Toksyczni Norwegowie

Organizmy Norwegów zawierają w sobie więcej szkodliwych substancji, niż organizmy większości innych nacji. Trucizn jest około czterdzieści razy więcej niż sześćdziesiąt lat temu.
Tak wynika z badań Norweskiego instytutu badań powietrza oraz interdyscyplinarnego Centrum Fram w Tromsø.
Chodzące tablice Mendelejewa
Jak pisze dziennik Bergens Tidende, sześćdziesiąt lat temu znajdowano w organizmach Norwegów sześć-siedem szkodliwych substancji. Obecnie jest ich 200-300.
- Kiedyś byliśmy narażeni na kontakt z truciznami środowiskowymi poprzez pracę w przemyśle i tym podobne. Obecnie produkty zawierające szkodliwe substancje są częścią naszego dnia codziennego - mówi dyrektor Norweskiego instytutu badań powietrza, Eldbjørg Heimstad i wyjaśnia, że substancje te zawarte są w niemal wszystkim, z czym mamy styczność: od mebli i odzieży wierzchniej począwszy, po jedzenie i picie.
Wysoki poziom konsumpcji może być jednym z powodów, dla których Norwegowie uchodzą za jednych z najbardziej "toksycznych" na świecie, ale są i inne.
![]() |
Cząsteczka TCDD. Il. Wikimedia.commons |
Złe wiatry niosą truciznę...
Część zanieczyszczeń zawartych w różnych produktach uwalnia się do atmosfery i jest przenoszona przez wiatr. Prądy powietrzne potrafią przynieść je nad Norwegię z naprawdę daleka. Dlatego, zdaniem naukowców, do norweskiego ekosystemu mogą trafiać np. substancje wytwarzane przez zakłady przemysłowe w Azji.
- Do naszych organizmów trafiają substancje syntetyczne w ilościach, które są na razie trudne do określenia. Niestety, przemysł wyprzedza badania naukowe jeśli chodzi o rozwijanie i wykorzystywanie nowych substancji, które mogą okazać się szkodliwe - mówi Heimstad.
![]() |
Fot. Troy Tolley/Flickr.com |
Regulacje UE to za mało?
Dyrektor Urzędu ochrony konsumentów ds. żywności i handlu, Gunstein Instefjord, domaga się wprowadzenia w Norwegii surowszych zasad, regulujących, które substancje są dozwolone, a które nie, oraz jakie ich ilości w produktach powinny być dopuszczalne. Instefjord powołuje się przy tym na przykłady Szwecji i Danii, które mają w tym względzie surowsze przepisy, niż te określone w dyrektywach Unii Europejskiej.
Źródło: Dagens Næringsliv
Ilustracja w nagłówku: B. Liwo
To może Cię zainteresować
28-02-2014 06:49
2
0
Zgłoś
28-02-2014 06:35
3
0
Zgłoś
27-02-2014 21:57
1
0
Zgłoś
27-02-2014 21:47
0
-2
Zgłoś
27-02-2014 21:02
1
0
Zgłoś
27-02-2014 20:56
0
0
Zgłoś