Zdrowie
Uwaga na wszy!
94

Sprzedaż preparatów na wszy wzrosła w ciągu ostatnich 3 lat o 80%. Folkehelseinstituttet (FHI - Instytut Zdrowia Publicznego) przeprowadził w 2008 roku badanie na 3600 dzieciach - 6/10 dziewczynek przed 12 rokiem życia miało wszy.
- Ludziom dobrze idzie pozbywanie się wszy, zaraz po tym, jak je odkryją, ale potem nie chce nam się sprawdzać, czy problem powrócił - powiedział dyrektor oddziału w FHI, Preben Ottesen. Mężczyzna odwołuje się do starych sposobów - sprawdzania stanu skóry głowy co sobotę.
Najnowsze dane z Norsk legemiddelstatistikk (statystyki dotyczące użycia środków medycznych), pokazują, że sprzedaż środków zwalczających wszy w ostatnich latach eksplodowała - w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła o 77% procent. W 2010 roku sprzedano ponad 145 000 środków na wszy, 3 lata później aż 257 000.
Sprzedaż wzrosła najbardziej, bo aż o 219% w Sogn og Fjordane, w Oslo o ok. 50%.

Grzebień na wszy, sklep.rehabilion.pl
Głowa w głowę
Preben Ottesen zgadza się, że nastąpił duży wzrost zarażeń:
- Dzieci mają obecnie więcej kontaktu „głowa w głowę", w szkołach często pracują w grupach, a na przerwach siedzą blisko siebie, pochylone nad tabletami i telefonami.
Ottesen podkreśla również, że dzieci i młodzież nie chcą stosować środków przeciw wszom, a środki działają najlepiej, kiedy wszy zostaną wykryte.
Kontrola co sobotę
- W dawnych czasach kontrolowano dziecięce głowy co sobotę. Teraz nikt tego nie robi. Nie możemy wpędzać rodziców w złe samopoczucie, należy ich raczej zachęcać do przeprowadzania kontroli raz w miesiącu.
Ottesen dodaje, że rodzice kupują środki przeciw wszom, kiedy po raz pierwszy zauważą pasożyty.
-Na rynku pojawia się wiele nowych środków. Mamy nawet jeden, który ma działać zapobiegawczo, jednak nie ma potrzeby używania go na zapas.
Wesz ludzka (pediculus capitis) pasożytuje na skórze głowy, ugryzienia wywołują swędzenie. Cała rodzina powinna poddać się kuracji, aby ta była efektywna.

flickr.com/Jos van der Hoek
Ukrywanie wszy
W jednym z przedszkoli w Oslo załoga walczy z wszami. Szefowa Maja Lin Myrvold Reigstad powiesiła na wejściu plakat, który przypomina rodzicom o kontrolowaniu stanu skóry głów dzieci.
- Podjęliśmy się takiego zadania, dzieci wracają teraz do szkoły po feriach i w związku z tym prosimy dziewczynki, aby wiązały włosy w kucyki lub warkocze. Pilnujemy, aby dzieci nie zamieniały się czapkami.
Syn Marthe Stenes, Theodor (7), chodzi do drugiej klasy. Jesienią zeszłego roku Marthe otrzymała od szkoły ostrzeżenie, że pojawiły się wszy. Rodziców proszono o stosowanie środków zapobiegawczych. Kobieta zastosowała się do zalecenia i problem ze wszami już się nie pojawił.
Czy tego typu „epidemie" da się wyeliminować? Media nie podejmują tematu często, ponieważ dla wielu osób jest on wstydliwy i kojarzy się z ogromnymi zaniedbaniami.
Źródło: osloby.no, zdjęcie frontowe: flickr.com/rishabh_m
Reklama
To może Cię zainteresować
06-03-2014 06:28
0
-1
Zgłoś
05-03-2014 20:39
2
0
Zgłoś
05-03-2014 20:19
1
0
Zgłoś
05-03-2014 18:14
1
0
Zgłoś
05-03-2014 13:19
1
0
Zgłoś
05-03-2014 11:21
1
0
Zgłoś
05-03-2014 10:32
1
0
Zgłoś
05-03-2014 10:14
0
-1
Zgłoś
04-03-2014 20:33
2
0
Zgłoś
04-03-2014 19:36
0
0
Zgłoś