W pierwszym tygodniu 2010 roku zanotowano 11 nowych przypadków zachorowań.
W ostatnim tygodniu 2009 roku - 14. Na tej podstawie Folkehelseinstitettet ogłosił dziś wiadomość o końcu fali tak zwanej „świńskiej grypy". W rozmowie z dziennikarzami Aftenposten Aavitsland przyznał jednak, że nie wie, czy czeka Norwegię teraz atak grypy sezonowej. „Nie wiemy, czy czeka nas teraz epidemia sezonowej grypy, powrót pandemii, czy może żadne z powyższych" - mówił dziś.
Aavistland przestrzega jednak, by nadal uważać i zaszczepić się. Wirus A/H1N1 nie zniknie
i jest bardzo prawdopodobne, że powróci jeszcze zimą. W okresie ferii świątecznych przychodzi mniej raportów do Instytutu. Może się to okazać powodem mniejszej liczby odnotowanych zachorowań. Norwegia, która razem z Irlandią i Islandią zostały zaatakowane jako pierwsze państwa w Europie przez wielką falę grypy, musi być szczególnie ostrożna. Obecnie nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i gdzie na świecie wirus zaatakuje nową silną falą.

To może Cię zainteresować