Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Co dalej z granicą 200 koron na nieobciążone VAT-em zakupy przez internet?

 
 Il. stock.xchng
W programie Høyre na poprzednią kadencję Stortingu figurował postulat podniesienia kwoty nieobciążonych vat-em zakupów w zagranicznych sklepach internetowych z 200 do 1000 koron, jednak w aktualnym programie partia wycofała się z tej obietnicy. Nadzieja w pozostałych ugrupowaniach które będą współtworzyć koalicję: one nadal są za podniesieniem granicy.


Granica, a za nią VAT...

W tej chwili prawo norweskie stanowi, że jeśli ktoś dokonuje zakupu w zagranicznym sklepie internetowym na kwotę mniejszą niż równowartość 200 koron, nie musi doliczać i uiszczać VAT-u od zakupu. Jeśli jednak kwota zakupu jest wyższa, trzeba zapłacić normalny VAT wwozowy, przeważnie w wysokości 25%.

Więcej o imporcie towarów zakupionych w internecie oraz związanych z tym opłatach i procedurach pisaliśmy w tym artykule.

Natomiast na stronie DinSide można znaleźć kalkulator do obliczania kosztów importu/przywozu różnych towarów z zagranicy.

Høyre jak chorągiewka?

Partia konserwatywna (Høyre) deklarowała w ubiegłych latach chęć podniesienia kwoty granicznej z 200 do 1000 koron. Kwestia ta stanowiła nawet część programu roboczego tej partii na lata 2009-2013, czyli na poprzednią kadencję Stortingu.

Jednak w uchwalonym tego lata aktualnym programie na lata 2013-2017 postulat ten już nie figuruje. Nie ma tam ani słowa ani o granicy 200 koron, ani nawet o zakupach przez internet jako takich.

"Realpolitik" tego wymaga

Na pytanie dziennikarzy portalu Din Side, czy Høyre planuje zatem zrobić cokolwiek w kwestii granicy 200 koron na internetowe zakupy za granicą, doradca partii ds. polityki finansowej, Tore Vamraak, odpowiedział:

- Nie. Nie szliśmy do tych wyborów po to, by w ciągu najbliższych czterech lat podnosić granicę wartości nieobciążonych vat-em zakupów przez internet. Jest to po prostu zmiana, dyktowana wymogami realnej polityki, w stosunku do poprzedniej kadencji Stortingu.

A jak Høyre uzasadnia tę zmianę?

- Uznaliśmy, że drastyczne podniesienie granicy, np. z 200 do 1000 koron, znacznie osłabiłoby konkurencyjność norweskich firm i sklepów. Taka zmiana sprawiłaby, że "granica zwolnienia z cła i vat" zamiast uproszczeniem, stałaby się narzędziem dyskryminacji podmiotów norweskich, czy wręcz olbrzymią luką w ustawodawstwie vatowskim - wyjaśnił Vamraak.

online_zakupy.jpg
 Il. Wikimedia

 

Będzie zwiększenie kwoty zakupów bez VAT, ale nie aż tak duże - o ile będzie...

Po publikacji odpowiedzi Vamraaka przez DinSide, z portalem skontaktował się wiceprzewodniczący Høyre, Jan Tore Sanner, który częściowo zdementował podane przez niego informacje:
- Høyre nadal pragnie podnieść kwotę, do której można będzie importować towary na własny użytek bez cła i VAT-u. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, jak bardzo chcemy ją podnieść, ale to, że kwestia ta nie jest wyszczególniona w naszym programie roboczym na następną kadencję Stortingu nie znaczy, że Høyre zarzuciło ten postulat.

(Złośliwie przypomnijmy w tym miejscu wiekopomną maksymę księcia Gorczakowa: "Nie wierzę w niezdementowane informacje" ;-) )

Również na koncie partii na Twitterze pojawiła się informacja, że Høyre chce podnieść granicę - do 400 koron - ale szybko została wykasowana i zastąpiona przeprosinami za niejasności i wyjaśnieniem, że trwają rozmowy koalicyjne, w trakcie których okaże się, które postulaty będzie realizował nowy rząd, a których nie.

Tragikomedia (a może zwykła kiełbasa wyborcza?)

W roku 2005 dziennik Dagbladet pisał: "Czerwono-zielona koalicja chce znieść granicę celną - Pozwoli ci kupować w internecie za 1000 koron. Høyre i KrF są przeciw".

Wynikałoby z tego, że osiem lat temu wszyscy poza socjalistami z Ap, SV i Sp byli przeciwko podnoszeniu granicy bezcłowych i bezvatowych zakupów. Za to cztery lata później wszyscy poza Ap, SV i SP byli za. Czysta farsa.

- Tragikomicznym aspektem tej sprawy jest fakt, że podczas kampanii wyborczych wszystkie partie deklarują, że granica dla bezcłowych zakupów zostanie podniesiona. Mimo to wciąż pozostaje taka sama. Mam nadzieję, że wyborcy będą o tym pamiętać, oddając głos w przyszłorocznych wyborach do Stortingu - mówił rok temu rzecznik Frp, Jørund H. Rytman.

W 2005 roku Høyre było w koalicji rządowej i miało ministra finansów. Potem straciło pozycję na rzecz koalicji lewicowej i wtedy zadeklarowało w programie chęć podniesienie kwoty zakupów bez VAT. Teraz, tuż przed ponownym dojściem do władzy, znów usunęło ten punkt.

Koalicjanci przechylą szalę?

Jednak Høyre nie będzie sprawować władzy samodzielnie. Tego, które partie wejdą razem z konserwatystami do rządu, jeszcze nie wiemy, ale wybór nie jest wielki: FrP, KrF i Venstre.

Tak się składa, że wszystkie te ugrupowania poruszają kwestię bezcłowych i zwolnionych z VAT zakupów z zagranicy w swoich programach roboczych na bieżący okres. Oto, co mówią:

  • Chrześcijańska Partia Ludowa (KrF) - chce podnieść granicę kwoty, do której można importować towary na własny użytek bez cła i VAT z 200 do 500 koron.

  • Partia Postępu (Frp) - chce podniesienia kwoty zakupów zwolnionych z cła i VAT. Ustnie deklarowała, że do 1000 koron, ale w programie nie zawarto żadnej konkretnej kwoty.

  • Venstre - chce podnieść granicę, za którą pojawia się obowiązek uiszczenia VAT-u przy wwozie towarów do Norwegii do 500 koron.

Tak więc - jest jeszcze nadzieja.



Na podstawie: DinSide





Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok