Wypełniacze i zabiegi kosmetyczne w Norwegii: nie każdy będzie mógł je zrobić

Jeśli rząd uzyska zgodę na nowe zmiany legislacyjne, nastoletni mieszkańcy Norwegii nie będą mogli zastosować wypełniaczy i iniekcji za pomocą np. Botoxu i Restylane, nawet za zgodą rodziców, a pracownicy salonów medycyny estetycznej wykonywać takich zabiegów, jeśli nie zdobędą odpowiednich zezwoleń.

Wyjątkiem od limitu wiekowego będą wyłącznie zabiegi, które mają przyczyny medyczne lub stomatologiczne. Propozycja ma m.in. chronić młodych ludzi przed tzw. presją ciała.

Zdaniem norweskich polityków nie wystarczy podstawowy kurs, aby móc stosować na kimś wypełniacze, które niosą ze sobą ryzyko poważnych skutków ubocznych, i zabieg powinien być wykonywany przez upoważniony personel medyczny.

– W branży prawie każdy był w stanie wykonać zabiegi o potencjalnie wysokim ryzyku dla zdrowia. Wypełniacze mają w najgorszym przypadku poważne skutki uboczne, takie jak silny obrzęk i ślepota, ale do tej pory wymagania kwalifikacyjne były prawie zerowe – powiedziała na łamach norweskiej prasy członkini komisji ds. zdrowia Mari Holm Lønseth z Partii Konserwatywnej (Høyre).

Celem pomysłodawców wprowadzenia wymagań dla kosmetyczek jest także pokazanie tego, co jest bardziej normalne i naturalne, i nauczenie młodzieży rozróżniania między tym, co prawdziwe a tym, co fałszywe. Młodzi ludzie są bowiem narażeni przez m.in. media społecznościowe na dążenie do nieosiągalnego ideału piękna.

Politycy w Norwegii chcą uwolnić dzieci i młodzież od ogromnej presji i pomóc im czuć się bezpiecznie i szczęśliwie we własnym ciele. Zmiany zostaną najprawdopodobniej zatwierdzone przez Storting jesienią.