Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Aborcja i eutanazja w Norwegii. Paradoks sumienia

Kinga Kiani Ghalati

03 stycznia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
4
Aborcja i eutanazja w Norwegii. Paradoks sumienia

Aborcja i eutanazja w Norwegii. Paradoks sumienia Kinga Kiani Ghalati

Norwegia słynie z przesadnej czasem wręcz ochrony dzieci. Dała się poznać jako państwo opiekuńcze lub, jak niektórzy twierdzą, starające się kontrolować każdy aspekt życia obywateli. Czy nie jest zatem paradoksem fakt, że można tu usunąć ciążę do 12 tygodnia, zaś eutanazja, choć oficjalnie zabroniona, jest dopuszczalna w wyjątkowych przypadkach?
Jak zatem Norwegowie godzą te dwie kolidujące ze sobą postawy: z jednej strony troskę o obywatela, zwłaszcza najmłodszego, a z drugiej przyzwolenie na tak radykalne decyzje o życiu i śmierci?

Prawo wyboru

– Zupełnie nie rozumiem tego całego zamieszania wokół aborcji na życzenie kobiety – mówi z przekąsem Marita, mama trzyletniego Marcusa. – Co innego troska o urodzone dziecko, a co innego płód, który jest częścią, jakby nie było mojego ciała. Co innym do mojego brzucha? – złości się kobieta.

Z tą postawą absolutnie nie może pogodzić się Julie, która obecnie jest w ósmym tygodniu ciąży.

– Dziecko jest człowiekiem i istotą żywą od chwili poczęcia – mówi pewnym głosem. – Nie mam absolutnie żadnego prawa decydować o jego życiu w imię mojego pozornego komfortu. To jakaś chora obsesja bycia stale wolnym i niezwiązanym żadnymi obowiązkami i odpowiedzialnością – dodaje.

Obowiązujące w Norwegii prawo dopuszcza aborcję do 12 tygodnia ciąży, do 18 t.ż. za zgodą specjalnej komisji, z przyczyn medycznych, prawnych lub eugenicznych, zaś po 18 t.ż. z przyczyn medycznych i eugenicznych.

W trosce o obywatela

Z podobnie przeciwstawnymi opiniami spotyka się eutanazja, uważana w Norwegii za morderstwo i prawnie zabroniona. Czterokrotnie próbowano ją zalegalizować, ostatnio w 2013 roku, ale parlament norweski zdecydowanie odrzuca jej legalizację.

Zwolennicy tak zwanej „dobrej śmierci” tłumaczą, że pozwala ona godnie umrzeć cierpiącemu choremu.

– Jeśli ja byłbym śmiertelnie chory, bardzo cierpiał, to jaki sens miałaby moja pełna bólu wegetacja – zamyśla się Jesper, pielęgniarz, pracujący w domu opieki w Oslo. – Jak patrzę na samotną, pełną cierpienia egzystencję niektórych moich podopiecznych, to za nic nie chciałbym znaleść się na ich miejscu i wtedy chciałbym mieć prawo wyboru – dodaje mężczyzna.

Wymiar kary za wykonanie eutanazji jest łagodniejszy, jeśli zrozpaczony człowiek odbiera życie śmiertelnie chorej osobie lub asystuje się przy samobójstwie osoby nieuleczalnie chorej.

– Próbuje się nam wcisnąć pogląd, że to w trosce o obywatela, o jego komfort – zżyma się Bente, opiekunka i pielęgniarka w domu starców w Oslo. – Każdy miewa gorszy dzień, zwłaszcza gdy jest starszy i cierpi, ale czy to powód, by podsuwać mu myśl o odebraniu sobie życia? Życie to największa wartość – podkreśla Bente.
Aborcja w statystykach. W 2014 r. w Norwegii przeprowadzono ok. 15.000 aborcji. Ilość przerwań ciąży spadła we wszystkich grupach wiekowych, w sumie o ok. 5 proc. od 2013 roku. Prawo kobiet do aborcji zostało po raz pierwszy uznane przez norweski parlament w 1978 roku.
Aborcja w statystykach. W 2014 r. w Norwegii przeprowadzono ok. 15.000 aborcji. Ilość przerwań ciąży spadła we wszystkich grupach wiekowych, w sumie o ok. 5 proc. od 2013 roku. Prawo kobiet do aborcji zostało po raz pierwszy uznane przez norweski parlament w 1978 roku. Źródło: Folkehelseinstituttet

Dylemat sumienia

Dla wielu osób ustalenia dotyczące aborcji i eutanazji w Norwegii są nielogiczne i absurdalne w świetle prawa, które z drugiej strony roztacza nad dziećmi niebywałą ochronę i wspiera osoby starsze.

– Czy silna ochrona dzieci przez wyspecjalizowane instytucje, przy jednoczesnym dopuszczaniu zabijania nienarodzonych w imię wolnego wyboru matki nie jest jakimś czarnym absurdem? – pyta retorycznie Julie.

– Czy proponowanie komuś śmierci w imię wyboru pseudokomfortu jest w porządku? – zastanawia się Bente, która uważa, że pogubiliśmy się w tym, co jest etyczne, a co nie. – Próbujemy bawić się w Boga i decydować o życiu i śmierci, a to nigdy nie kończy się dobrze – uważa. – Życie człowieka jest największą wartością. Trzeba to uszanować – podsumowuje. 
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


renata kryszak

04-01-2016 07:02

DOBRZE: znaleźć
ŹLE: znaleść

Pozdrawiam

marri

03-01-2016 16:28

Polska
badania CBOS
www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/759118,E...zosc-Polakow-jest-za

studenci prawa i medycyny
www.racjonalista.pl/kk.php/s,5492

natemat.pl/46605,mit-polaka-katolika-upa...bastion-za-bastionem

dla porównania coś z Norwegii

studenci prawa i medycyny
tidsskriftet.no/article/148126


Jasne że wszystkie statystyki można dostosować do założonego celu, przekłamać itd. We wszystkim można doszukiwać się drugiego dna. W statystykach można też wykazać % zwolenników i przeciwników wśród mieszkańców wsi albo miast, populacji poniżej 20 r.ż., 30r.ż. lub powyżej 60r.ż., albo osób o określonym wykształceniu. Podejrzewam że różnice byłyby spore. Nieważne... dla mnie będą one jednak bardziej wiarygodne niż Bente

A tak z czystej ciekawości to znasz w Polsce kogoś kto jest zwolennikiem aborcji albo in vitro? Bo oficjalnie wszyscy są przeciwko, ale klinki zajmujące się in vitro (to jest w Polsce póki co legalne) pękają w szwach.

Osobiście jestem przeciwko eutanazji, ale ciekawi mnie (tak teoretyczne) jak wyglądały by placówki dla osób starszych w Polsce gdyby eutanazja byłą legalna...

Przemysław G

03-01-2016 15:34

Ja osobiście w Polsce nie znam nikogo kto jest za eutanazją, ciekaw jestem z jakich źródeł korzystałaś ?? Poza tym takie badanie opinii publicznej nie jest adekwatne do rzeczywistości ponieważ przeprowadza się je na 1000 wybranych osób

marri

03-01-2016 14:20

Według różnych dostępnych źródeł w Polsce mamy od 35% do 53% zwolenników eutanazji. Od kilku lat pracuję z chorymi w Norwegii i nie spotkałam się z sytuacją aby ktoś proponował komuś śmierć w imię wyboru pseudokomfortu (sic!), lub aby tak propozycja w ogóle padła. Aktywna eutanazja, pasywna eutanazja i odstąpienie od uporczywej terapii są tematami niezwykle delikatnymi i etycznie trudnymi. Autorzy artykułu powinni trochę szerzej spojrzeć na to zagadnienie bo zwolenników i przeciwników znajdziemy wszędzie, więc podawanie w artykule opinii jakiejś Bente z Oslo jest słabe... delikatnie rzecz ujmując. Kim jest ta Bente? Jak się nazywa? Gdzie pracuje? Jeśli ktoś podsuwa pacjentom myśl o eutanazji w sykehjem w którym ona pracuje to może warto byłoby to gdzieś zgłosić?

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok