59

Nie ma wątpliwości co do tego, że dzień 22 lipca 2011 będzie opisywany w podręcznikach do historii jako najczarniejszy dzień w norweskiej historii od czasu drugiej wojny światowej.
- Jak na razie 91 osób poniosło śmierć w wyniku obu zamachów. Liczba rannych jest na razie nieznana, policja przeszukuje także miejsca zamachów z psami ratowniczymi, by namierzyć osoby, które nie zostały do tej pory odnalezione.
- Katastrofalna skala tragedii
- Jest to sytuacja, która odcisnęła piętno na nas wszystkich. Są to wydarzenia o dramatycznym, wręcz katastrofalnym wymiarze - powiedział szef policji Øystein Mæland na konferencji prasowej, którą w trybie nagłym zwołano o godzinie 3.30 w sobotnią noc.
Mæland powiedział w nocy, że przynajmniej 80 osób zostało zabitych w czasie strzelaniny na wyspie Utøya, nie wykluczył on również, że liczba ta może wzrosnąć. Policja udzieliła informacji o godzinie 9 rano w sobotę, że liczba ofiar wzrosła do 84. Policja nadal przeczesuje jezioro Tyrifjorden, na którym znajduje się wyspa, w poszukiwaniu ciał, tak więc zabitych może być więcej.
- Nie mamy wystarczających danych na temat liczby osób, które odniosły obrażenia w wyniku strzelaniny. Wielu ciężko rannych jest operowanych. Wielu innych znajduje się w miejscowych szpitalach. Całkowitego przeglądu sytuacji nie będziemy mieli szybciej aniżeli w niedzielę - mówi Mæland.
Mæland nie jest w stanie podać przybliżonej liczby osób, które mogą się znajdować w szpitalach.
- Nigdy wcześniej Norwegia nie miała do czynienia z podobną sytuacją
To właśnie wyraźnie wstrząśnięty szef policji był osobą, która poinformowała opinię publiczną o zamachu terrorystycznym w centrum Oslo oraz strzelaninie na wyspie Utøya w piątkowy wieczór.
- Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. To jest czarny dzień dla Norwegii. Nie mamy żadnego doświadczenia związanego z wydarzeniami tego typu, wcześniej nie doświadczaliśmy podobnych tragedii - powiedział Mæland w piątek wieczorem.
Na temat tragicznych wydarzeń głos zabrali m.in. minister sprawiedliwości Knut Storberget, który wezwał naród norweski do szczególnej ostrożności oraz określił piątkowe wydarzenia mianem tragedii narodowej oraz wielkiego szoku. Storberget zaapelował do Norwegów o okazanie solidarności z ofiarami. Na pytanie o środki bezpieczeństwa w Oslo przed tragedią, minister odparł, że nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć i zapewnić stuprocentową ochronę mieszkańcom
.
- To wydarzenie na zawsze zmieni Norwegię - dodał Storberget.
Premier norweski Jens Stoltenberg powiedział wstrząśnięty, że atak na Norwegię był tchórzliwy i wyjątkowo krwawy.
- Myślami jestem przede wszystkimi z rannymi oraz osobami najbliższymi dla tych, którzy zginęli - powiedział szef rządu.
Stoltenberg powiedział, że ostatnie godziny były dla wszystkich wielkim wyzwaniem.
- Dni, które nadejdą będą jeszcze cięższe. Łączymy się w cierpieniu z rannymi i rodzinami ofiar. Mam wiadomość dla tych, którzy nas zaatakowali: Nie uda wam się nas zniszczyć - powiedział premier.
- Podejrzany zatrzymany

- Było ich więcej niż jeden
Policja nie wyklucza, że za wydarzeniami stoi więcej niż jedna osoba, tym bardziej, że ranni na wyspie Utøya zeznają, że strzelających było przynajmniej dwóch. Relacje ofiar są wstrząsające, to, co stało się na wyspie było krwawaą masakra, w której oprawcy strzelali na oślep do młodzieży przebywającej na obozie letnim. Lider AUF (młodzieżowka Norweskiej Partii Pracy), która organizowała zgrupowanie na wyspie Eskil Pedersen, słyszał strzały, chociaż nie widział sprawcy. Pedersen mówi, że zamach piątkowy to zamach na norweską demokrację, zamach, w wyniku którego stracił wielu kolegów, bardzo młodych ludzi.
Źródła: www.aftenposten.no
www.dagbladet.no
www.nrk.no
www.vg.no
Reklama
To może Cię zainteresować
13
27-07-2011 20:03
1
0
Zgłoś
26-07-2011 15:14
1
0
Zgłoś
25-07-2011 20:55
0
-1
Zgłoś
25-07-2011 00:21
0
0
Zgłoś
24-07-2011 17:28
0
0
Zgłoś