, oficerów i pracowników cywilnych, w czasie wojny ta liczba wzrasta do 83 tys.

Armia na przestrzeni lat

Choć pewnie genezy norweskiej armii można się doszukiwać w czasach wikingów, to jednak sytuacja powojenna ukształtowała dzisiejsze norweskie siły zbrojne. Przystąpienie do Paktu Północnoatlantyckiego dało krajowi silny impuls rozwoju armii, a pomoc finansowa od Stanów Zjednoczonych zaowocowała nowymi zakupami i budową niezbędnej infrastruktury.

Lata 50. i 60. to okres szybkiego rozwoju zdolności obronnych – w 1952 i 1953 roku budżet wojskowy wynosił 30 proc. budżetu państwa, tj. 4,7 proc. ówczesnego norweskiego PKB. Pomoc finansowa NATO została jednak ograniczona w latach 70.Lata po upadku Związku Sowieckiego przyniosły redukcję i transformację. Klasyczna inwazja przestała już zagrażać, więc armię zaczęto dostosowywać do nowych zadań. Priorytetem stało się unowocześnienie i bardziej kompaktowa organizacja. To pozwoliło na wysyłanie korpusów ekspedycyjnych np. do Afganistanu.  Norweska armia opiera się między innymi na żołnierzach z poboru.

Co ciekawe, od 2015 roku w ramach polityki antydyskryminacyjnej ze względu na płeć do służby poborowych zostają wcielane także kobiety (jednak norweska armia nie wciela poborowych wbrew ich woli). Wprowadzenie poboru kobiet jest ewenementem w skali NATO, bowiem żaden kraj nie zdecydował się na podobny krok. Ówczesna Minister Obrony, Anne-Grete Strøm-Erichsen, tak skomentowała decyzję o poborze kobiet:

To ważne z dwóch powodów. Pobór mężczyzn nie jest zsynchronizowany z resztą społeczeństwa. Wszyscy obywatele powinni mieć te same prawa i obowiązki, niezależnie od płci. Po drugie, aby zabezpieczyć nasze zdolności operacyjne w przyszłości, musimy rekrutować najlepszych, potrzebujemy różnorodności. Dlatego nie możemy ograniczać poboru tylko do męskiej połowy społeczeństwa. (norway.org.uk)

Niestety, rzeczywistość nie jest aż tak różowa. Służba wojskowa nie cieszy się popularnością wśród kobiet, a badania sprzed kilku lat mówią o tym, że co piąta kobieta doświadcza molestowania w wojsku. Pozostaje również kwestia wpływu takiego eksperymentu na zdolności armii, które mogą ulec pogorszeniu.
Norweski Leopard 2 A4
Norweski Leopard 2 A4 Źródło: forsvaret.no

Służba wojskowa nie cieszy się popularnością wśród kobiet, a badania sprzed kilku lat mówią o tym, że co piąta kobieta doświadcza molestowania w wojsku.

Struktura, dowództwo i sprzęt

Norweskie Siły Zbrojne składają się z czterech komponentów. Są to siły lądowe, marynarka wojenna, siły powietrzne oraz obrona cywilna. W czasie pokoju służbę pełni 23 tys. żołnierzy, w tym poborowych, oficerów i pracowników cywilnych, w czasie wojny ta liczba wzrasta do 83 tys.Komponent lądowy jest obecnie najliczniejszy, ale w stanie wojny najwięcej żołnierzy będzie podlegało dowództwu obrony terytorialnej. Siły lądowe mają na wyposażeniu między innymi szwedzkie pojazdy gąsienicowe BV 206, służące do poruszania się po śniegu i grząskim terenie. Oprócz tego, dysponują transporterami CV 90 i M113, samochodami opancerzonymi Dingo 2 i terenowymi Iveco LMV i MB 240.

Norwegowie i Polacy użytkują te same czołgi – Leopardy 2 A4. To 55-tonowe maszyny, zdolne do poruszania się z prędkością 70 km/h, których główne uzbrojenie stanowi 120-milimetrowa armata. Leopardy to doskonałe czołgi, łącznie wszystkich Leopardów polscy pancerniacy mają 249 (142 w wersji A4 i 105 w wersji A5 oraz dwa szkoleniowe), Norwegowie pięć razy mniej, w wersji A4. Obecnie w Polsce następuje modernizacja Leopardów do wyższego standardu. Według założeń ma ona się skończyć za trzy lata. Norwegowie również planują zmodernizowanie swoich maszyn. Generał Waldemar Skrzypczak tak komentował zakup czołgów Leopard przez Polskę:

Model 2A5 posłuży nam dziesięć, piętnaście lat zanim trzeba będzie go unowocześnić. W tej chwili w Europie niewielu ma taki potencjał pancerny. Póki co, Rosjanie muszą się z tym liczyć. (Polska Zbrojna)

Nie tylko te same czołgi – samoloty również

Siły powietrzne Norwegii mają na swoim stanie samoloty i śmigłowce, w które są również wyposażone Siły Powietrzne RP, takie jak samoloty F-16, C-130 Hercules i śmigłowce NH90. Oprócz nich, Norwegowie mają do dyspozycji m.in. samoloty do zwiadu elektronicznego DA-20 Jet Falcon, samolotami patrolowymi P-3 Orion. Najnowszym nabytkiem będą nowoczesne F-35, które przybędą do Norwegii w przyszłym roku. Będą one następcami F-16, i mają spełniać rolę myśliwca wielozadaniowego. Łącznie 52 samoloty zabezpieczą norweską przestrzeń powietrzną. W momencie gdy myśliwce znajdą się w Norwegii, jedyną bazą lotniczą sił powietrznych ma zostać Ørland. Co ciekawe, w Polsce również pojawiały się głosy zakupu F-35. Na razie jednak były to zapowiedzi bez pokrycia i nie nastąpiły żadne oficjalne deklaracje.

Najszybsze na świecie korwety przybrzeżne

Marynarka wojenna składa się z okrętów podwodnych i jednostek nawodnych. Norwegowie mogą pochwalić się jednymi z najszybszych na świecie – korwet przybrzeżnych typu Skjold, które są w stanie poruszać się z prędkością ponad 100 km/h. Sześć okrętów pomaga w misjach ratowniczych i poszukiwawczych, służy także wsparciem siłom specjalnym operującym w niewielkiej odległości od brzegu. Jednostki są jednak w stanie płynąć na pełnym morzu – jedna z nich przepłynęła z Norwegii do Stanów Zjednoczonych na pełnej prędkości. Okręty typu Skjold wykonano w technologii stealth, są uzbrojone w rakiety przeciwokrętowe NSM firmy Kongsberg, a także rakiety przeciwlotnicze i armatę kalibru 76 mm.

Oprócz Skjoldów, norweska flota wojenna posiada pięć fregat typu Fridtjof Nansen, sześć okrętów podwodnych, torpedowce, trałowce, a także okręty logistyczny i jednostkę szkoleniową.

Na 126 państw, które znalazły się w rankingu światowego potencjału wojskowego za 2016 rok, Norwegia zajmuje 38. Miejsce. Dla porównania Polska – 18.

fregaty klasy Fridtjof Nansen
fregaty klasy Fridtjof Nansen Źródło: forsvaret.no

45 tys. rezerwistów

Norwegia jest również znana z posiadania bardzo sprawnego systemu obrony terytorialnej, który w tym roku obchodzi swoje 70-lecie. Składa się z 45 tys. rezerwistów, zdolnych do wsparcia regularnej armii w razie kryzysu. Jej żołnierze są odpowiednio przeszkoleni i mają uzbrojenie typowe dla oddziałów mobilnej, lekkiej piechoty.Tak wielka liczba rezerwistów nie kosztuje armii zbyt wiele – wojsko przeznacza na obronę terytorialną zaledwie 3,4 proc. swojego budżetu. Planuje się jednak zwiększenie finansowania, aby przeprowadzić plan nowych zakupów – karabinów HK 416, samochodów terenowych i ambulansów. Dowództwo dostrzega również potrzebę zaopatrzenia Heimevernet (obrony terytorialnej – przyp.red.) w środki obrony przeciwpowietrznej i przeciwpancernej.

Naczelnym dowódcą sił zbrojnych Norwegii jest sam król, ale władzę nad wojskiem sprawuje w porozumieniu z parlamentem i rządem. Podobnie jak w innych krajach, za wojsko jest również odpowiedzialny minister obrony, którą obecnie jest Ine Eriksen Søreide.​

Które miejsce na świecie?

Często podając siłę wojska danego państwa, opieramy się na rankingach stworzonych przez Global Fire Power, czyli stronę internetową, na której możemy znaleźć i porównać potencjał wojskowy prawie wszystkich krajów świata. Na 126 państw, które znalazły się w rankingu za 2016 rok, Norwegia zajmuje 38. miejsce (dla porównania Polska 18.). Norwegia przeznacza dużo na obronność – w tym roku około 7 miliardów dolarów (Polska, choć posiadająca liczniejszą armię – tylko ponad 2 miliardy więcej). W 2017 roku do Norwegii mają trafić pierwsze samoloty F-35. Zobaczymy, jak zmienią ranking Global Fire Power.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


high octane

07-11-2016 17:16

napisał:
Skonczyly sie czasy, gdy o sile armii decydoali piechorzy uzbrojeni w karabin i siedzacy w okopach.
A wojna w Donbasie to co? Ewidentny przyklad wojny pozycyjnej. Zachod chcial czym zajac Rosje, zeby nie wspierala Syrii. Rosji nie zalezy na zwiekszeniu zaangazowania w wojne. Tak wiec obie strony regularnie wysylaja mieso armatnie na front. Nikomu nie zalezy na rozpoczeciu wojny totalnej. Jesli sytuacja sie zaostrzy to Rosja zacznie oficjanie rekrutowac zolnierzy, a zachod wysle Polakow do walki.

Orzesznica

07-11-2016 15:00

Koszmarem sennym współczesnych wojskowych jest wojna asymetryczna i hybrydowa.Na przykład gdyby rosjanie chcieli zniszczyć Norwegię.To nie wyślą oficjalnie wojska tylko zielone ludziki w cywilu np.z Polskimi paszportami.Takie ludziki przylecą do Norwegii pierwszą klasą założą firmę lub będą żyć za zasiłki socjalne a w piwnicy własnego domu z projektów które przemycą nauczą się robić rakiety z rury kupionej w sklepie podłączonej do elektroniki z norweskiego allegro i z gazem chemicznym stworzonym z ogólnie dostępnych środków chemicznych.Urządzenia chemicze też można zrobić.Ruskie to wiedzą.Efekt?Putin rozkazuje zdestabilizować Norwegię i zdalniesterowane rakiety z gazem i materiałami wybuchowymi lecą z jakiejś kryjówki na cele cywilne i wojskowe.Żaden F-16/35 nie wystartuje a budynki dowództwa i rządu będą płonąć.Niech ktoś udowodni że to Putin a nie Terroryści Państwa Islamskiego?Chwilę później by Giełdy Papierów Wartościowych padły a Europejskie multikulti wybijałoby się z głodu.Tak można zniszczyć każde państwo lub wciągnąć je do wojny.To jest False Flag.

natalia MojaNorwegia

07-11-2016 14:09

Wkradł się błąd, treść została poprawiona. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.

Jan Kowalski

07-11-2016 14:00

Znowu autorzy MN nie wiedza o czym pisza, ale pisza.
Najszybsze okrety podwodne? Korweta to nie okret podwodny!!!
Korweta ta ma zasieg 800 mil morksich przy predkosci 42 wezlow, a maksymalna predkosc to 60 wezlow (ok. 100 km/h). Tak wiec bez tankowania w morzu nie bylaby w stanie doplynac z Norwegii do Stanow.

Pobor wojskowy we wspolczensym swiecie to marnowanie publicznych pieniedzy. Skonczyly sie czasy, gdy o sile armii decydoali piechorzy uzbrojeni w karabin i siedzacy w okopach.
Teraz licza sie nowoczesne technologie. Czeg o sie moga nauczyc rekruci w ciagu roku sluzby i po co , skoro zaraz odejda do cywilia. Armia musi byz zawodowa.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok