wybory

Polonia norweska na ustach polityków. Olbrzymi przyrost głosujących przed II turą wyborów

Emil Bogumił

30 maja 2025 10:36

Udostępnij
na Facebooku
10
Polonia norweska na ustach polityków. Olbrzymi przyrost głosujących przed II turą wyborów

Tuż przed drugą turą wyborów wizytę w Norwegii złożyła reprezentacja polskiego Senatu. Spotkania odbyły się z władzami Stortingu, jak i Polonii norweskiej. Fot. Peter Mydske/Stortinget

Polonia po raz pierwszy w historii wykaże się tak dużą aktywnością wyborczą. Na zbliżające się wybory prezydenckie za granicą zarejestrowało się ponad 695 tys. obywateli polskich. To absolutny rekord, informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Liczba niemal dwukrotnie przekracza dane z poprzednich głosowań. Na tle innych państw wyróżniają się Polacy mieszkający w Norwegii.
Zdaniem ekspertów, tak duża frekwencja wśród Polonii może mieć realny wpływ na wynik wyborów, szczególnie w kontekście wyrównanej walki kandydatów, gdzie każdy głos ma znaczenie. Media wskazują również na rosnącą świadomość obywatelską wśród emigrantów, a także sprawną organizację głosowania przez konsulaty i placówki dyplomatyczne.

– Na pierwszą turę głosowania zarejestrowało się za granicą ponad 509 tys. obywateli. [...] Od 20 maja, czyli w dziewięć dni, dopisało się do spisów ponad 211 tys. osób, co daje w tej chwili liczbę 695 886 potencjalnych wyborców – skomentowała w trakcie konferencji prasowej Justyna Chrzanowska, pełnomocniczka ministra spraw zagranicznych ds. organizacji wyborów prezydenta w 2025 roku. Dane zaprezentowano 28 maja, po zamknięciu możliwości dopisywania się do spisów wyborców.
W 2023 roku za granicą w wyborach parlamentarnych zagłosowało ok. 636 tys. polskich obywateli

W 2023 roku za granicą w wyborach parlamentarnych zagłosowało ok. 636 tys. polskich obywateliFot. Adobe Stock, licencja standardowa

Polonia norweska na ustach polityków

Norwegia okazała się jednym z krajów, gdzie odnotowano znaczący przyrost zarejestrowanych wyborców. Jak podała Ambasada RP w Oslo, liczba Polaków zgłoszonych do głosowania wzrosła niemal dwukrotnie w porównaniu do poprzednich wyborów prezydenckich. Ten wynik plasuje norweską Polonię w ścisłej czołówce najbardziej aktywnych na świecie.

We wtorek, 27 maja wieczorem, liczby sięgały 31,5 tys. osób. To 50-proc. wzrost w porównaniu z pierwszą turą. Liczby wskazują, że kraj fiordów dołączył do najaktywniejszych skupisk Polaków za granicą. W czołowej piątce wyprzedza ich Polonia brytyjska, niemiecka, amerykańska oraz holenderska.

Marszałkini Senatu RP z wizytą w Norwegii

Polityczne zaangażowanie Polonii oraz rozwój relacji bilateralnych Polski i Norwegii były również tematami wizyty marszałek Senatu RP Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która 27 maja br. odwiedziła Oslo. W trakcie spotkania z przewodniczącym Stortingu Masudem Gharahkhanim podkreślono silne partnerstwo obu krajów oraz wkład Polaków w norweskie społeczeństwo.
Marszałek Senatu spotkała się także z przedstawicielami Polonii i polskich organizacji działających w Norwegii. Podczas rozmów zwracano uwagę na kwestie edukacji, integracji oraz wspierania inicjatyw kulturalnych. – Polska jest bardzo ważnym partnerem Norwegii, a nasza dyplomacja skutecznie wspiera rozwój relacji polsko-norweskich – mówiła Kidawa-Błońska, cytowana przez media.

Wizyta została również pozytywnie oceniona przez stronę norweską, która doceniła zaangażowanie Polski w rozwój współpracy parlamentarnej, energetycznej i społecznej.

Prosimy was żebyście wzięli udział w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce. Zachęcajcie do tego też wasze rodziny, najbliższych i przyjaciół
~ apelowała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska do przedstawicieli Polonii norweskiej.

