Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Zdrowie

Tyjąca Norwegia – za 15 lat Norwegowie znajdą się w czołówce najgrubszych mężczyzn świata

Udostępnij
na Facebooku
Tyjąca Norwegia – za 15 lat Norwegowie znajdą się w czołówce najgrubszych mężczyzn świata


W 2030 roku aż 76% mężczyzn w Norwegii będzie miało nadwagę. Obecnie z tym problemem zmaga się ok. 58% mężczyzn
.

Wydawać by się mogło, że Norwegia to jeden ze zdrowszych i szczuplejszych państw świata. Tysiące Norwegów pokochało zdrowy tryb życia i rzeźbią swoje sylwetki na siłowniach, wybierają się na długie, górskie wycieczki, na ulicach miast i wsi każdego dnia można spotkać mnóstwo biegaczy, a sklepowe półki pełne są produktów dietetycznych. Media już od stycznia przypominają, żeby zabrać się za przygotowywanie ciała na nadejście wakacji (tzw. Sommerkropp). Okazuje się jednak, że w Norwegii wcale nie jest i nie będzie aż tak szczupło i zdrowo.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przygotowała raport, z którego wynika, że w 2030 roku aż 76% męskiej populacji Norwegii będzie miało problemy z nadwagą i otyłością.

Jasna sytuacja


WHO swoje obliczenia opiera na BMI, czyli współczynniku, który powstaje przez podzielenie masy ciała podanej w kilogramach przez kwadrat wysokości podanej w metrach. Wysokość współczynnika określa, czy dana osoba ma niedowagę, wagę w normie czy nadwagę. Liczby od 25 w górę to nadwaga i otyłość.

Obecnie wśród europejskich państw, które zmagają się z otyłością obywateli są m.in. Grecja, Hiszpania, Austria, Czechy i Szwecja. Jak będzie za 15 lat? W skali światowej najgrubszy będzie Uzbekistan - WHO przewiduje, że aż 90% mężczyzn w tym państwie będzie otyłych. Zaraz po zwycięzcy stawki mamy Irlandię, Islandię, Łotwę, Maltę, Estonię, Hiszpanię, Czechy, Polskę, Grecję i Norwegię. Jeśli chodzi o kobiety, WHO nie przewiduje im otyłej przeszłości, panie będą szczuplejsze.

Bez zaskoczeń


Profesor Kristian Midthjell, który prowadził w Norwegii największe badanie dotyczące zdrowia nie jest zaskoczony wnioskami płynącymi z raportu WHO. Midthjell prowadził badania w latach 2006-2008 w Nord-Trøndelag. Badacz powiedział, że jego zespół również zaobserwował tendencję do tycia, zwłaszcza wśród Norwegów po 20 roku życia. Dodał jednak, że BMI nie powinno przekraczać 27 punktów, czyli połowy skali nadwagi.

Badacz dodał, że kwestia BMI jest dyskusyjna i system nie powinien być może być używany na całym świecie z jednakowym przelicznikiem. Wśród przyczyn rosnącej otyłości badacze upatrują zmianę trybu życia na siedzący oraz zmianę nawyków żywieniowych - mimo wyraźnego trendu na zdrową żywność konsumenci coraz częściej wybierają produkty wysoko przetworzone, ze sporą ilością cukru i tłuszczów nasyconych. Otyłość jest obecnie przyczyną 5% zgonów na świecie.


Źródło: dagbladet.no, thelocal.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok