Życie w Norwegii
Gorzkie żale. Co gryzie Polaków w Norwegii?
26

Na co skarżą się Polacy, którzy mieszkają w Norwegii? Fot. Fotolia - royalty free
Brzydki krajobraz, inny styl życia, zajęte telefony. Polacy lubią narzekać na norweskie realia. Co tym razem ich zirytowało? Poczytajcie o gorzkich żalach rodaków.
Polacy lubią narzekać. Zwłaszcza ci, którzy mieszkają na emigracji. Nie odpowiadają im: norweska pogoda, jedzenie, miejscowi mieszkańcy. Niektórzy narzekają też na krajobraz i styl życia Norwegów. Co irytuje naszych rodaków?
Żal 1. „Trzeba żyć, a nie egzystować”
– Wszyscy moi znajomi oraz rodzina stukali się w głowę, kiedy powiedziałem im, że zamierzam przeprowadzić się do Norwegii, by szukać tam szczęścia – mówi Romek, trzydziestopięcioletni brygadzista, mieszkaniec Asker. – Oczywiście, jak mantrę będę powtarzał to, że na początku nie było łatwo – Romek wspominał czasy, kiedy liczył każdą koronę, zastanawiając się podczas zakupów w sklepie, czy faktycznie powinien ją wydać w taki, czy inny sposób. Zastanawiał się, czy praca tutaj w ogóle mu się opłaca. – To było chore! – mówi. – Musiałem tutaj żyć, a nie tylko egzystować. Norwegia nauczyła mnie tego, że w życiu nie liczą się tylko pieniądze i ich posiadanie. Na początku pracowałem praktycznie od świtu do nocy, byle tylko zarobić jak najwięcej – Romek teraz, zamiast nadgodzin, woli spędzić więcej czasu z rodziną, lub wypoczywać na świeżym powietrzu.
Żal. 2. „Nie podoba mi się tu”
Martyna, która pracuje w przedszkolu w Bergen, wspomina, że nawet po wielu latach spędzonych tutaj, trudno jest jej powiedzieć „tak, podoba mi się tu!”. – Naprawdę próbowałam – śmieje się. – Ale bez wzajemności. Nie ukrywam, że jestem tutaj przede wszystkim ze wglądów finansowych, chciałabym za kilka lat wrócić z powrotem do Poznania, mojej rodzinnej miejscowości. Może dlatego nie darzę Norwegii wielkim uczuciem – dodaje.
Żal 3. „Wszystkie sprawy zajmują dużo czasu”
Martyna nie może zrozumieć tych, którzy zachwycają się tutejszą przyrodą. – Rzadko chodzę na wycieczki piesze czy rowerowe. Wole inaczej spędzać czas – mówi. Do szalu doprowadza ją również to, że większość spraw w urzędzie ciągnie się bardzo długo. – Już się nauczyłam, że w piątki nie załatwię praktycznie żadnej sprawy w urzędzie. Norwegowie już w czwartek myślą o wyprawach do hytty. Dodatkowo, szybciej będzie, jeśli załatwisz sprawę prywatnie, aniżeli za pośrednictwem telefonu, który zazwyczaj albo jest zajęty, albo w ogóle nie odpowiada. Tutaj trzeba mieć cierpliwość do takich spraw – mówi Martyna.
Żal 4. „Nigdy w pełni nie zrozumiemy Norwegów”
– Moim zdaniem nigdy w pełni nie zrozumiemy Norwegów. Zawsze będzie tak, że coś nam się będzie podobać, a coś mniej. Nie da się w pełni zadowolić wszystkich – mówi Kasia, studentka skandynawistyki z Gdańska. – Jeśli będziemy ciągle tylko narzekać, nie dostrzeżemy żadnych pozytywów wynikających z faktu, że mieszkamy w Norwegii lub w każdym innym państwie, możemy wiecznie chodzić sfrustrowani i niezadowoleni z siebie i swojego życia.
Czasem, jeżeli nie można czegoś zmienić, warto to zaakceptować. Zwłaszcza jeśli mieszka się w obcym kraju.
Czasem, jeżeli nie można czegoś zmienić, warto to zaakceptować. Zwłaszcza jeśli mieszka się w obcym kraju.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1
03-06-2021 09:22
2
0
Zgłoś
19-05-2016 08:20
1
0
Zgłoś
19-05-2016 07:07
3
0
Zgłoś
18-05-2016 23:07
2
0
Zgłoś
18-05-2016 22:10
1
0
Zgłoś
18-05-2016 20:58
1
0
Zgłoś
18-05-2016 20:43
8
0
Zgłoś
18-05-2016 06:57
0
-2
Zgłoś