Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Dwa myśliwce wysłane za norweskim samolotem pasażerskim


Foto: wikipedia.org
Szwedzkie siły powietrzne wysłały w zeszłym miesiącu dwa myśliwce na samolot linii Norwegian, który był w drodze z Hiszpanii do Arlandy.

Ani niemieccy, duńscy, ani szwedzcy kontrolerzy ruchu lotniczego nie mogli nawiązać kontaktu z norweskim samolotem czarterowym, nawet na częstotliwościach sygnału niebezpieczeństwa, pisze szwedzka gazeta Expressen.se.

Nie udało się to również szwedzkim siłom obronnym, które wysłały w powietrze dwa samoloty myśliwskie JAS 39 Gripen, w celu przechwycenia norweskiego samolotu, w obawie, że został on porwany przez terrorystów.

Nad Skåne pilotom mysliwców w końcu udało się nawiązać kontakt z załogą samolotu linii Norwegian. Samolot mógł dalej kontynuować podroż do Arlandy, położonej blisko Sztokholmu.

Przesada

Norwegian uważa, że szwedzkie siły zbrojne przesadnie zareagowały na to wydarzenie. - Zamiast probować nawiązać kontakt na innych częstotliwościach radiowych, wysłali samoloty wojskowe. To chyba zbyt mocna reakcja, mówiła dyrektor komunikacji w Norwegian, Anne-Sissel Skånvik - Gdyby kontrolerzy ruchu lotniczego próbowali nawiązać kontakt na innych częstotliwościach, najprawdopodobniej udałoby im się to.

Nieprawidłowa częstotliwość

Incydent miał miejsce 13 lipca. Prawdopodobnie był spowodowany przez pilotów samolotu Norwegian, którzy przełączyli się na nieprawidłową częstotliwość radiową, kiedy wlecieli we francuską przestrzeń powietrzną.

-Powinni zmienić częstotliwość, kiedy przelatywali z hiszpańskiej do francuskiej przestrzeni powietrznej. Załoga zmieniła wtedy częstotliwość, ale na niewłaściwy kanał, mówi Skånvik.

Nie wiadomo, dlaczego piloci nie odpowiadali na wezwania na częstotliwościach sygnału niebezpieczeństwa. Piloci twierdzą, że byli na podsłuchu i mieli włączony ten kanał. Jednak szwedzkie kierownictwo wojskowe uważa to za nieprawdopodobne, ponieważ kontrolerzy ruchu lotniczego w trzech krajach próbowali złapać z nimi kontakt, jednak bez skutku.

Bronią swojej decyzji


Szwedzkie siły powietrzne bronią decyzji o wysłaniu myśliwców za norweskim samolotem czarterowym.

- Nigdy nie wiadomo, czy nastąpiło porwanie czy nie, powiedział ppłk Arne Ullberg.

Norwegian podkreśla, że bezpieczeństwo pasażerów nie było zagrożone podczas wydarzenia. - Nie było nic niebezpiecznego w tym, co się stało, powiedziała Anne-Sissel Skånvik.

Źródło: Aftenposten
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok