Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Język norweski czy ojczysty – którym posługiwać się w domu?

marta.domzalska@mojanorwegia.pl

27 listopada 2013 10:18

Udostępnij
na Facebooku
16
Język norweski czy ojczysty – którym posługiwać się w domu?

Rodziny, których członkowie stanowią mniejszość narodową w Norwegii, muszą zdecydować w jakim języku będą porozumiewać się w domu. Tu pojawia się pytanie: należy uczyć dzieci nowego języka czy może pielęgnować swój ojczysty?

Gazeta Aftenposten podaje przykład dzieci z norwesko - pakistańskich rodzin, z kórych większość zna norweski zbyt słabo, by uczyć się w szkole. Z tego powodu potrzebują dodatkowej pomocy po zajęciach lekcyjnych. Może wydawać się, że głównym zadaniem rodziców jest inicjowanie rozmów w języku norweskim, ponieważ nauka w domowym zaciszu, w bezstresowym otoczeniu jest łatwa i przyjemna. Jednak jak w każdej dyskusji, także w tej kwestii możemy zaobserwować dwa sprzeczne stanowiska.


Norweski ponad językem ojczystym


Jan Bøhler, lider Arbeiderparti w Oslo, twierdzi, że dzieci z mieszanych rodzin powinny mieć prawo do dodatkowego uczenia się nowego języka. Uważa także, że to rodzice powinni być odpowiedzialni za poziom językowy swoich dzieci. Jan Bøhler zwraca uwagę na sytuację przyjezdnych kobiet, które nie pracują zawodowo, prowadzą dom, przez co nie mają styczności z „żywym językiem", przez co ich zdolność komunikacji jest na bardzo niskim poziomie.

Bøhler zapytany, czy jego zdaniem norweski powinien być językiem wiodącym w domach obcokrajowców, odpowiada następująco: „Sądzę, że skoro kolejne pokolenia żyją w Norwegii i poza zasymilowaniem się z nowym społeczeństwem, nie mają inych planów na przyszłość, powinny przykładać większą wagę do prawidłowego posługiwania się językiem norweskim, niż doskonaleniem swojego języka ojczystego."

jan22.jpg


Nie wszyscy jednak zgadzają się z przewodniczącym Partii Pracy. Sunil Loona z Narodowego centrum edukacji wielokulturowej jest przekonany, że dzieci nie będą mówiły lepiej po norwesku tylko dlatego, że będą rozmawiały z rodzicami w tym języku. Stwierdza również, że mówienie w języku innym niż ojczysty będzie dla rodziców nienaturane i trudne. Zadaniem rodziców jest umożliwienie dzieciom nauki oraz zachęcanie ich do zawierania znajomości z osobami norweskojęzycznymi.


Zaplecze społeczne


Według Sunila Loony, rodzic powinien rozmawiać z dzieckiem w języku, który zna najlepiej. W taki sposób promuje się rozwój poznawczy i pojęciowy dziecka. Głównym problemem dzieci z rodzin mniejszościowych jest to, że rozwój pojęciowy pozostaje daleko w tyle. Dlatego, w momencie rozpoczęcia edukacji szkolnej, nie znają one wystarczającej ilości słów. Mężczyzna wierzy, że duża liczba dzieci z rodzin norwesko - pkistańskich, które nie mówią dobrze po norwesku, nie jest spowodowana posługiwaniem się w domach rodzinnych języiem ojczystym. Weźmy na przykład rodziny norwesko - induskie. W tej grupie społecznej, rodzice posiadają wykształcenie wyższe niż przeciętny mieszkaniec Norwegii. Ich dzieci nie mają trudności z językiem norweskim.

loona.jpg

Ciężko jednoznacznie zdecydować które wyjście jest najlepsze. Nauka języka norweskiego, jako nowego, który pozwoli na asymilację i funkcjonowanie w społeczeństwie, jest bardzo ważna. Ale czy oznacza to rezygnację ze swoich korzeni i kultury? Nie powinno, ale decyzja należy do emigrantów.


Źródło: nrk.no



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Katarzyna Jakubowska

16-12-2014 20:47

Opplæringsloven, par. 2.8 , pracuje jako morsmåls- i tospråklig lærer i polsk

Jan .

16-12-2014 12:29

Czy w domy posługuję się polskim czy norweskim? No oczywiście, w domu rozmawiam z żoną wyłącznie po norwesku. Jadamy wyłącznie risgrot i lutefisk i ubieramy się tylko i wyłącznie w norweskie stroje narodowe. Samochodu wciąż jeszcze nie kupiłem, bo czekam aż Norwegowie zaczną produkować własną markę. A do Polski podróżuję pieszo (a przez Bałtyk wpław) jeśli nie mogę akurat kupić biletu na Norwegian. Mieszkam też w gołych ścianach, bo wyrzuciłem z domu wszystkie meble. Były z IKEI (to szwedzka firma, nie norweska) a do tego wyprodukowane w Chinach. Zamierzam też kupić norweską maskę i w niej chodzić, bo podobno mam (co za wstyd i brak poszanowania dla społeczności) typową polską twarz. LUDZIE TO JAKIEŚ POTEGOWANY IDIOTYZM!!!

Jacek Zabek

02-12-2013 13:26

W mijej pracy trzeba znac w miare dobrze norweski i ucze sie go, dziadek pamietajac wojne mowil, ze dobrze znac jezyk wroga. Na stawkach cie nie oszukaja, bedziesz niezalezny, a myslec i postepowac po polsku nikt ci nie zabroni. Nie po to probuje czasami norweskiej kuchni na firmowych lørdagspils aby sie im przypodobac. Oni juz nie pytaja mnie czy dobrze sie tu czuje, jak leci, bo wytaczam ciezkie dzialo i mnoze przyklady, jak zle traktuja nas jako polakow. Nie mniej jednak nie chce wrocic po 10 latach jak niektorzy i jak dziecko, albo wnuk zapyta co jadaja norwedzy, drapac sie po glowie. To swiadczychyba o nich. Dlatego mysle ze z ta intergacja pod wzglede3m jezykowym, kulturowym itd, to prawda lezy po srodku.

marcel bojka

28-11-2013 19:16

zacznijmy rozgraniczać pracowników, są tacy którzy przyjechali się dorobić rodziny są w polsce i co 6 tygodni latają do domu i takich w norwegi jest 50 procent i sa tacy którzy popracowali tu 5 lat ściągneli całe rodziny kupili domy na 30 letnie kredyty i pewnie tu umrą ale oni już wyjścia nie mają język norweski wtedy to priorytet przeważnie to dzieci za tłumaczy wtedy robią bo rodzice bez nauki norweskiego w szkole nigdy sie tego języka nie nauczą , po prostu ze słuchu w pracy to się angielskiego można uczyć . Ale która opcja lepsza to już każdy sam musi zdecydować , czy być niewolnikiem banku , opłat komunalnych i rodzine na codzień w domu mieć , czy przez 6 tygodni dzieci na skypie widzieć ale póżniej przez 2 tygodnie wiesz dlaczego w norwegi pracujesz bo jesteś panem w polsce i tyle . KAŻDY MA WOLNY WYBÓR.

robert taki

28-11-2013 18:18

zdzira napisał:
Odpowiedz jest prosta (jak koci siusiak!)

- wszystkie sprzedajne swinie,folksdojcze i temu podobne barachlo,uzywa w domu: norweskiego belkotu!

tojest prawda,maszplusa...

zdzi ra

28-11-2013 18:14

Odpowiedz jest prosta (jak koci siusiak!)

- wszystkie sprzedajne swinie,folksdojcze i temu podobne barachlo,uzywa w domu: norweskiego belkotu!

pati muzia

28-11-2013 17:00

do chwili gdy osiągnie wystarczające umiejętności w języku norweskim,,

to po to sa motatklasy?

aga bandola

28-11-2013 08:35

wejdź na stronę Utdanningsdirektoratet

aga bandola

28-11-2013 08:30

Samowie, Polacy, Litwini ,Pakistańczycy to mniejszości etniczne należy się im nauka ojczystego języka i pomoc w szkole.Mieszkasz i pracujesz w Norwegii płacisz podatki masz takie same prawa jak Samowie,,Wg prawa norweskiego każdy uczeń szkoły podstawowej lub średniej którego język ojczysty nie jest językiem norweskim ma prawo do nauki jeżyka ojczystego jako drugiego (obcego)Jeśli jest to konieczne taki uczeń ma też prawo do nauki języka ojczystego i /lub dwujęzycznej nauki przedmiotów, także w tym przypadku dziecku przysługują zajęcia a języka ojczystego do chwili gdy osiągnie wystarczające umiejętności w języku norweskim,, Takie jest prawo.Polacy powinni korzystać z tych przywilejów,ale z tego co wiem to szkoły nie chcą zatrudniać dwujęzycznych nauczycieli chociaż komuny mają specjalny budżet na ten cel z naszych podatków

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok