Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Nie dla Lofotów, tak dla poszukiwań na Morzu Barentsa i Oceanie Arktycznym


Przygotowania do montażu rigu wiertniczego w rejonie Stavanger
Foto: Jan Arne Wolld / Statoil

NORWEGIA: Norweski rząd postanowił wstrzymać się od poszukiwań ropy naftowej w obszarze wrażliwym ekologicznie - archipelagu Lofoty. Tym samym,chce zwiększyć nacisk na wydobycie surowca znajdującego się na dnie Morza Barentsa.


Koalicyjny rząd: Partia Pracy (AP, Socjalistyczna Partia Lewicy (SV (SV) i Partia Centrum wyraziły zgodę, aby opracowanie studium oceny wpływu wierceń na środowisko naturalne odłożyć, aż do następnych wyborów parlamentarnych w 2013 r.


Ekolodzy uważają, że podjęcie takiej decyzji przez rząd można nazwać ich wielkim zwycięstwem. Gaute Wahl, lider ruchu na rzecz „Oil-FreeLofoten i Vesterålenn", z zadowoleniem przyjął decyzję, określając ją jako"historyczne zwycięstwo" i "ogromną porażkę" dla przemysłu naftowego.

Jednak radość ekologów dotycząca Lofotów nie będzie wieczna. Kompromis dotyczy tylko do okresu wyborów. Po roku 2013 rząd może ostatecznie zmienićswoją decyzję. Ponadto kompromis pozwoli na gromadzenie pewnych informacji, natemat możliwych zagrożeń przez Ministerstwo Środowiska.

Minister ochrony środowiska, Erik Solheim przypomniał, że zdarzenie naruszające Horizon DCT w Zatoce Meksykańskiej w ubiegłym roku, wpłynęło na ostateczną decyzję rządu. Owoce morza to trzeci najbardziej opłacany towar eksportowy w Norwegii, a Lofoty są najważniejszym tarliskiem dorsza.
.
"Szanse dla takiego wypadku są małe, ale konsekwencje byłyby ogromne „ , powiedział Solheim. Oprócz zasobów rybołówstwa zaniepokojony jest też dużą ilością ptaków morskich, znajdujących na Lofotach.
Decyzja rządu została mocno skrytykowana przez przemysł naftowy, który naciska na nowe obszary poszukiwań.

"Jesteśmy bardzo niezadowoleni", powiedziała Gro Braekken, dyrektorzarządzająca w norweskim Oil Industry Association. Uważa, że Lofoty są najbardziejinteresującym obszarem, a produkcja może być uruchomiona w expressowym tempie.
 

Według ekspertów Morze Północne to tylko kropla norweskiego oleju, teren wokół Lofotów może zawierać nawet 3,4 miliardów baryłek ropy naftowej. Braekken z zadowoleniem przyjęła decyzję w sprawie Morza Barentsa, ale podkreśliła, że będzie dużo dłuższy okres rozpoczęcia produkcji, na
 tym odludziu Arktyki, niż  na Lofotach, które są bliżej do istniejącej infrastruktury.

helge_lund_ilogic_media.jpg
Helge Lund Dyrektor zarzadzający Statoil
Foto: Trond Isaksen
/ Statoil
Dyrektor Zarządzający największego operatora na norweskim szelfie kontynentalnym firmy Statoil
 HelgeLund, uważa że decyzja rządu nie jest taka jaką  przemysł naftowy  i gazowy oczekiwał. Jednoczenie zaznacza, że spółka będzie kontynuowała działania, na rzecz oceny wpływu wierceń na Lofotach.

Szef Statoil zaznaczył,
iż 15 lat potrzeba średnio, od wejścia w obszar poszukiwań do chwili rozpoczęcia produkcji i to, że brak nowych odkryć obniży znacznie produkcję na norweskim szelfie kontynentalnym po 2020 r.Dodał, że żaden nowy areał nie został otwarty od 1994 roku.

Wiercenie w wodach wokół archipelagu Lofoty i Vesteraalen był zdecydowanie najbardziej kontrowersyjnym problem dla rządu premiera Jensa Stoltenberga. Szczególnie dlatego, że norweski przemysł naftowy w ciągu ostatnich dziesięciu lat spadł  aż o jedna trzecią.

W piątek premier Jens Stoltenberg powiedział na konferencji prasowej, że badania oceny wpływu na środowisko Morza Barentsa to kluczowy krok w kierunku poszukiwań i rozpoczną się tak szybko, jak tylko
Norwegia osiągnie ostateczne porozumienie graniczne z Rosją. Według portalu intranetowego telewizji publicznej NRK, norweskie władze będą gotowe do rozpoczęcia zbierania informacji na temat obszaru Barentsa,jak tylko rosyjska Duma Państwowa ratyfikuje umowę delimitacji

"Uważam, że osiągnęliśmy dobre i wyważone rozwiązanie, jak traktować ropęnaftową, gaz, ryby i środowisko", powiedział Stoltenberg.

Już od kilkunastu
lat sektor naftowy, jest największą gałęzią przemysłu Norwegii i stanowi 47% całości eksportu. W 2008 roku kraj ten sklasyfikowano, jako szósty na świecie, co do wielkości eksportu ropy i 11 co do wielkości produkcji tego surowca. Drugi, co do wielkości eksporter gazu na świecie i piąty, co do wielkości producent.

Jeśli chcesz skontaktować się z autorem artykułu napisz: lukasz@ilogicmedia.no

Copyright © 2011 iLogic Media
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok