„Już zaczęłam piec ciasta”. Polacy w Norwegii szykują się na Wielkanoc

Fot.Angelo Amboldi/flickr.com/Attribution-NoDerivs 2.0 Generic (CC BY-ND 2.0)
„Wreszcie trochę wolnego
– Bardzo cieszę się z tych świąt, bo będę miał wreszcie trochę wolnego. Mam to szczęście, że mieszkam w Norwegii z moją kochaną rodziną, żoną, córką i synem. Tak, jak to robiliśmy w Polsce, najpierw pójdziemy do kościoła, a w domu zjemy tradycyjny żur, babkę oraz podzielimy się święconym jajkiem. Zadzwonimy do rodziców i rodzeństwa, którzy mieszkają w Polsce. Ktoś powie, że takie plany to nic specjalnego, a dla nas to ważne.
„Już zaczęłam piec ciasta”
– Jesteśmy z mężem w takim wieku, że przy każdych świętach, czy to Bożego Narodzenia, czy Wielkanocy, chwyta nas nostalgia. No bo jak to? Człowiek dorastał wśród polskich tradycji i tej specyficznej atmosfery świąt, której mimo chęci nie da się stuprocentowo odtworzyć za granicą. Tu niby też mają Wielkanoc, påske. Ale Norwegowie chyba bardziej skupiają się na tym, by znaleźć ciekawy kryminał do przeczytania i załatwić w porę atrakcyjny wyjazd na te kilka dni. W tym roku rodzina z Polski przyjeżdża do nas. Będzie nasze rodzeństwo, ich dzieci i nasi rodzice. Ja już zaczęłam piec ciasta. Będzie babka i makowiec oraz oczywiście mazurek. Nie obędzie się też bez żurku. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wszyscy razem, bez pośpiechu, zasiądziemy przy wspólnym stole i zwyczajnie pogawędzimy.
„Lecę do Polski”
– Mnie się udało wziąć urlop i na święta lecę do Polski. Właśnie się pakuję. W sumie to nic nie mówiłem rodzicom, więc pewnie będą mieli dużą niespodziankę. Nie uważam, że jestem jakoś szczególnie religijny, ale każde święta kojarzą mi się z domem rodzinnym i jak tylko mam możliwość to lecę. W Norwegii mam polskich kolegów z pracy, ale chyba jeszcze jakoś nie zżyłem się z tym krajem i choć chcę tu zostać, to na razie co nic mnie tu szczególnie nie trzyma.
„Nie byliśmy w Polsce półtora roku”
– W tym roku oboje z mężem zadbaliśmy o swoje urlopy dużo wcześniej. Nie byliśmy w Polsce półtora roku. W tym czasie odwiedzała nas nasza rodzina tu, w Norwegii. Za kilka godzin lecimy i zostaniemy w Polsce dwa tygodnie. Wreszcie pobędziemy z bliskimi, odświeżymy przyjaźnie, zanurzymy się w polskiej atmosferze świąt. A dla naszej malutkiej Basi to będzie pierwsza wizyta w Polsce, więc będzie kolejna okazja do świętowania spotkania z innymi członkami rodziny.
„Wielkanoc spędzę nietradycyjnie”
– W tym roku Wielkanoc spędzę nietradycyjnie. Okazało się, że w pracy będę miała wolne tylko pięć dni, a bilety lotnicze w okresie świątecznym są dla mnie zdecydowanie za drogie. Moja norweska koleżanka namówiła mnie na wyjazd na hyttę. W sumie będzie nas pięć, młodych osób, które z różnych przyczyn nie będą mogły spędzić świąt z rodziną. Ustaliliśmy, że każde z nas zrobi jedną potrawę lub ciasto. Dalekie to bardzo od polskiej tradycji, w której się wychowałam. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
„Pokażemy Norwegom polskie święta”
– W tym roku moja żona wymyśliła, że musi pokazać naszym zaprzyjaźnionym Norwegom, jak wyglądają tradycyjnie polskie Święta Wielkanocne. Było już wspólne zdobienie pisanek i świąteczne zakupy w polskim sklepie. Panie zamierzają razem piec i gotować, a my, panowie zamierzamy nie przeszkadzać. Będziemy też świętować także i to, że wreszcie spłaciliśmy wszystkie kredyty i pomogliśmy synowi. Będzie radośnie i bez problemów.
„Pośmigamy na nartach w Zakopanem”
– Ja już od tygodnia jestem u rodziców w Polsce. Ale my nie jesteśmy jakoś bardzo religijni i po prostu chcemy ten czas spędzić rodzinnie ze sobą. Tata wykupił wczasy dla całej rodziny w Zakopanem. Wszyscy kochamy to miejsce. Wyjeżdżamy na tydzień, rodzice, ja i brat. Jesteśmy taką rodziną, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie. Ja i Piotrek liczymy też na to, że uda się nam pośmigać na nartach.


To może Cię zainteresować