
Droższe zatrudnianie kobiet?
Inspekcja nadzoru finansowego proponuje podwyższenie składek emerytalnych dla kobiet, gdyż jeśli składki pozostaną na tym samym poziomie, kobiety będą miały niższe roczne emerytury, niż mężczyźni, bo ich przewidywany czas życia jest dłuższy.
Ponieważ jednak to pracodawcy odkładają składki na emerytury pracowników, propozycja Inspekcji oznaczałaby, że zatrudnianie kobiet stałoby się dla nich droższe.
Projekt - do kosza, starsze panie – do pracy!
Jan Tore Sanner z Partii Konserwatywnej (Høyre) określa projekt Inspekcji mianem „bredni staruchów” i dziwi się, że w ogóle został on przedstawiony, skoro wiadomo, że i tak parlament go zablokuje.
- Nie ma mowy o takim rozwiązaniu – deklaruje Sanner stanowczo. - Przez ładnych parę dziesiątek lat pracowaliśmy na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn na rynku pracy i wprowadzenie wyższych składek dla kobiet byłoby wielkim krokiem wstecz. Ten projekt z pewnością wyląduje w koszu.
Sanner uważa, że aby kobiety mogły dostawać wyższe emerytury, powinny zamiast tego dłużej pracować:
- To bardzo dobrze, że kobiety długo żyją – mówi – co oznacza, że mogą również dłużej pracować. Rozwiązaniem naszego problemu jest zmotywować mężczyzn i kobiety do dłuższego pozostawania aktywnymi zawodowo. Ważniejszym jest zachęcanie ludzi do tego, niż karanie.
Niedozwolona dyskryminacja, Unia świadkiem
Marianne Marthinsen, rzeczniczka Partii Robotniczej (Ap) ds. finansów, uważa, że Inspekcja nadzoru finansowego poruszyła bardzo ważne zagadnienie, ale wyciągnęła błędne wnioski.
- Budowanie systemu, w którym zatrudnianie kobiet będzie droższe, jest błędne. Poszczególne kobiety nie mają przecież żadnej gwarancji tego, jak długo będą żyć, mimo iż średnia długości ich życia jako grupy jest wyższa.
- Czuję wewnętrzną złość na Inspekcję nadzoru finansowego – deklaruje Laila Dåvøy z Chrześcijańskiej Partii Ludowej (KrF) i dodaje, że propozycja może być sprzeczna z prawodawstwem UE:
- W branży ubezpieczeniowej w Norwegii istnieje tendencja, by rozdzielać ludzi na grupy. Tymczasem warto spojrzeć na fakt, że Unia Europejska wprowadziła zakaz różnicowania umów ubezpieczeniowych i emerytalnych ze względu na płeć.
Dåvøy wskazuje też na rozstrzygniecie Trybunału Sprawiedliwości UE z 2011 roku, w którym Trybunał zakazał różnego wyliczania składek ubezpieczeniowych na samochód oraz składek emerytalnych w przypadku osób różnej płci.
- Nic nie wskazuje na to, że różnicowanie wysokości składek ze względu na różną przewidywaną długość życia na emeryturze da się wprowadzić bez naruszania umowy EOG, a zatem Norwegia nie może jednostronnie wprowadzać takiego projektu – podsumowuje parlamentarzystka KrF.
Nie karzmy ludzi za to, że dłużej żyją
Robert Eriksson z Partii Postępu (Frp) odwraca z kolei kota ogonem i pyta, czemu Inspekcja nadzoru finansowego nie proponuje, by mężczyźni dostawali wyższe emerytury, skoro średnio żyją krócej?
- To wszystko nie trzyma się kupy. Model neutralny płciowo to dobra zasada i Frp chce się jej trzymać. Nie można karać ludzi za to, że dłużej żyją. Partia Postępu była w ogóle przeciwnikiem wprowadzania przelicznika przewidywanej długości życia przy wyliczaniu wysokości emerytury, bo nie powinno być karalnym dbanie o własne zdrowie i dłuższe życie.
Rzeczniczka najbardziej umiarkowana
Dość zaskakująco, osobą najbardziej umiarkowaną w krytyce propozycji Inspekcji nadzoru finansowego okazała się być rzecznik ds. równouprawnienia i zapobiegania dyskryminacji, Sunniva Ørstavik. Jest ona zdania, że projekt Inspekcji może okazać się pozytywnym, jeśli dzięki niemu kobiety mogłyby otrzymać wyższe emerytury.
- Myślę, że nie powinno się wyrzucać tej propozycji do kosza, ponieważ jednakowa emerytura dla kobiet i mężczyzn to ważna sprawa. Jednocześnie jednak obawiamy się, że projekt w kształcie przedłożonym przez Inspekcję może sprawić, że pracodawcy będą rezygnować z zatrudniania kobiet.
Chciałoby się podsumować: nie można jednocześnie mieć ciasteczka i zjeść ciasteczka...
Na podstawie: Aftenposten

To może Cię zainteresować