Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Kłopoty kierowców z rozbudową E6... i drogowców z kierowcami

 
 Fot. Jernbaneverket
Projekty rozbudowy drogi międzynarodowej E6 oraz linii kolejowej koło jeziora Mjøsa trwają już prawie od roku. E6 jest przy tym otwarta dla ruchu, co stwarza wiele niebezpiecznych sytuacji. Drogowcy proszą kierowców o rozwagę. Z kolei wśród firm-wykonawców projektu wykryto cały szereg przypadków łamania prawa pracy.


E6 ma docelowo mieć cztery pasy ruchu, po dwa w każdym kierunku jazdy, a linia kolejowa w kierunku Lillehammer ma w końcu stać się linią dwutorową. Zanim jednak ten wspólny projekt o nazwie E6-Dovrebanen (Fellesprosjekt E6-Dovrebanen) zostanie sfinalizowany, kierowcy muszą radzić sobie z utrudnieniami w ruchu.

Kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego

– Kierowcy nie przestrzegają ograniczeń prędkości i wykonują niebezpieczne manewry związane z wyprzedzaniem – mówi Einar Søberg, rzecznik Krajowego zarządu dróg (Statens vegvesen). - Tymczasem powinni zachować spokój i zastosować się do przepisów ruchu drogowego oraz szczegółowych zaleceń, związanych z utrudnieniami w ruchu. Powinni wziąć pod uwagę zwłaszcza to, że trwający już od niemal roku wspólny projekt Krajowego zarządu dróg i Zarządu infrastruktury kolejowej (Jernbaneverket) realizowany jest podczas gdy droga jest cały czas dostępna dla ruchu. Tymczasem ostatnio widzimy zachowania, których nie da się określić inaczej, niż tylko jako piractwo drogowe.

Krajowy zarząd dróg zwraca uwagę na łamanie różnych przepisów ruchu drogowego, ale szczególnie podkreśla niebezpieczeństw związane z wyprzedzaniem przy podwójnej linii ciągłej:

- Jeśli taki manewr zaobserwuje policja, może to oznaczać dla kierowcy mandat w wysokości 3 200 koron – mówi koordynator ruchu policji drogowej z Hedmarku, Odd Arild Fjeld Jacobsen.

Do poważnych naruszeń przepisów drogowych, a przede wszystkim do zachowań wielce ryzykownych, dochodzi też na objazdach i na fragmentach trasy prowadzących przez teren robót.

- Widzieliśmy wielu uczestników ruchu jadących na tych objazdach pod prąd, a także kierowców, którzy nie ustępowali pierwszeństwa na rondach. W efekcie niektórzy z nich musieli potem niemal nurkować pod wywrotkami itp. - opowiada Jacobsen.

W związku z prowadzonymi pracami, po drodze E6 co jakiś czas przemieszczają się maszyny do sprzątania jezdni, malowania znaków poziomych itp.

- Prace te wykonują maszyny wolnobieżne, których obecność powoduje korki. W związku z tym prosimy uczestników ruchu o cierpliwość i zachowanie miejsca w kolejce - mówi Einar Søberg.

 e6-dovrebanen.wizualizacja.jpg
 Wizualizacja fragmentu przyszłej, czteropasmowej drogi E6 oraz dwutorowej linii kolejowej Dovrebanen

 

Wykonawcy łamią przepisy prawa pracy

Innego rodzaju problemy mają firmy pracujące przy rozbudowie szosy E6 i linii kolejowej wzdłuż jeziora Mjøsa. Krajowy zarząd dróg oraz Zarząd infrastruktury kolejowej wykryły cały szereg przypadków łamania przez nie prawa pracy.

- Największe nieprawidłowości odkryto w przypadku firmy Skandia Betong AS, podwykonawcy Hæhre Entreprenør AS, czyli spółki odpowiadającej za odcinek robót na terenie gminy Stange - mówi Einar Søberg, wspomniany już rzecznik wspólnego, drogowo-kolejowego projektu. – Chodzi o pracowników z zagranicy. Płacono im 145 koron na godzinę, podczas gdy minimalna stawka zgodnie z umową zbiorową wynosi 164 korony.

Søberg zapewnia, że ta nieprawidłowość została już skorygowana po naciskach ze strony kierownictwa projektu E6-Dovrebanen i Hæhre Entreprenør AS, a zatem Skandia Betong dostała zgodę na kontynuowanie prac jako podwykonawca projektu.

Oprócz zbyt niskich wynagrodzeń wykryto również przypadki nadgodzin, których liczba wykraczała poza normy dopuszczalne w prawie pracy.

– Te nieprawidłowości wystąpiły zarówno na północnym odcinku projektu, którego głównym wykonawcą jest Hæhre, jak i środkowym, w okolicach Eidsvoll, gdzie wykonawcami są firmy Hochtief i Veidekke.

Za dużo nadgodzin, za niskie wynagrodzenia i inne - wnioski z raportu pokontrolnego

Wspomniane wyżej nieprawidłowości odkryto już pod koniec stycznia bieżącego roku. W związku z tym kierownictwo Projektu Wspólnego E6-Dovrebanen zdecydowało się na przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia u wszystkich trzech głównych wykonawców poszczególnych odcinków projektu: Hæhre Entreprenør AS (odcinek północny), Veidekke/Hochtief (odcinek środkowy) oraz Alpine Bau (odcinek południowy).

Na zlecenie Krajowego zarządu dróg i Zarządu infrastruktury kolejowej zajęła się tym firma rewizyjna i konsultingowa Deloitte. Wykryła ona łącznie 34 uchybienia, które z grubsza rzecz ujmując można podzielić na następujące kategorie:

- Stawki godzinowe poniżej stawek minimalnych, obowiązujących na mocy umów zbiorowych na danym obszarze.

- Zapisy o nadgodzinach zawarte w umowach sprzeczne z ustawą o środowisku pracy.

- Główni wykonawcy nie byli w stanie udokumentować prowadzenia systematycznej kontroli warunków pracy i płacy u swoich podwykonawców.

Skontrolowane zostały również warunki zakwaterowania pracowników, ale tu wszystko było w porządku.

Jeśli chodzi o ilość, nieprawidłowości rozłożyły się po równo na wszystkich trzech głównych wykonawców: Alpine Bau, Veidekke/Hochtief og Hæhre Entreprenør AS.

Raport Deloitte został upubliczniony 14. lutego.

Teraz wykonawcy poprawiają niedociągnięcia i wypłacają brakujące wynagrodzenia.

- Zarząd infrastruktury kolejowej i Krajowy zarząd dróg są zadowolone z tego, że główni wykonawcy zapewnili, że wszystkie nieprawidłowości już zostały naprawione, bądź też zostaną naprawione tak szybko jak to możliwe, w tym również, że pracownikom wypłacone zostanie zaległe wynagrodzenie - mówi Taale Stensbye, kierownik Projektu Wspólnego E6-Dovrebanen. - Wszystkie firmy będą mogły zatem kontynuować prace przy budowie czteropasmowej E6 i dwutorowej linii kolejowej wzdłuż jeziora Mjøsa.

Anne Braaten, zastępczyni kierownika projektu dodaje:

- Traktujemy poważnie wszystkie wykryte uchybienia, nawet jeśli część nieprawidłowości w zakresie wynagrodzeń jest stosunkowo niewielka i da się wytłumaczyć zwykłym nieporozumieniem co do tego, jaka obowiązuje umowa zbiorowa. Projekt Wspólny będzie mimo to dokładał wszelkich starań, by wszystkie osoby weń zaangażowane miały warunki pracy i płacy zgodne z norweskimi przepisami.



Źródło: Eidsvoll Ullensaker Blad, Statens Vegvesen, e6-dovrebanen.no





Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok