Zimowa kąpiel w arktycznych wodach

Projekt "Gdynia - Nordkapp 2015" wystartował! Dwójka gdynian, Łukasz Niesiobedzki i Roland Sypniewski postanowili rzucić sobie niezwykłe wyzwanie - ruszyć na północ i wykąpać się zimą w Morzu Barentsa.
Moja Norwegia: Skąd pomysł na zorganizowanie wyprawy "Gdynia - Nordkapp 2015"?
Roland Sypniewski i Łukasz Niesobiedzki: Pomysł narodził się w trakcie jednej z naszych "lokalnych" zimowych wypraw, podczas których zażywamy zimowych kąpieli, a noce spędzamy w namiotach. Robimy tak już od dwóch lat. Początkowo kąpaliśmy się wyłącznie na otwartym morzu. Obecnie częściej zanurzamy się w gdyńskich wodach. Tym razem, chcieliśmy rzucić sobie wyzwanie i wykąpać się w najbardziej wysuniętym na północ zakątku Europy.
MN: Czy jakoś specjalnie przygotowujecie samochód do tego typu wyprawy?
RS i ŁN: Samochód został wyposażony w dodatkowe oświetlenie. Podnieśliśmy także poziom zamarzania płynu chłodniczego do -40 (w Finlandii zostanie dodatkowo zwiększony do -50). Auto posiada wzmocnione akumulatory oraz inwerter, zwiększyliśmy także jego pojemność bagażową poprzez zamontowanie boksu dachowego. Dodatkowo mamy rejestrator drogi oraz nawigację.

fot. privat
MN: Czy macie jakieś obawy związane z wyprawą?
RS i ŁN: Oczywiście, zawsze są obawy. Przede wszystkim boimy się tego czego nie można przwidzieć. W Polsce nie było tak niskich temperatur jakie możemy napotkać po drodze, zatem nie mieliśmy możliwości przetestowania posiadanego sprzętu, nie wiemy czy wytrzyma trudy wyprawy. Dotyczy to zarówno samochodu jak i odzieży czy śpiworów, które ze sobą zabieramy. Staramy się minimalizować wszystkie niewiadome, ale jesteśmy świadomi że z niektórymi prędzej czy później i tak się zetkniemy. Obawiamy się także absolutnej nieprzewidywalności pogody na Nordkappie i Knivskjellodden , która może się CAŁKOWICIE zmienić w ciągu 10 minut. Wiemy, że na przylądku Knivskjellodden jest umieszczona specjalna "księga", do której w okresie letnim wpisuje się kilkuset przybyłych na miejsce piechurów. Ciekawi jesteśmy ile wpisów dokonano dotychczas podczas zimy 2015 roku. O ile uda nam się dotrzeć na miejsce, również zamierzamy zostawić pamiątkowe wpisy i krótko opisać nasz „wyczyn”.

fot. privat
MN: Gdzie planujecie nocować?
RS i ŁN: Mamy zaproszenie do Kemijarvi , dlatego być może jeden nocleg będzie w warunkach domowych. Pozostałe noce zamierzamy spędzić w namiotach z dala od miast. Po zapadnięciu zmroku, temperatura może spadać nawet do -40 stopni, wyzwaniem więc staje się zwykły nocleg w namiocie, przygotowanie posiłków, a nawet samo rozstawienie naszego przenośnego „domu”.
MN: Jeden z ostatnich etapów wyprawy planujecie pokonać pieszo. Czy przygotowujecie się jakoś kondycyjnie do pokonania tej trasy?
RS i ŁN: Trenujemy intensywnie , najwięcej czasu spędzamy jeżdżąc na rowerach i biegając po lesie z plecakami. Po treningach zażywamy kąpieli w zimnych wodach Bałtyku.
MN: Czego można Wam życzyć na nadchodzące dwa tygodnie?
RS i ŁN: Marzymy aby nasza wyprawa się udała, chcemy aby obfitowała też w ciekawe przygody. Liczymy na zimową aurę i ekstremalne warunki, z którymi będziemy mogli się zmierzyć i następnie wrócić do domu cali i zdrowi.
MN: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!
Gdynianie wczoraj wyruszyli w drogę. Wyprawę można śledzić na facebooku i twitterze.

fot. privat
zdjęcie: archiwum prywatne

To może Cię zainteresować