„Będzie na żyletki”

Przed drugą turą wyborów prezydenckich żadne medium, jak i komentatorzy polityczni nie wskazali wyraźnego zwycięzcy. W debacie publicznej utarło się już określenie, że „wynik będzie na żyletki”. Jak wynika ze średniej sondażowej przygotowanej przez portal ewybory.eu, obecnie większe szanse na zwycięstwo posiada Rafał Trzaskowski (50,5 proc. do 49,5 proc. bez niezdecydowanych).

Wpływ na wynik mogą mieć także głosy Polaków za granicą. Te wypadają na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Szacunki ekspertów pozwalają na oszacowanie przewagi wynoszącej 150-200 tys. wskazań. W 2020 roku ostateczna przewaga Andrzeja Dudy nad obecnym kandydatem KO wyniosła 422 385 głosów.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Adam Kamysz

14 godzin temu

I jeszcze tu wrzucę ku rozwadze przed głosowaniem.

Robert Nowak

14 godzin temu

czy wy kurwa nie lamiecie ciszy wyborczej?

Witold Kurylowicz

17 godzin temu

Witold Kurylowicz

17 godzin temu

Ratujmy ojczyznę przed powrotem do rozkradania majątku i oddania jej w ręce zarządcy usługami prostytutek . Idziemy na wybory .

Adam Kamysz

19 godzin temu

Najbardziej bawią mnie Polacy mieszkający w Norwegii, głosujący na Nawrockiego. Like for what? Przez 8 lat rządziła w Polsce ich ukochana prawica, mieli idealne warunki, żeby wrócić do kraju, skoro tak bardzo ją popierają. A jednak dalej siedzą na tym lewackim i zgniłym Zachodzie

Xx1

1 dzień temu

Ktoś chce Europejczyków podzielić, zdestabilizować sytuację. Tu naprawdę nie ma żartów, chodzi o najbliższą przyszłość. Ja rozumiem że jeśli ktoś ma światopogląd prawicowy to nie zagłosuje na Trzaskowskiego i odwrotnie, ale jest coraz więcej fanatyków, którzy nie tolerują myślących inaczej i najwięcej jest ich ostatnio po lewej stronie. Te wszystkie protesty propalestyńskie są sponsorowane, tak samo napływ muzułmanów, podobno Zjednoczone Emiraty Arabskie sponsorują islamizacje Europy a sami przybysze już nawet się z tym nie kryją. Niektórzy mówią że również USA przykłada do tego rękę by wywołać haos i by mieć pretekst do ataku, do eksterminacji. Może kiedyś dowiemy się kto za tym stoi tak naprawdę. Do wykonania planu potrzebni są tacy pożyteczni idioci jak Tusk czy Trzaskowski. Saudowie Sikorskiemu również płacili setki tysięcy za niby jakieś konsultacje. Widać że walka jest bardzo brutalna i że lewica zrobi wszystko by zwyciężyć i przepchnąć swoje chore pomysły. Technologia się tak szybko rozwija że niedługo nawet nie będzie szans na jakąkolwiek rewolucję. Norweskie społeczeństwo również się polaryzuje, powstaje jakaś nowa radykalna partia przyjazna Rosji, nienawidząca Żydów i USA a najbardziej skupiona na Palestynie. Od września nauczyciele będą mogli użyć siły względem agresywnych uczniów, ponieważ nie dają sobie rady z dziećmi inżynierów a przez to ucierpią inne dzieci. Ludzie boją się mówić co myślą ponieważ są takie przypadki że firma może stracić klientów ze względu na czyjeś poglądy, taka jest wolność słowa tu i w reszcie postępowej Europy. Tu nie chodzi o Nawrockiego czy Trzaskowskiego tylko o to by Polska pozostała ostoją w europie, byśmy mieli gdzie uciekać. U nas nie przejdzie to że muzułmanie będą nam mówić co mamy robić czy terroryzować nasze dzieci, więc po co się w to pchać? Myślę że nawet muzułmanom, którzy sobie w europie ułożyli życie, coś osiągnęli rownież tą inwazją się nie podoba.

Jak fałszują wybory w Polsce.
Nie pozwólcie na to!!!

youtu.be/fEiGdb_3EOQ?si=ycPjzH9C6AVzq1Qh

zaskar bygg

2 dni temu

a skad ten przyrost? wiadomo tonacy sie brzytwy chwici i trzeba falszowac wybory aby tusk wygral

Na kanale YouTube ZMYWAK.
Gość mówi bez cenzury jak jest . Czy chcemy tego w Polsce????


youtu.be/BO8CeN72hPI?si=uMGqTWFfCcCBMEYe

Polacy idą do wyborów między innymi dlatego że nie chcą masowej migracji i cenzurowania treści w internecie pod pretekstem walki z mową nienawiści. W Wielkiej Brytanii dziennie do więzienia trafia 30 osób za wpis na Facebooku. Nie można mówić głośno że nie podoba się im polityka uprzywilejowania przybyszów.
W Polsce nawet Zorro jest ścigany przez CBŚ policję ABW za przestępstwo myślozbrodni bo wywiesił pomalowane prześcieradło!!!! Tymczasem mafie z kraju położonego na wschód od Polski i pontonowi inżynierowie biegają z maczetami wymuszają haracze kradną samochody obserwują mieszkania i posesje a nawet kręcą się w pobliżu przedszkoli robią zdjęcia dzieciom. Tu interwencji służb brak.
Facet który napisał.na FB w czasie powodzi że grasują szabrownicy o 6 rano został aresztowany przez 6 zamaskowanych i uzbrojonych funkcjonariuszy. Babcia która napisała coś do Owsiaka natychmiast została aresztowana . Spróbuj ty zgłosić sprawę na policję ciekawe czy będzie rozpatrzona natychmiast
A tu wycinek z jakiegoś pierwszego lepszego artykułu z netu....
Wystarczył tydzień od wyborów. Nowy prezydent Rumunów już funduje im migrantów i wprowadza cenzurę!
Masowa imigracja przyniosła Zachodniej Europie wzrost przestępczości i zagrożenia ekstremizmem. Jak będzie w Polsce?
Człowiek uczy się na błędach, najlepiej jednak uczyć się na cudzych niż własnych. Polacy dostali niepowtarzalną szansę, by skorzystać z doświadczenia Rumunów. Zaledwie 18 maja wybory prezydenckie wygrał tam kandydat liberalno-lewicowy Nicușor Dan, a już ruszyły prace nad ustawą, która w teorii ma zapobiegać mowie nienawiści, co w praktyce oznacza wprowadzenie cenzury. To jednak nie wszystko. Rumuni będą musieli też przyjąć migrantów w ramach paktu migracyjnego.
Agencja Unii Europejskiej ds. Azylu (EUAA), odpowiedzialna m.in. za realizację Paktu Migracyjnego, już 23 maja, czyli pięć dni po wyborach w Rumunii, opublikowała informacje, w której zapewnia o wsparciu, jakie zamierza udzielić temu państwu w zakresie "przyjmowania uchodźców" i tworzenia centrów migracyjnych.
Ruszyła maszyna z migrantami
- Po wybuchu wojny na Ukrainie, do Rumunii głównie w ramach tranzytu przybyło około 3,5 mln Ukraińców️Osiedliło się ok 100 tysięcy. Czy Rumunia wzorem deklaracji Pana Tuska: „odrzuca Pakt Migracyjny” - NIE Po wyborach ruszyła maszyna z tworzeniem ośrodków dla „migrantów” - poinformował na portalu x.com, Bogdan Żońca.
Oznacza to, że już wkrótce do Rumunii trafi kilkaset tysięcy przybyszów z Bliskiego Wschodu, Afryki czy Azji. I to pomimo tego, że podobnie, jak Polska, Rumunia przyjęła mnóstwo uchodźców z Ukrainy. Jest to o tyle ciekawe, że kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski przekonuje, że nas pakt migracyjny nie dotyczy, ponieważ, "swoje już zrobiliśmy", czyli przyjęliśmy uciekających przed wojną Ukraińców.
Jak widać na rumuńskim przykładzie, opowieści o europejskiej solidarności i powiązaniu Paktu Migracyjnego z przyjmowaniem uchodźców z Ukrainy, możemy włożyć między bajki. I nie miejmy złudzeń, że w Polsce będzie inaczej, skoro już dzisiaj Niemcy przerzucają do nas tysiące niechcianych migrantów.
- Pakt migracyjny - taka ciekawostka z Rumunii. Kandydat na prezydenta Nicușor Dan podczas kampanii unikał tematu relokacji uchodzcow. Wypowiadał się ostrożnie i niejednoznacznie. Jego przeciwnik George Simion kategorycznie się paktowi o relokacji sprzeciwiał. Wybory wygrał Nicușor Dan i cyk - akcja rusza. Polskę czeka to samo jeśli wygra Trzaskowski. I nie dajcie się zwieść argumentem "przyjmujemy Ukraińców". Rumunia też przyjmowała - napisał na portalu x.com popularny komentator Człowiek Bóbr.
Druga rumuńska lekcja - cenzura wchodzi na pełnej
Być może już niedługo tego typu wpisów, jak ten powyżej, nie będziemy mieli szans przeczytać. To druga lekcja z rumuńskich wyborów.
Jak zauważa dr Łukasz Olejnik, ekspert od cyberpolityki i bezpieczeństwa informacji, rumuński parlament już przygotowuje ustawę, która ma ograniczyć "szkodliwe treści w sieci", czyli odpowiednik szykowanej w Polsce, ustawy o "mowie nienawiści", która w praktyce oznacza wprowadzenie cenzury internetu. Niedoszły prezydent Rumunii George Simion zapewniał, że takiej ustawy nie podpisze, to jednak nie on wygrał wybory, a jego kontrkandydat nie będzie miał tego typu wątpliwości. Można spodziewać się, że Rafał Trzaskowski również nie będzie wetował tego typu rozwiązań.
- Rumuński parlament rozpatrzy projekt ustawy, która zobowiązywałaby platformy społecznościowe do usuwania nielegalnych treści w ciągu 15 minut od ich publikacji. Propozycja ta znacznie wykracza poza wymogi unijnego Rozporządzenia o Usługach Cyfrowych (DSA) – przewiduje m.in. ograniczenie zasięgu tzw. potencjalnie szkodliwych treści do maksymalnie 150 użytkowników oraz zakaz ich promowania, oraz ograniczenie propagacji treści potencjalnie szkodliwych.
Projekt nakłada obowiązek automatycznej klasyfikacji treści przez algorytmy, a w przypadku gdy ponad 30% zgłoszeń użytkowników zostanie uznanych za zasadne przez instytucje państwowe, platformie grozi kara w wysokości 1% rocznego obrotu. Projekt zawiera sporo niejasnych, szerokich i uznaniowych definicji – takie jak „treści potencjalnie szkodliwe” czy „szkodliwe użycie technologii”, "niebezpieczna dezinformacja", "wprowadzanie w błąd" – które mogą prowadzić do arbitralnych decyzji. Niektórzy obawiają się, że zachodzi ryzyko nadmiernego ograniczania wolności słowa. Jeśli ustawa przejdzie, Rumunia może stać się prekursorem w Unii Europejskiej - pisze dr Olejnik.
Ekspert zauważa, że automatyczne (algorytmiczne) systemy najprawdopodobniej nie poradzą sobie z właściwą oceną kontekstu wypowiedzi, co sprawi, że nawet nieszkodliwe żarty, czy uzasadniona krytyka polityczna, będą błędnie oznaczane jako treści niebezpieczne (tzw. false positives), a w obawie przed karami finansowymi administratorzy platform mogą usuwać nawet minimalnie ryzykowne treści. W praktyce będzie to oznaczało usuwanie wszelkich treści niezgodnych z oficjalnym przekazem.
Czy chcemy takich rozwiązań także u nas?
- Rumunia zrobiła nam prezent na ostatni tydzień kampanii wyborczej. Po tym jak wybory u nich wygrał euroentuzjasta, który wczoraj poparł Trzaskowskiego, w Rumuni zaczęła się cenzura SoM i przygotowania do relokacji migrantów. I to są najważniejsze tematy tego tygodnia! - czytamy w jednym z komentarzy na portalu x.com, i to jest chyba idealne podsumowanie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok