3
|
Foto: Helga Pedersen / wikipedia |
Helga Pedersen, szefowa klubu parlamentarnego Norweskiej Partii Pracy, uważa, że wszystkim kobietom należy jak najszybciej zapewnić możliwość sprawdzenia, czy ich dziecko jest zdrowe, czy nie. Kobiety coraz częściej decydują się na dodatkowe badanie w prywatnych klinikach, ale z powodu wysokich opłat nie wszystkie panie mogą sobie na to pozwolić.
Partie koalicyjne wypowiedziały się o tym projekcie dość sceptycznie. Według PartiiSocjalistycznej Partii Lewicy (SV), narzucenie obowiązkowego USG w 12. tygodniu ciąży może mieć negatywny wpływ na społeczeństwo. Zachodzi bowiem obawa, że badanie będzie wykonywane w celach eugenicznych - i jeśli okaże się, że u dziecka doszło do rozwoju choroby genetycznej, zapadnie decyzja o jego aborcji.
„Chodzi nam o dylematy etyczne w odniesieniu do tzw. wyselekcjonowanego społeczeństwa" - powiedziała dziennikarzom Kjersti Toppe, odpowiadająca w SV za sprawy zdrowia. Jej obiekcje podzielają również członkowie partii konserwatywnej Prawica (Høyre).
W tym samym czasie „eksperci medyczni" domagają się zmian w ustawie o warunkach dopuszczalności aborcji. Chcą zapisu o możliwości przerwania ciąży na życzenia aż do 16. tygodnia życia płodowego dziecka.
„Kobiety muszą prosić sąd o zgodę na aborcję po 12 tygodniu ciąży, chociaż nigdy nie słyszałem, żeby którejkolwiek odmówiono zezwolenia na przerwanie ciąży poniżej 16. tygodnia. Obecny system to czysta biurokracja i niepotrzebne dodatkowe obciążenie" - głosi dr Kjell Salvesen, ginekolog ze Uniwersyteckiego Szpitala św. Olafa w Trondheim. Dr Salvesen specjalizuje się w prenatalnym USG.
„Nie ma żadnych medycznych powodów lub wskazań usprawiedliwiających wydłużenie terminu aborcji dostępnej na życzenie" - argumentuje z kolei Karita Bekkemellem, była norweska minister ds. równości.
Źródło: HLI Polska za SPUC i Foreigner
Reklama
To może Cię zainteresować
1
17-02-2011 20:45
0
-1
Zgłoś
17-02-2011 20:19
0
0
Zgłoś
16-02-2011 21:28
0
0
Zgłoś