- Oslo, Oslo, Norwegia
- Bergen, Vestland, Norwegia
- Jessheim, Akershus, Norwegia
- Stavanger, Rogaland, Norwegia
- Kristiansand, Agder, Norwegia
- Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
- Trondheim, Trøndelag, Norwegia
- Brønnøysund, Nordland, Norwegia
- Mo i Rana, Nordland, Norwegia
- Bodø, Nordland, Norwegia
- Sandnes, Rogaland, Norwegia
- Fredrikstad, Østfold, Norwegia
- Drammen, Buskerud, Norwegia
1 NOK
-
Czat Ai
-
ogłoszenia
-
Praca
-
Forum
-
Usługi
Zaloguj się
Ole_Nordmann napisał:
A nie myslalas zeby dopasowac sobie tabele podatkowa do swoich zarobkow ? Zreszta nawet wystarczy pogadac z ksiegowa zeby placic troche wiecej, grudniowa wyplate brac nie 18 % a normalnie
W duzych zakladach nie ma umawiania sie z ksiegowymi, szczegolnie kiedy te siedza 500 km od miejsca mojego zatrudnienia. Dodatkowo przy nierownomiernych, wahajcyh sie zarobkach (zarowno w skali miesiecznej jak i rocznej) wybranie odpowiedniej tabeli podatkowe tez nie jest proste. Wiec jest, jak jest.
Predek napisał:
Owszem, pracodawca płaci również składkę zusowską za danego pracownika, jednak jest to składka firmowa.
Myślałem, że pracodawca płaci za mnie stosowne składki i nie powinno mnie nic więcej interesować ... ale widać się pomyliłem ..więc 890 kr niesteety będzie trzeba zapłacić.. nie jest to duża kwota chociaż jak słyszę ze koledzy dostają zawsze zwroty to aj ciśnienie rośnie jak pomyśle że ja muszę dopłacić grrr
W Norwegi, każdy legalny pracownik, odprowadza do zusu swoją część składki, która jest integralną częścią tzw. miesięcznej zaliczki podatkowej.
W Polsce też tak jest, jednak tam jest to bardziej zagmatwane i łatwiejsze do oszustw przez pracodawcę.
Tutaj, jest to forma bardzo prosta i przejrzysta.
Jeżeli pracodawca wpłaca na konto pracownika legalne wynagrodzenie, to jest to równoznaczne z wpłatą zaliczki podatkowej razem z ubezpieczeniem.
Myślałem, że pracodawca płaci za mnie stosowne składki i nie powinno mnie nic więcej interesować ... ale widać się pomyliłem ..więc 890 kr niesteety będzie trzeba zapłacić.. nie jest to duża kwota chociaż jak słyszę ze koledzy dostają zawsze zwroty to aj ciśnienie rośnie jak pomyśle że ja muszę dopłacić grrr