Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

„Nikt nie wcisnął czerwonego guzika": Atak Breivika wstrząsnął Norwegami. I był brutalną lekcją

Karolina Kochańska

14 maja 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
„Nikt nie wcisnął czerwonego guzika

Najpierw w dzielnicy rządowej w Oslo Breivik zdetonował bombę. wikimedia.org - Hans_Martin - Creative Commons Attribution 2.0 Generic

Artykuł po raz pierwszy opublikowano 14 maja 2017.

W zeszłym miesiącu światem wstrząsnął zamach terrorystyczny w Sztokholmie, gdy rozpędzona ciężarówka wjechała w przechodniów. Dzień później w Oslo znaleziono bombę. Norwegia wstrzymała oddech, wróciły wspomnienia. 22 lipca 2011 roku w wyniku ataku terrorystycznego na wyspie Utøya oraz w rządowej dzielnicy Oslo zginęło 77 osób. Zdaniem wielu norweska policja zawiodła, popełniając błędy, przez które nie zatrzymano Breivika na czas. Co by było, gdyby do zamachu doszło dzisiaj? Czego Norwegia nauczyła się po tamtym wydarzeniu?

Nikt nie wcisnął czerwonego guzika. Nie wykorzystano istniejących możliwości i zasobów. Breivik w tym czasie spokojnie jechał. [...] Wkrótce zobaczył Utøyę ~Åsne Seierstad, Jeden z nas. Opowieść o Norwegii

Anders Breivik jednego dnia dokonał dwóch zamachów. O godzinie 15:20 wybuchła bomba w centrum rządowej dzielnicy Oslo. Do drugiego ataku doszło prawie trzy godziny później, na wyspie oddalonej 40 km od stolicy Norwegii. Przez ten czas nikt go nie zatrzymał. Według Norweskiej Komisji ds. Zamachów 22 lipca (nor. 22. juli-kommisjonen) policjanci mogli dotrzeć na wyspę wcześniej. Rodzina jednego z zabitych na wyspie oskarżyła norweską policję o zbyt długi czas akcji aresztowania Breivika. Samo ostatnie 20 minut strzelaniny na wyspie pozbawiło życia 19 osób, jak podaje klartale.no.
 O godzinie 15:20 wybuchła bomba w centrum rządowej dzielnicy Oslo

O godzinie 15:20 wybuchła bomba w centrum rządowej dzielnicy Oslo wikimedia/CC0 1.0/User:N.Andersen

Nikogo tam nie było

Raport Norweskiej Komisji ds. Zamachów 22 lipca ujawnia cały szereg błędów, jakie popełniono tamtego dnia. Wynika z niego, że Generalny Inspektor policji w Norwegii, Vidar Refvik, nie podjął decyzji o zrealizowaniu planu antyterrorystycznego, mimo że na terenie budynku rządowego doszło do eksplozji. Nie wysłano także z tego powodu żadnego międzynarodowego ostrzeżenia.

Komunikacja policji zawiodła w wielu miejscach. Według raportu, Centrala Komunikacyjna AMK Oslo otrzymała aż 80 zgłoszeń dotyczących ataku bombowego w Oslo, ale wysłuchano jedynie połowę. Zaś pozostałe odebrane przez centralę wiadomości nie zostały odpowiednio przekazane do innych posterunków w kraju.

– Wydarzenie to pokazuje, że policja nie posiadała systemu, który umożliwia niezbędny obraz, mobilizację oraz komunikację między swoimi zasobami – podaje raport.

Dwa patrole mogły stać przy E18 i obserwować przejeżdżające auta. Nikogo tam nie było. Breivik jechał na zachód ~Åsne Seierstad, Jeden z nas. Opowieść o Norwegii

Kartki nie przeczytał nikt

Norweska dziennikarka Åsne Seierstad w swoim reportażu poświęconym masakrze 22 lipca, pisze, że już 9 minut po wybuchu w dzielnicy rządowej policja otrzymała wiadomość o podejrzanym samochodzie – świadek opisał go, podając jego numer rejestracyjny oraz rysopis Breivika. Odbiorca jednak tylko zanotował zgłoszenie, nie przekazując tej informacji dalej.

Breivik nie wyjechał jeszcze z Oslo, gdy kartka z jego opisem leżała na policyjnym biurku. Nieprzeczytana.

Dopiero 40 minut po otrzymaniu zawiadomienia, gdy Breivik wyjechał już z miasta, inne posterunki otrzymały informację, że podejrzany przemieszcza się szarym fiatem VH 24605. Posterunek policji znajdujący się kilka kilometrów od terrorysty w ogóle nie odebrał wiadomości. Tymczasem Breivik czekał już w swoim samochodzie na prom, którym następnie przypłynął uzbrojony na wyspę Utøya.

Nie przekazano ani słowa o tym, że kierowca tego samochodu [...] ubrany był w mundur ochroniarza lub policjanta ~Åsne Seierstad, Jeden z nas. Opowieść o Norwegii

Pilotowi powiedziano, że nie jest potrzebny

– Zarówno centrala operacyjna, główny komendant policji, jak i pozostały personel nie pomyśleli o możliwości użycia helikoptera policyjnego – podaje raport komisji.

