Hytta – symbol statusu czy potrzeba obcowania z naturą?

fotolia.pl - royalty free
Hytta w pakiecie
– Mamy hyttę już od dwudziestu lat – mówi Marcus. – Należała do moich rodziców, teraz przyjeżdżamy tu z naszymi dziećmi. Często urządzamy tu uroczystości rodzinne, takie jak urodziny, konfirmacje czy po prostu zjazdy rodzinne.
– Czasem przyjeżdżamy tu z przyjaciółmi na weekend lub dni wolne od szkoły – dodaje Marit, córka Marcusa. – Wtedy mój brat Tom Ole przyrządza nam pyszne potrawy. Trochę na nas testuje, bo chce zostać szefem restauracji – śmieje się dziewczyna.
Nowoczesność i wygoda
W naszej hytcie jest sporo ciepłych, owczych skór, dużo mebli z naturalnych tworzyw, takich jak drewno czy rattan. No i jak większość Norwegów kochamy świece i mamy ich całkiem spory zapas na zimowe i deszczowe wieczory.
– W zeszłym roku przyleciał do mnie kolega, amator rybołówstwa – opowiada Tomasz. – W czasie sezonu na łososia od pewnego starszego norweskiego małżeństwa wynajęliśmy hyttę w górach, blisko strumienia. Oprócz przyjemności z moczenia kija i kilku rybnych sukcesów sam pobyt w tym domku letniskowym był bardzo relaksujący. Odpocząłem od całego zgiełku i zamieszania dnia codziennego.
Przyjemne podkreślenie statusu
Oprócz przyjemności spędzania czasu blisko natury, posiadanie takiej nieruchomości jest też swego rodzaju inwestycją. Mam czwórkę dzieci, wiem, że z przyjemnością spędzają tam wolne, a z czasem te nieruchomości przejdą na nich. Zresztą my Norwedzy mamy kontakt z naturą we krwi i za nic nie zamienilibyśmy naszego górskiego czy nadmorskiego zakątka na najpiękniejszy nawet pałac.

Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.
09-02-2016 18:55
1
0
Zgłoś
09-02-2016 18:50
0
-4
Zgłoś