Życie w Norwegii
Aborcja i eutanazja w Norwegii. Paradoks sumienia
4

Aborcja i eutanazja w Norwegii. Paradoks sumienia Kinga Kiani Ghalati
Norwegia słynie z przesadnej czasem wręcz ochrony dzieci. Dała się poznać jako państwo opiekuńcze lub, jak niektórzy twierdzą, starające się kontrolować każdy aspekt życia obywateli. Czy nie jest zatem paradoksem fakt, że można tu usunąć ciążę do 12 tygodnia, zaś eutanazja, choć oficjalnie zabroniona, jest dopuszczalna w wyjątkowych przypadkach?
Jak zatem Norwegowie godzą te dwie kolidujące ze sobą postawy: z jednej strony troskę o obywatela, zwłaszcza najmłodszego, a z drugiej przyzwolenie na tak radykalne decyzje o życiu i śmierci?
Prawo wyboru
– Zupełnie nie rozumiem tego całego zamieszania wokół aborcji na życzenie kobiety – mówi z przekąsem Marita, mama trzyletniego Marcusa. – Co innego troska o urodzone dziecko, a co innego płód, który jest częścią, jakby nie było mojego ciała. Co innym do mojego brzucha? – złości się kobieta.
Z tą postawą absolutnie nie może pogodzić się Julie, która obecnie jest w ósmym tygodniu ciąży.
– Dziecko jest człowiekiem i istotą żywą od chwili poczęcia – mówi pewnym głosem. – Nie mam absolutnie żadnego prawa decydować o jego życiu w imię mojego pozornego komfortu. To jakaś chora obsesja bycia stale wolnym i niezwiązanym żadnymi obowiązkami i odpowiedzialnością – dodaje.
Obowiązujące w Norwegii prawo dopuszcza aborcję do 12 tygodnia ciąży, do 18 t.ż. za zgodą specjalnej komisji, z przyczyn medycznych, prawnych lub eugenicznych, zaś po 18 t.ż. z przyczyn medycznych i eugenicznych.
Z tą postawą absolutnie nie może pogodzić się Julie, która obecnie jest w ósmym tygodniu ciąży.
– Dziecko jest człowiekiem i istotą żywą od chwili poczęcia – mówi pewnym głosem. – Nie mam absolutnie żadnego prawa decydować o jego życiu w imię mojego pozornego komfortu. To jakaś chora obsesja bycia stale wolnym i niezwiązanym żadnymi obowiązkami i odpowiedzialnością – dodaje.
Obowiązujące w Norwegii prawo dopuszcza aborcję do 12 tygodnia ciąży, do 18 t.ż. za zgodą specjalnej komisji, z przyczyn medycznych, prawnych lub eugenicznych, zaś po 18 t.ż. z przyczyn medycznych i eugenicznych.
W trosce o obywatela
Z podobnie przeciwstawnymi opiniami spotyka się eutanazja, uważana w Norwegii za morderstwo i prawnie zabroniona. Czterokrotnie próbowano ją zalegalizować, ostatnio w 2013 roku, ale parlament norweski zdecydowanie odrzuca jej legalizację.
Zwolennicy tak zwanej „dobrej śmierci” tłumaczą, że pozwala ona godnie umrzeć cierpiącemu choremu.
– Jeśli ja byłbym śmiertelnie chory, bardzo cierpiał, to jaki sens miałaby moja pełna bólu wegetacja – zamyśla się Jesper, pielęgniarz, pracujący w domu opieki w Oslo. – Jak patrzę na samotną, pełną cierpienia egzystencję niektórych moich podopiecznych, to za nic nie chciałbym znaleść się na ich miejscu i wtedy chciałbym mieć prawo wyboru – dodaje mężczyzna.
Wymiar kary za wykonanie eutanazji jest łagodniejszy, jeśli zrozpaczony człowiek odbiera życie śmiertelnie chorej osobie lub asystuje się przy samobójstwie osoby nieuleczalnie chorej.
– Próbuje się nam wcisnąć pogląd, że to w trosce o obywatela, o jego komfort – zżyma się Bente, opiekunka i pielęgniarka w domu starców w Oslo. – Każdy miewa gorszy dzień, zwłaszcza gdy jest starszy i cierpi, ale czy to powód, by podsuwać mu myśl o odebraniu sobie życia? Życie to największa wartość – podkreśla Bente.
Zwolennicy tak zwanej „dobrej śmierci” tłumaczą, że pozwala ona godnie umrzeć cierpiącemu choremu.
– Jeśli ja byłbym śmiertelnie chory, bardzo cierpiał, to jaki sens miałaby moja pełna bólu wegetacja – zamyśla się Jesper, pielęgniarz, pracujący w domu opieki w Oslo. – Jak patrzę na samotną, pełną cierpienia egzystencję niektórych moich podopiecznych, to za nic nie chciałbym znaleść się na ich miejscu i wtedy chciałbym mieć prawo wyboru – dodaje mężczyzna.
Wymiar kary za wykonanie eutanazji jest łagodniejszy, jeśli zrozpaczony człowiek odbiera życie śmiertelnie chorej osobie lub asystuje się przy samobójstwie osoby nieuleczalnie chorej.
– Próbuje się nam wcisnąć pogląd, że to w trosce o obywatela, o jego komfort – zżyma się Bente, opiekunka i pielęgniarka w domu starców w Oslo. – Każdy miewa gorszy dzień, zwłaszcza gdy jest starszy i cierpi, ale czy to powód, by podsuwać mu myśl o odebraniu sobie życia? Życie to największa wartość – podkreśla Bente.

Aborcja w statystykach. W 2014 r. w Norwegii przeprowadzono ok. 15.000 aborcji. Ilość przerwań ciąży spadła we wszystkich grupach wiekowych, w sumie o ok. 5 proc. od 2013 roku. Prawo kobiet do aborcji zostało po raz pierwszy uznane przez norweski parlament w 1978 roku.
Źródło: Folkehelseinstituttet
Dylemat sumienia
Dla wielu osób ustalenia dotyczące aborcji i eutanazji w Norwegii są nielogiczne i absurdalne w świetle prawa, które z drugiej strony roztacza nad dziećmi niebywałą ochronę i wspiera osoby starsze.
– Czy silna ochrona dzieci przez wyspecjalizowane instytucje, przy jednoczesnym dopuszczaniu zabijania nienarodzonych w imię wolnego wyboru matki nie jest jakimś czarnym absurdem? – pyta retorycznie Julie.
– Czy proponowanie komuś śmierci w imię wyboru pseudokomfortu jest w porządku? – zastanawia się Bente, która uważa, że pogubiliśmy się w tym, co jest etyczne, a co nie. – Próbujemy bawić się w Boga i decydować o życiu i śmierci, a to nigdy nie kończy się dobrze – uważa. – Życie człowieka jest największą wartością. Trzeba to uszanować – podsumowuje.
– Czy silna ochrona dzieci przez wyspecjalizowane instytucje, przy jednoczesnym dopuszczaniu zabijania nienarodzonych w imię wolnego wyboru matki nie jest jakimś czarnym absurdem? – pyta retorycznie Julie.
– Czy proponowanie komuś śmierci w imię wyboru pseudokomfortu jest w porządku? – zastanawia się Bente, która uważa, że pogubiliśmy się w tym, co jest etyczne, a co nie. – Próbujemy bawić się w Boga i decydować o życiu i śmierci, a to nigdy nie kończy się dobrze – uważa. – Życie człowieka jest największą wartością. Trzeba to uszanować – podsumowuje.
Reklama
To może Cię zainteresować
1
04-01-2016 07:02
0
-4
Zgłoś
03-01-2016 16:28
0
-2
Zgłoś
03-01-2016 15:34
0
-1
Zgłoś
03-01-2016 14:20
3
0
Zgłoś