Zdrowie
Makijażowe triki Norweżek – pytamy, jak dbają o urodę, by zawsze wyglądać promiennie
2

Jak Norweżki dbają o urodę, że zawsze wyglądają promiennie i naturalnie? Fot. fotolia - royalty free
Wielu obcokrajowców uważa, że Norweżki są naturalnie piękne i zawsze zadbane. My pytamy je, w czym tkwi sekret ich urody.
Norweżki postrzega się jako atrakcyjne i zadbane. Kąśliwi twierdzą, że ich uroda ulatnia się po trzydziestce. Faktem jednak jest, że większość Norweżek ma naturalnie bujne włosy, a wiele młodych dziewcząt, dzięki regularnym ćwiczeniom, zgrabne figury. Na co dzień nie przesadzają też z makijażem, wyglądają świeżo i promiennie. W czym tkwi makijażowy sekret Norweżek?
Julie, 25 lat, Stavanger
Julie niedawno wyszła za mąż i jest świeżo upieczoną mamą. Wygląda bardzo dziewczęco, a na co dzień próżno szukać na jej twarzy makijażu. Zapytana o to, jak dba o siebie i czy ma jakieś makijażowe triki odpowiada:
– Według mnie podstawą ładnej cery jest to, co jemy. Jem dużo warzyw i owoców oraz staram się pić dużo wody. Nie lubię tracić czasu na codzienne robienie makijażu, więc chcę, by cera długo wyglądała świeżo. Bardzo dbam o zęby, regularnie je wybielam i odwiedzam stomatologa. Piękny uśmiech to taki naturalny makijaż. Równie starannie dbam o włosy, podcinam końcówki, nie farbuję, nakładam olejki i maski. Z typowych kosmetyków do twarzy stosuję krem roświetlający, bezbarwną pomadkę Eos, czasem pomaluję paznokcie – wyjaśnia dziewczyna. Julie nie wygląda na swoje 25 lat. Szaleństwem jest dać jej 18 lat.
– Według mnie podstawą ładnej cery jest to, co jemy. Jem dużo warzyw i owoców oraz staram się pić dużo wody. Nie lubię tracić czasu na codzienne robienie makijażu, więc chcę, by cera długo wyglądała świeżo. Bardzo dbam o zęby, regularnie je wybielam i odwiedzam stomatologa. Piękny uśmiech to taki naturalny makijaż. Równie starannie dbam o włosy, podcinam końcówki, nie farbuję, nakładam olejki i maski. Z typowych kosmetyków do twarzy stosuję krem roświetlający, bezbarwną pomadkę Eos, czasem pomaluję paznokcie – wyjaśnia dziewczyna. Julie nie wygląda na swoje 25 lat. Szaleństwem jest dać jej 18 lat.
Linda, 22 lata, Sandnes
Rudowłosa Linda pracuje w przedszkolu. Nie ukrywa piegów na policzkach, a na co dzień nakłada delikatny makijaż. Zapytana o tajniki swojej urody zdradza kilka trików.
– Lubię swoje rude włosy, nie sprawiają mi żadnych kłopotów, są długie i lśniące. Raz w tygodniu robię im płukankę z octu jabłkowego. Jeśli chodzi o twarz to dbam o rozświetlenie oraz podkreślam rzęsy. Jestem dość pulchną osobą, więc na większe wyjścia stosuję konturowanie twarzy, żeby chociaż ona wyglądała szczuplej – śmieje się Linda. – Lubię też szminki o cielistym odcieniu, ale i tak najczęściej używam bezbarwnej, ochronnej pomadki.
– Lubię swoje rude włosy, nie sprawiają mi żadnych kłopotów, są długie i lśniące. Raz w tygodniu robię im płukankę z octu jabłkowego. Jeśli chodzi o twarz to dbam o rozświetlenie oraz podkreślam rzęsy. Jestem dość pulchną osobą, więc na większe wyjścia stosuję konturowanie twarzy, żeby chociaż ona wyglądała szczuplej – śmieje się Linda. – Lubię też szminki o cielistym odcieniu, ale i tak najczęściej używam bezbarwnej, ochronnej pomadki.
Maren, 30 lat, Stavanger
Blondwłosa Maren ma dwójkę dzieci. Pracuje na pełen etat w jednym z butików. Lubi ładnie wyglądać, ale zwraca uwagę na skład kosmetyków. Preferuje naturalne składniki, ponieważ ma alergiczną skórę.
– Lubię dbać o wygląd. To taka kobieca słabość. Regularnie farbuję włosy na blond, ale wybieram sprawdzone farby z górnej półki. Używam pudru mineralnego do twarzy oraz maskary wydłużającej rzęsy na bazie aloesu. Jestem też amatorką kremów nawilżających do twarzy. I jeszcze regularnie używam rozświetlacza w kremie. My, Norweżki, naprawdę kochamy wszelkie rozświetlacze – dodaje Maren.
– Lubię dbać o wygląd. To taka kobieca słabość. Regularnie farbuję włosy na blond, ale wybieram sprawdzone farby z górnej półki. Używam pudru mineralnego do twarzy oraz maskary wydłużającej rzęsy na bazie aloesu. Jestem też amatorką kremów nawilżających do twarzy. I jeszcze regularnie używam rozświetlacza w kremie. My, Norweżki, naprawdę kochamy wszelkie rozświetlacze – dodaje Maren.
Karen, 32 lata, Sandnes
Długowłosa Karen pracuje w jednej z drogerii w Sandnes. To z niej czerpie coraz to nowe inspiracje do kreowania swojego wizerunku. Na tle innych Norweżek jej makijaż jest odważny.
– Mam ostre rysy, więc codziennie konturuję i oczywiście rozświetlam twarz. Używam pudru brązującego na kości policzkowe. Usta maluję szminką w kolorze pudrowego różu. Moje absolutne uzależnienie to sztuczne rzęsy. Drażni mnie ta nazwa, bo jeśli korzysta się z usług dobrej makijażystki, rzęsy wyglądają bardzo naturalnie, a są piękne i gęste. Najczęściej noszę też rozpuszczone włosy, które lubię roświetlać blond pasemkami.
– Mam ostre rysy, więc codziennie konturuję i oczywiście rozświetlam twarz. Używam pudru brązującego na kości policzkowe. Usta maluję szminką w kolorze pudrowego różu. Moje absolutne uzależnienie to sztuczne rzęsy. Drażni mnie ta nazwa, bo jeśli korzysta się z usług dobrej makijażystki, rzęsy wyglądają bardzo naturalnie, a są piękne i gęste. Najczęściej noszę też rozpuszczone włosy, które lubię roświetlać blond pasemkami.
Naturalność i uśmiech receptą na piękno
Rzeczywiście, zdecydowana większość Norweżek jest naturalnie piękna. Genetycznie grube blond włosy, błękitne oczy i wysportowane sylwetki podbijają serca zarówno krajanów, jak i obcokrajowców. Są też przyczyną zazdrości mniej urodziwych kobiet. Wiele dziewcząt w wieku szkolnym, ale także na studiach, w ogóle się nie maluje. Coraz więcej Norweżek zakłada sztuczne rzęsy, których popularność rośnie w Norwegii bardzo szybko. Wśród marek kosmetycznych, które cieszą się tam największą popularnością są L’oreal, IsaDora, Maybelline czy Shiseido. Norweżki stawiają także na rodzime marki pielęgnacyjne na przykład Neutrogena.
Wciąż jednak, jak zgodnie twierdzą Julie, Linda, Maren i Karen, podstawą urody norweskich piękności jest nieskazitelna cera, śnieżnobiałe zęby, zadbane włosy i uśmiech. Dużo uśmiechu.
Wciąż jednak, jak zgodnie twierdzą Julie, Linda, Maren i Karen, podstawą urody norweskich piękności jest nieskazitelna cera, śnieżnobiałe zęby, zadbane włosy i uśmiech. Dużo uśmiechu.
Reklama
To może Cię zainteresować
1
25-03-2016 22:44
4
0
Zgłoś
25-03-2016 11:34
0
-1
Zgłoś