Policyjny helikopter funkcjonuje w Norwegii od 2003 roku. Jednak w dniu zamachów w Oslo i na Utøyi stał on nieużywany. Szef operacji nie wszczął wówczas postępowania w razie wybuchu bomby, które nakazuje mobilizację śmigłowca. Mimo że helikopter norweskiej policji wykorzystywano już w wielu okolicznościach – w celu kontroli określonego obszaru, np. podczas wizyty prezydenta Obamy w Oslo w 2009 roku. W dniu zamachu mógł szybko przemieścić oddziały specjalne w miejsce strzelaniny.

Pierwszy pilot zgłosił się jednak na służbę już o godzinie szesnastej, usłyszawszy o bombie w wiadomościach. Powiedziano mu, że nie jest potrzebny. ~Åsne Seierstad, Jeden z nas. Opowieść o Norwegii

Gdy siły specjalne dotarły już na miejsce, popełniono kolejny błąd, który znacznie opóźnił akcję antyterrorystyczną na wyspie – kiedy dziesięciu ciężko uzbrojonych mężczyzn wsiadło do niewielkiej policyjnej łodzi, ta zaczęła nabierać wody. W efekcie policjanci zatrzymali się na środku jeziora, aż na pomoc przypłynęły łodzie prywatnych właścicieli.

Stracono przez to dziesięć minut.

– Oddział specjalny policji w małej gumowej łodzi był przykrym widokiem – skomentowała adwokat Mette Yvonne Larsen.
Utøya

Utøya Źródło: wikimedia.org/Paalso; Paal Sørensen 2011/CC BY-SA 3.0

„Gdyby do ataku doszło dzisiaj, jego skutki byłyby inne”

Po publikacji raportu powołano nowego Generalnego Inspektora Policji, Odda Reidara Humlegårda. Nowy szef wziął odpowiedzialność za przeprowadzenie reform i naprawienie popełnionych błędów. Jak podaje Humlegård, po zamachu na Utøyi realizowane jest 1049 małych i większych przedsięwzięć w funkcjonowaniu policji.

– Uzyskaliśmy znaczący postęp na wielu obszarach krytykowanych po 22 lipca. Gdyby do ataku doszło dzisiaj, jego skutki byłyby inne – powiedział dla Dagbladet Odd Reidar Humlegård.

Najważniejsze przedsięwzięcia po 22 lipca to:

– Sprawny alarm narodowy (nor. riksalarm), który powiadamia wszystkie organy policji jednocześnie. 22 lipca 2011 r. Szwedzi, szybciej niż Norwegowie, ogłosili alarm narodowy. Nowy alarm ma zapewnić, że powołani do akcji funkcjonariusze będą uzbrojeni i gotowi w ciągu niecałej godziny

– Procedura PLIVO (nor. Pågående livstruende vold), która usprawnia komunikację i współpracę policji ze służbą zdrowia i strażą pożarną

– Nowe wymagania dotyczące odbioru informacji przez posterunki policyjne

– Nowy podział na okręgi policyjne. Ich liczbę zmniejszono z 27 do 12.

Jak podaje Humlegård, 12 nowych okręgów jest bardziej jednolicie zorganizowanych, a w każdej centrali komunikacyjnej znajdują się zawsze co najmniej dwie osoby

– Aplikacja “Moja Akcja” (nor. Mitt oppdrag), którą każdy policjant może zainstalować na telefonie i na tablecie w samochodzie policyjnym. Informuje ona o miejscu akcji, położeniu samochodów policyjnych i o miejscu przebywania funkcjonariuszy

– Intensyfikacja treningów strzeleckich – wzrosła liczba godzin treningów strzeleckich dla funkcjonariuszy policji

– Plany nowego Narodowego Centrum Bezpieczeństwa (nor. nasjonal beredskapsenter), w Oslo. Koszt realizacji projektu ma wynieść około 3 miliardy koron

– Trzy nowe helikoptery policyjne

Czy 17 maja będzie bezpiecznie?

Zbliża się najważniejsze święto Norwegów, czyli święto ich konstytucji. Tłumy ludzi będą uczestniczyć w paradach, w narodowych barwach. Ze względu na wyższe zagrożenie terrorystyczne i ostatni atak w Szwecji, 17 maja skupia szczególną uwagę władzy.

W tym roku policja w Bergen wprowadza nowe środki ostrożności. Bergens Tidende podaje, że wprowadzono zakaz uczestnictwa samochodów ciężarowych w głównej paradzie. Nakazano również odwołanie pochodu dzieci ze szkoły w Kaland. Tradycyjnie, 17 maja szły one do Bergen trasą E39 w eskorcie policji, jednak nie w tym roku.

– Potrzebujemy funkcjonariuszy w innych miejscach niż Kaland – mówi dla NRK Bård-Tore Norheim, szef policji południowego Bergen.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Tomas145

14-05-2017 12:30

jasne jasne....o brutalnych lekcjach jakie daja ciagle muzulmanie w europie mowi sie cicho-ze strachu??

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok