Lekarze odmawiający kierowania na aborcję mogą stracić pracę

Co najmniej 14 gmin zatrudnia lekarzy, którzy nie chcą zakładać kobietom spirali ani dawać im skierowań na aborcję. Jeśli wójtowie gmin będą mogli o tym decydować, wielu z tych lekarzy może stracić pracę.
Ugnij się lub odejdź
Jak pisaliśmy tutaj, partia Høyre chce dać lekarzom pierwszego kontaktu możliwość zastrzeżenia się przeciwko kierowaniu pacjentek na aborcję - jeśli zezwoli im na to zatrudniająca ich gmina. Jak pokazuje przeprowadzone z tej okazji badanie, większość wójtów gmin nie jest skłonnych udzielać takiej zgody. W efekcie wielu lekarzy sprzeciwiających się aborcji albo będzie musiało sprzeniewierzyć się swoim przekonaniom i zmienić praktykę postępowania, albo pożegnać się z posadą.
Lekarze, którzy sprzeciwiają się zakładaniu spirali lub kierowaniu na aborcję pracują w przynajmniej czternastu gminach: Bergen, Tromsø, Stavanger, Fredrikstad, Gjøvik, Bærum, Vinje, Bø, Sykkylven, Rauma, Vestvågøy, Sauherad, Samnanger i Åseral. W dziewięciu spośród tych czternastu gmin wójtowie mówią "nie" klauzuli sumienia i zapowiadają, że jeśli będzie to leżało w ich gestii, lekarze chcący się zastrzec będą musieli poszukać sobie innego zajęcia.
Jesteśmy przeciw, ale nie chcemy za to odpowiadać
- Uważam, że istnienie klauzuli sumienia jest błędem - mówi wójt Gjøvik, Bjørn Iddberg (Ap). - Jeśli my będziemy mogli o tym decydować, nie wyrazimy na nią zgody.
- Czyli lekarze będą musieli znaleźć sobie inne zajęcie?
- Tak. Takie jest moje zdanie w tej sprawie.
- Dla nas sprawa jest prosta - wtóruje mu wójt gminy Fredrikstad, Jon-Ivar Nygård (również Ap). - Nie wyrazimy zgody na taki układ. Możliwość rozstrzygania kwestii dotykających wartości i światopoglądu na poziomie gminnym będzie pewną osobliwością, ale jeśli dostaniemy taką możliwość, powiemy "nie" dla prawa rezerwacji.
W podobnym tonie wypowiada się wójt gminy Sykkylven, Petter Lyshol (H), zapytany o to, czy lekarz w jego gminie będzie musiał zmienić podejście lub zrezygnować:
![]() |
Fot. Ap Trøndelag-Flickr.com |
- Nie podoba mi się prawo rezerwacji. Jeśli dojdzie do sytuacji, kiedy powiemy klauzuli sumienia "nie", faktycznie może to mieć takie konsekwencje - odpowiada. Następnie dodaje:
- Oczywiście nie jest to sytuacja, w której chcemy się znaleźć. Wolałbym, żeby rząd wprowadził odgórne regulacje dla całego kraju. Różne praktyki w różnych gminach to nie jest dobry układ.
Wójt gminy Sauherad, Hans Sundsvalen (Ap) także jest przeciwnikiem prawa rezerwacji, ale wolałby nie musieć zwalniać lekarzy z tego powodu:
- Nie zgadzam się z tym, że ta odpowiedzialność ma spaść na gminy. To zadanie rządu i stortingu.
Wójt gminy Tromsø, Jens-Johan Hjort (H) oskarża lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia o utrudnianie korzystania z prawa do aborcji:
- Nie powinienem poruszać kwestii personalnych w mediach, ale nie możemy żyć w takim układzie jak obecnie, gdzie z powodu zastrzeżeń lekarzy łamane jest prawo. To, że lekarze mają prawo do rezerwacji bardzo utrudnia mi pracę - podkreśla Hjort i dodaje, że liczy na poważną dyskusję na ten temat w związku z konsultowaniem projektu nowej ustawy:
- Może się okazać, że wpłynie tyle opinii przeciwko klauzuli sumienia, że rząd uzna, że upieranie się przy jej zachowaniu nie jest rozsądne.
![]() |
Fot. Wikimedia.commons |
W Bergen znani są trzej lekarze pierwszego kontaktu, którzy zgłosili zastrzeżenia wobec kierowania na aborcję. Tymczasem burmistrz Bergen, Trude Drevland (H) nie przebiera w słowach i nazywa prawo do rezerwacji przestarzałym i przedpotopowym. Nie chce jednak wypowiadać się, co, jej zdaniem, powinno stać się z lekarzami, którzy dotąd korzystali z klauzuli sumienia.
Klauzula sumienia to nie problem
Tylko jeden z wójtów gmin, w których praktykują lekarze sprzeciwiający się aborcji akceptuje prawo do rezerwacji. Jest nim Oddmund Ljosland (Sp) z gminy Åseral. W gminie jest dwóch lekarzy pierwszego kontaktu, z czego jeden korzystający z klauzuli sumienia.
Na pytanie o to, czy przyzwolenie na stosowanie klauzuli sumienia nie naraża gminnego systemu opieki zdrowotnej, Ljosland odpowiada:
- Trzeba szukać praktycznych rozwiązań i w razie czego współpracować z innym lekarzem w gminie lub poza nią. To da się zorganizować.
Ljosland dodaje, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek nieprzyjemnych doświadczeniach pacjentek w związku z tym, że jeden z gminnych lekarzy korzysta z prawa rezerwacji.
Jeśli chodzi o wójtów trzech pozostałych gmin, w których pracują lekarze przeciwni aborcji, wójt gminy Rauma nie ma zdania w tej sprawie, natomiast z włodarzami gmin Stavanger i Bærum nie udało się dziennikarzom porozmawiać.
![]() |
Fot. Archiwum MN |
Polowanie na czarownice
Gunhild Felde jest lekarzem rodzinnym z Bergen i członkiem Zrzeszenia na rzecz prawa rezerwacji dla personelu medycznego (Foreningen for helsepersonells reservasjonsrett). Jej zdaniem, wobec lekarzy sprzeciwiających się aborcji prowadzi się polowanie na czarownice.
- Jeśli prawo rezerwacji zostanie zniesione, będzie to oznaczać praktyczny zakaz wykonywania zawodu dla pewnej - niewielkiej - grupy lekarzy. Uważam, że sprawa ta jest rozdmuchiwana i robi się z niej dużo większy problem, niż jest ona nim w rzeczywistości. Niekiedy zupełnie nie odnajduję się w obrazie rzeczywistości, malowanym przez media - kręci głową Felde, jednocześnie zapraszając swoją panią burmistrz, Trude Devland, do dialogu:
- Głęboko wierzę w to, że mądry burmistrz będzie potrafił znaleźć rozwiązanie, pozwalające na zagwarantowanie zarówno praw tej mniejszości lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia, jak i kobiet zgłaszających się po skierowanie na aborcję - podkreśla.
Źródło: Dagbladet
Zdjęcie nagłówkowe: cytologia24
To może Cię zainteresować
06-02-2014 09:42
1
0
Zgłoś
06-02-2014 08:47
2
0
Zgłoś
06-02-2014 05:50
1
0
Zgłoś
06-02-2014 00:28
2
0
Zgłoś
06-02-2014 00:14
2
0
Zgłoś
06-02-2014 00:04
2
0
Zgłoś
05-02-2014 23:40
3
0
Zgłoś
05-02-2014 23:30
2
0
Zgłoś