Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Nie samą pracą Polak żyje

Natalia Kozłowska

13 grudnia 2015 07:02

Udostępnij
na Facebooku
Nie samą pracą Polak żyje

fotolia.com - royalty free

Czy na emigracji zarobkowej jesteśmy w stanie znaleźć czas na swoje pasje? A może praca i chęć szybkiego dorobienia się uniemożliwia nam normalne życie za granicą, w którym jest czas zarówno na pracę, jak i na przyjemności?
Emigracja zarobkowa kojarzy się wszystkim rzecz jasna z zarabianiem, a co za tym idzie – z ciężką pracą, która wypełnia każdy dzień, każdą wolną chwilę. Praca – dom, praca – dom, nic poza tym. Czasami w wolnym czasie porozmawiamy chwilę przez telefon z najbliższymi, ale tylko kilka minut, bo jesteśmy zmęczeni, a jutro rano znowu… do pracy. Czy faktycznie tak to wygląda, a Polacy mieszkający w Norwegii żyją pracą i praca jest ich życiem? Postanowiliśmy to sprawdzić.
– Co robię w wolnym czasie? – zastanawia się Martyna, trzydziestoletnia mieszkanka Oslo – odpoczywam (śmiech). – Pracuję w firmie sprzątającej i często zdarza się, że wracam do domu zmęczona i nie mam siły na nic. Chociaż w sumie jest jedna rzecz, którą robię poza pracą: to studia. Gdy przyjechałam do Norwegii, przerwałam studia na pedagogice. Rok temu postanowiłam do nich wrócić, jednak jedynym wyjściem było podjęcie nauki przez Internet. Bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy, poszerzać swoją wiedzę. Sądzę, że to dobry pomysł, zwłaszcza, że w przyszłości chciałabym pracować w norweskiej szkole.

– Jasna sprawa, że do Norwegii przyjechałam głównie z powodu pracy, a co za tym idzie – lepszych zarobków, jednak nie samą pracą człowiek żyje! – mówi Magda, mieszkanka Oslo, która na co dzień pracuje w jednym ze sklepów spożywczych. – Chyba bym zwariowała, gdybym miała wracać do domu po pracy, jeść kolację, kłaść się spać i na drugi dzień od nowa to samo, żadnych zmian, sama rutyna. Postanowiłam zapisać się na fitness. Chodzę dwa, trzy razy w tygodniu w zależności, jakie mam zmiany w pracy. Na zajęciach poznałam kilka super babek, z którymi spotykamy się również po treningach. Mieszkam w Oslo sama, bez rodziny oraz chłopaka. Gdyby nie moje hobby, jedynymi osobami, jakie bym spotykała, byliby klienci sklepu, w którym pracuję. Moje hobby stało się moją pasją i wypełnia mi czas po pracy.

– Byłem w wielkim szoku, gdy dowiedziałem się, że moi współlokatorzy spędzają każdy weekend, siedząc na kanapie, grając w Playstation i popijając przy tym alkohol – opowiada nam Bartek, świeżo upieczony emigrant mieszkający na obrzeżach  Oslo.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pracując fizycznie, nie ma się często siły oraz ochoty wychodzić gdziekolwiek. Jednak mieszkamy w mieście, które co roku odwiedza kilkaset turystów rocznie, dlaczego by nie skorzystać z uroków tego miasta? ~Bartek, pracuje w Oslo

– Zazwyczaj w niedzielę rano pakuję plecak, zabieram aparat i ruszam na wycieczkę. Wracam do domu zmęczony, ale szczęśliwy. To świetna okazja do odreagowania codziennego stresu w pracy – dodaje.

Jeśli nie macie towarzysza, a nie lubicie chodzić sami na wycieczki po Oslo, to ciekawą opcją jest znalezienie sobie partnera przez Internet. Wystarczy zalogować się na swoim Facebooku i w wyszukiwarkę wpisać hasło: Oslo hiking & outdoors adventures. Traficie na profil, w którym osoby z różnych krajów, na co dzień mieszkające i pracujące w Oslo, szukają bratniej duszy, aby móc wspólnie poznawać i zwiedzać zakątki przepięknej stolicy Norwegii.

Ważne, by umieć oddzielić życie zawodowe od życia prywatnego. W Norwegii jest wiele ciekawych miejsc, które można zobaczyć lub odwiedzić, by odreagować stres związany z pracą i po prostu odpocząć.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok