Polska miss w norweskim konkursie. ,,Modelką zostałam dla mamy, teraz to kocham"
Do finałowej dziesiątki, 21-latka przeszła niespodziewanie facebook.pl
Do finałowej dziesiątki, 21-latka przeszła niespodziewanie i... dzięki Polakom. Zobaczymy ją w finale, który odbędzie się w 3 czerwca w Bergen.
Skąd tak szybka zmiana? Po udostępnianiu posta przez Magdę do boju ruszyli Polacy, wysyłając na polską kandydatkę blisko dwa tysiące sms-ów. Apel o głosy rozszedł się po polonijnych forach i grupach na Facebooku. O wsparcie dla 21-latki apelowali polscy aktywiści i polonijne portale. Tym samym norweska Polonia pomogła zająć modelce pierwsze miejsce na wejściu do finału.
– Walczyliśmy i udało się! W ciągu zaledwie dwóch dni zebraliśmy zawrotną ilość głosów. Wynik mówi sam za siebie. Cieszę się, że Magdzie udało sie dostać do finału, bo jest nie tylko piękną kobietą, ale także osobą o wielkim sercu – mówi Dominik Cybulski, współzałożyciel polonijnego stowarzyszenia Love Dance Help, a prywatnie przyjaciel Magdy.
– Jestem niesamowicie szczęśliwa i dziękuję wszystkim Polakom, którzy głosowali! Cieszę się, że mogę reprezentować rodaków na norweskim konkursie. Dostałam się tam właśnie dzięki nim, więc postaram się nie zawieść! Będę stawiała na naturalność i bycie sobą. Dziewczyny są piękne, a konkurencja duża. Jestem więc pokorna, ale pozytywnie nastawiona – deklaruje Magda.
200 punktów przewagi
– Ucieszyłam się, ale kiedy zobaczyłam pozostałe kandydatki i to, jak dużo mają punktów, praktycznie zrezygnowałam z walki. Pomyślałam, że nie uda mi się nadrobić tak dużej różnicy, w tak krótkim czasie. W końcu jednak, bez większych nadziei, udostępniłam post z prośbą o głosowanie na mnie na prywatnym profilu. Jego zasięg przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Odezwali się dziennikarze, spotkałam się też z bardzo miłym odzewem od ludzi – opowiada Magda w rozmowie z Moją Norwegią.
Dla mamy
– Na początku robiłam to ze wzgledu na moją mamę. Wiedziałam, że marzy, bym została modelką. Odkąd byłam małą dziewczynką, zawsze słyszałam o konkursie Miss Polonii Norweskiej. Przyglądałyśmy się modelkom, a mama bardzo chciała, bym także została miss – wspomna Magda.
Były eliminacje, castingi, w końcu – w 2016 roku - sam konkurs. Wzięła udział i... wygrała, zdobywając tytuł Miss Polonii Norweskiej 2016 programu Taste of Emigration.
– Ta wygrana była jeszcze dla mamy – śmieje się Magda. – Dopiero po kolejnych sesjach i pokazach zauważyłam, że zaczyna sprawiać mi to przyjemność. Czułam się dobrze przed obiektywem, polubiłam to – opowiada Magda.
Prywatnie od wybiegów, woli sesje zdjęciowe. – Pozowanie kocham za to, że każde zdjęcie jest inne. Można pokazać kompletnie różne twarze. Przed obiektywem mogę być sobą albo wcielić się w zupełnie odmienną rolę. Wszystko zależy od wyobraźni mojej i fotografa – tłumaczy Polka.
Marzenia i plany na przyszłość? Nie chce zdradzić, bo... mogą sie nie spełnić. – Na pewno chciałabym kiedyś wrócić do Polski. Mam nadzieję, że będę miała okazję, bo bardzo tęsknię – przyznaje.
To może Cię zainteresować