
Najgorsze skrzyżowania w Oslo, na których zdarzało się najwięcej wypadków, zostały przerobione na ronda. Teraz przyszła kolej na rondo na Placu Alexandra Kiellanda, a potem na przebudowę skrzyżowania na Storo.
- To skrzyżowanie jest straszne, po prostu totalnie chaotyczne. Bywa tak, że jest zielone światło jednocześnie i dla pieszych, i dla samochodów. Wiele razy zdarzało się, że kiedy weszłam na jezdnię przy zielonym świetle, samochody omal mnie nie potrącały. Dochodzi do tego, że człowiek musi nawiązać kontakt wzrokowy z kierowcami, zanim odważy się przejść przez ulicę. Chciałabym, żeby było tu przejście podziemne - żali się mieszkanka Storo, Lina Solheim.
W trosce o niechronionych uczestników ruchu drogowego
W latach 2006-2010 na skrzyżowaniu na Storo wydarzyło się dziewięć wypadków, w których byli ranni, co czyni skrzyżowanie jednym z najgorszych miejsc wypadkowych w Oslo. Storo "słynie" również z opóźnień tramwajów, autobusów i samochodów. Rondo miałoby zapewnić bezpieczeństwo niechronionym uczestnikom ruchu (pieszym, rowerzystom) na Storo i rozładować korki.
- Po przebudowie węzła Nydalen pojawiło się tu zarówno więcej pieszych i rowerzystów, jak i więcej samochodów. Musimy zapewnić bezpieczeństwo niechronionym uczestnikom ruchu i umożliwić pojazdom transportu publicznego, które w godzinach szczytu utykają w korkach, jazdę zgodnie z rozkładem. Według planów tramwaje będą przejeżdżać przez rondo - opowiada kierownik projektu, Øystein Tandberg z Krajowego zarządu dróg (Statens vegvesen).
Przebudowane zostaną również przystanki tramwajowe i autobusowe w okolicach skrzyżowania i powstaną schody, prowadzące bezpośrednio do stacji metra (T-bane), tak by piesi nie musieli przechodzić przez jezdnię, by dostać się do pociągu.
Uchwała o przebudowie skrzyżowania na rondo nie została jeszcze podjęta, ale w październiku Miejski urząd środowiska (Bymiljøetaten) wraz z Krajowym zarządem dróg planują wysłać projekt do akceptacji przez Wydział planowania i budownictwa urzędu miasta. Jest nadzieja, że uchwała o jego realizacji zapadnie już w przyszłym roku.
- Tory tramwajowe przechodzące przez skrzyżowanie i tak będą musiały zostać w ciągu pięciu lat wymienione z powodu zużycia - mówi Tandberg. - Mamy nadzieję, że jednocześnie będziemy mogli przebudować całe skrzyżowanie.
Pierwsze plany przebudowy tego skrzyżowania na rondo pojawiły się już w 2003 roku. One również zakładały, że tramwaje będą przejeżdżać przez środek ronda, jednak wtedy projekt zablokowało Przedsiębiorstwo Tramwajowe w Oslo (Oslo Sporveier), ponieważ nie miało doświadczenia z taką organizacją ruchu. Jednak od tego czasu powstało już kilka rond, przez które jeżdżą tramwaje i widać, że to rozwiązanie funkcjonuje bez problemów.
Małe rondo to za mało
Kawałek od skrzyżowania na Storo mamy inny problematyczny punkt na mapie drogowej Oslo: skrzyżowanie Grefsenveien i Vitaminveien w formie mini-ronda. Tutaj w latach 2006-2010 było osiem wypadków.
- O ile tylko damy radę, postaramy się zlikwidować to mini-rondo. Na dzień dzisiejszy ono nawet nie przypomina ronda, jest takie jakieś nieokreślone. Aby uniknąć kolizji tramwajów z samochodami, będziemy musieli je zdecydowanie powiększyć - wyjaśnia Tandberg i dodaje, że w planach znajduje się również budowa ścieżki rowerowej łączącej pas dla rowerów na Vitaminveien ze ścieżką rowerową na Ringu 3. - W tym rejonie jest zbyt dużo samochodów i innych pojazdów. Nie chcemy wpuszczać rowerzystów w taki system drogowy, jaki mamy dziś.
O połowę mniej wypadków
Jeśli wierzyć Miejskiemu urzędowi środowiska, ronda to sposób na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. W ciągu ostatnich 20 lat w Oslo powstało 110 rond, co oznacza, że obecnie jest ich w stolicy 135.
- Zasada kciuka powiada, że częstotliwość wypadków zmniejsza się o połowę na skrzyżowaniach przerobionych na ronda. Na skrzyżowaniu ulic Henryka Ibsena i Parkowej, przed ambasadą amerykańską, mimo sygnalizacji świetlnej corocznie zdarzało się osiem-dziewięć wypadków, w których ktoś odnosił obrażenia. Po przekształceniu skrzyżowania w rondo roczna ilość wypadków spadła do około 2,4. To samo mogliśmy zaobserwować w przypadku skrzyżowania Nylandsveien i Hausmanns gate, które przerobiono na rondo w 1996 roku. Sytuacja poprawiła się i skrzyżowanie zniknęło z listy czarnych punktów wypadkowych - mówi Tor Mangset z Miejskiego urzędu środowiska. Według niego wszystkie najgorsze skrzyżowania w Oslo zostały już przebudowane.
Ronda nadchodzą
W ciągu najbliższych pięciu miesięcy zaleca się omijanie, w miarę możliwości, Placu Alexandra Kiellanda (Alexander Kiellands plass).
Skrzyżowanie Uelands gate i Waldemar Thranes gate na Placu od dawna było "recydywistą" w statystykach wypadkowych gminy Oslo. Na skrzyżowaniu jest zawsze duży ruch: samochodów, autobusów, rowerzystów i pieszych. W celu poprawy bezpieczeństwa powstanie tu rondo.
- Obecne skrzyżowanie jest duże i trudno się w nim połapać. Zdarzało się tu wiele wypadków, zwłaszcza przypadków wjechania w tył innego pojazdu i wypadków z udziałem pieszych - wylicza Hilde Sternang z Miejskiego urzędu środowiska.
Prace nad przebudową zaczną się w przyszłym miesiącu i szacuje się, że potrwają pięć miesięcy.
- W trakcie przebudowy przepustowość skrzyżowania będzie mniejsza. Będzie można przejechać przez nie w każdą stronę, ale czynne będą tylko pojedyncze pasy ruchu. Kierowcy powinni unikać skrzyżowania i wybierać w tym okresie alternatywne trasy - radzi Sternang.
Źródło: Aftenposten

To może Cię zainteresować