Co najbardziej dziwi Polaków po przyjeździe do Norwegii? Spytaliśmy naszych czytelników
Rozpoczynanie życia w innym kraju wiąże się z wieloma nietypowymi sytuacjami fotolia.com - royalty free
Mała rzecz, a dziwi
„Bardzo zdziwiła mnie tutejsza metoda robienia kanapek”– pisze pani Kamila – „Zamiast „polskiego” sposobu składania dwóch kromek w jedną kanapkę, spotkałam się z tym, że w Norwegii osobne kromki chleba były oddzielane tzw. mellompapir. Według mnie to dużo mniej praktyczne, zwłaszcza przy norweskich warunkach atmosferycznych!”.
Na tym nie koniec zaskoczeń kulinarnych. Polaków dziwią w Norwegii także warzywa w sklepach, szczególnie to, że zawijane są w plastikową folię.
Robienie zakupów w markecie również dziwi. Szczególnie, kiedy przychodzi moment płacenia. W norweskich supermarketach monety wrzuca się do automatu przy kasie, a nie daje kasjerowi do ręki. Z automatu wypada reszta w postaci bilonu. Dzięki takiemu rozwiązaniu kasjer nie myli się w liczeniu.
„Zdziwiło mnie zaufanie”
„Przyjechaliśmy do Norwegii 1. kwietnia tego roku, więc mieliśmy prima aprillisowy emigracyjny start. Na każdym kroku coś nas tutaj dziwi” – pisze pani Malwina. – „Pewne starsze małżeństwo, którego wcześniej nie znaliśmy, dało nam dach nad głową, pomagają nam także w znalezieniu pracy.”
„Zauważyłam również, że sezonowe warzywa, owoce oraz inne rzeczy wystawia się na sprzedaż w drewnianych budkach najczęściej zlokalizowanych przy drogach. Na półce stoi produkt, a obok widzimy postawioną puszkę, do której wrzuca się tylko zapłatę. „Kasa” nie jest niczym zabezpieczona. Aż chciałoby się powiedzieć: „Wow, to tak można?” – dziwi się nasza czytelniczka.
Z drugiej strony Panią Malwinę dziwi norweski chłód i obojętność. „Niby w rozmowie słyszysz pytania o to, co u ciebie, ale ma się wrażenie, że rozmówcy nie interesuje odpowiedź. Jednak to tylko moje doświadczenie, nie można generalizować. W każdym kraju ludzie są różni, również w Polsce” – dodaje.
Podwójne życie
„Najbardziej zdziwił mnie fakt, że wielu Polaków prowadzi tu podwójne życie. Pracują w Norwegii, w Polsce mieszka ich rodzina, żona z dziećmi czeka na powrót męża. Tutaj? Nowa kochanka i nieustanna gra na dwa fronty. Choć, jak twierdzą w rozmowach Ci „silni” mężczyźni – rodzina jest dla nich najważniejsza. Smutne jest to, że powoli przestaje mnie to dziwić, gdy obserwuje osoby dookoła mnie” – pisze Patrycja.
Wszędzie „sami swoi”
„Po przyjeździe do Norwegii najbardziej zdziwiła mnie liczba Polaków przebywających w tym kraju. Spotykałam ich w autobusie, za sklepową ladą, na spacerze i... właściwie w każdym innym miejscu. Wszędzie ‘sami swoi’!” – pisze pani Agnieszka.
Innych dziwi fakt, że Norwegowie nie są fanami grzybobrania. A wiadomo, że Polacy,to zapaleni grzybiarze. Wniosek z tego taki, że jeżeli wybierasz się do norweskiego lasu na grzyby i spotkasz tam drugiego grzybiarza, to bardzo prawdopodobne, że będzie to rodak.
Polacy są również pod wrażeniem norweskiego szacunku do przyrody.
„W czasie pieszych wycieczek po lasach nie widzi się śmieci w rowach czy na szlakach. Dużą wagę przywiązuje się także do przestrzegania zasad recyclingu. Segreguje się tutaj śmieci i dba o środowisko.” – chwali pani Malwina.
Co nagle to po diable
„W Polsce pracowałam na dwóch etatach jako pielęgniarka. Było ciężko i marzyliśmy o jednej i spokojnej pracy. Niby się zgadza, ale ta powolność…” – pisze pani Malwina. – “Firma męża cały czas oczekuje na kontrakt. Miał zacząć pracę w Norwegii od stycznia, a nadal nie ma decyzji w sprawie jego zatrudnienia. Urząd, w którym autoryzuję swoje pielęgniarskie dokumenty również ma dużo czasu na analizę sytuacji. Norwegowie nie śpieszą się raczej z odpowiadaniem.
Hartowanie maluchów
„Dla mnie szokiem okazały się różne przedszkolne praktyki. Jedną z najbardziej zdumiewających było wystawianie rocznych i dwuletnich dzieci w wózkach, żeby spały na zewnątrz! Nawet, jeśli na dworze jest brzydka pogoda. Szok!” – opowiada pan Tomasz.
Życie w Polsce i w Norwegii to dwa różne światy, konkludują nasi Czytelnicy.
„Mamy nadzieję, że uda nam się z mężem zakosztować przez chwilę tego norweskiego życia... i że zaskoczy nas jeszcze niejedna sytuacja!” – podsumowuje pani Malwina.
Piszcie do nas o swoich norweskich zaskoczeniach i odkryciach na: redakcja@mojanorwegia.pl
To może Cię zainteresować
02-05-2016 10:29
4
0
Zgłoś
01-05-2016 14:12
6
0
Zgłoś
30-04-2016 22:13
4
0
Zgłoś
30-04-2016 21:46
5
0
Zgłoś
29-04-2016 09:04
8
0
Zgłoś
29-04-2016 09:00
2
0
Zgłoś
29-04-2016 08:59
0
-2
Zgłoś