Polacy po raz pierwszy w historii na Expedition Amundsen

Expedition Amundsen to najtrudniejsze zawody narciarskie na świecie. W tym roku w wyprawie przez norweskie góry weźmie udział polska Formacja Śląsk.
Zawody Expedition Amundsen po raz pierwszy odbyły się w 2011 roku, sto lat po tym, jak norweski odkrywca i badacz polarny, Roald Amundsen, zdobył biegun południowy. Amundsen do zdobycia bieguna polarnego przygotowywał się u siebie - właśnie na płaskowyżu Hardangervidda. Polarnik określił później trasę jako najtrudniejszą w jego życiu. Tego samego zdania jest organizator biegu, który od razu informuje o stopniu trudności biegu. Nie pozostawia tutaj wątpliwości - wyprawa przez norweski płaskowyż jest najcięższa na świecie.

Zawody startują pod koniec lutego - płaskowyż Hardangervidda jest nieprzewidywalny, pogoda może się okazać bezwietrzna i bezśnieżna, może też trafić na burzę śnieżną z prawdziwego zdarzenia. Trasa biegu narciarskiego liczy ok. 100 kilometrów, startować można samodzielnie, albo z drużyną. Wszyscy chętni muszą udokumentować swoje doświadczenie w pokonywaniu podobnych tras.

„Født med ski på bena" to popularne norweskie powiedzenie odnosi się do tradycji jazdy na nartach, zwłaszcza biegowych, którą Norwegowie poznają zaraz po tym, jak zaczną chodzić. Nic więc dziwnego, że obcokrajowcom ciężko było zakwalifikować się na Expedition Amundsen. W tym roku ta sztuka udała się, po raz pierwszy w historii biegu, polskiej drużynie, Formacji Śląsk, która 26 lutego stawi się na starcie biegu.

- Trenowaliśmy na tym płaskowyżu rok temu, aby udokumentować nasze doświadczenie i przedłożyć go organizatorowi z chwilą zgłoszenia. I przyznajemy, że łatwo nie jest, a uważamy się za zespół doświadczony. Działamy pod nazwą Formacja "Śląsk" od ponad 10 lat i skupiamy się na byciu aktywnymi - mówi Krzysztof Piątek, przedstawiciel Formacji Śląsk.

Formacji udało się przeprowadzić wiele wypraw, m.in. wielodniowe wyprawy surwiwalowe w Norwegii lato/zima przez pasma gór Jotunheimen, Rondane oraz Lofoten, wyprawę na Kilimandżaro, wyprawę na najwyższy szczyt Gwatemali - Tajamulco. Na co dzień Śląsk bierze udział w maratonach, biegach na orientację, skacze ze spadochronami, uczy surwiwalu i organizuje imprezy dla środowiska paramilitarnego. Odnoszą przy tym wszystkim sukcesy.
Moja Norwegia objęła patronat medialny nad wyprawą przez płaskowyż Hardangervidda. Będziemy relacjonować postępy w przygotowaniach do wyprawy, a także jej przebieg i wyniki. Zadaliśmy Formacji Śląsk kilka pytań, abyście mogli lepiej poznać jej plany:

MN: Skąd pomysł na wzięcie udziału w Expedition Amundsen?
Formacja Śląsk (Krzysztof Piątek): Szukając pomysłów na kolejne cele do zrealizowania na nartach biegowych zainspirował nas Roald Amundsen. I tak po nitce do kłębka, trafiliśmy na informację dotyczące biegu Expedition Amundsen. Zasady określają jasno jakie zgłoszenia są brane pod uwagę, a to już samo w sobie stanowi wyzwanie. Chwila zastanowienia i decyzja - walczymy.
Moja Norwegia: Dlaczego zainteresowaliście się Norwegią?
Formacja Śląsk: Norwegia oferuje dzikość, którą trudno znaleźć w innych krajach Europy. Podczas naszej pierwszej wyprawy w Norwegii (2009) kiedy to przez 13 dni pokonywaliśmy dziennie po 20 kilometrów z plecakami całymi dniami zdarzało nam się nie spotkać nikogo innego.

Moja Norwegia: Skąd się znacie?
Formacja Śląsk: Cóż przez 10 lat historii Formacji "Śląsk" przewinęło się wielu ludzi, łączyła nas wspólna pasja i chęć działania. Choć w różnych etapach naszej działalności tę właśnie pasje można było różnie definiować. Nie brakuje jednak wśród nas takich, którzy znają się jeszcze dłużej, dla przykładu dwóch startujących w Expedition Amundsen to dobrzy koledzy już od szkoły podstawowej.
Moja Norwegia: Opowiedzcie o swoich planach, zwłaszcza tych związanych z Norwegią.
Formacja Śląsk: W Norwegii widzieliśmy sporo, ale nie wszystko, kolejnym celem jest wyprawa na Svalbard - Spitzbergen - termin nieznany. W międzyczasie szeroko rozumiany surwiwal w różnych zakątkach Norwegii, podążanie śladami spektakularnych ucieczek norweskich bohaterów wojennych. Poza tym jeszcze tego lata (choć ja ciągle namawiam kolegów na zimę, chcemy być na szczycie Elbrusa (Rosja, Kaukaz), wysokiego na 5642 m n.p.m. Na nieco odleglejszą przyszłość planowana jest też wyprawa by zdobyć najwyższy szczyt Andów - Aconcagua 6 962 metry.

Moja Norwegia: Czy Polacy są zainteresowani surwiwalem, wyprawami podobnymi do tych, które odbywacie?
Formacja Śląsk: Każdy Polak ma coś z surwiwalowca, radząc sobie w trudnych sytuacjach. My Polacy lubimy spędzać czas obcując z naturą. Oczywiście nie każdy jest stworzony do tych ekstremalnych przedsięwzięć, ale można zaryzykować stwierdzenie, że dusza kibica w nas drzemie. W tym wypadku mamy połączenie wyprawa - konkurencja. Liczymy na szerokie wsparcie i doping
rodaków.
Moja Norwegia: Jak przygotowujecie się do Expedition Amundsen?
Formacja Śląsk: Formacja "Śląsk" stała się naszym sposobem na życie, wolny czas staramy się spędzać aktywnie.
Co za tym idzie po pracy regularnie biegamy i przeprowadzamy treningi siłowe ze szczególnym uwzględnieniem wytrzymałości siłowej. Większość urlopu pożerają wyprawy. To stanowi solidny fundament pod realizacje wielu wyzwań, w tym udział w Expedition Amundsen 2015. Nie obędzie się, też bez wielu kilometrów na nartach biegowych.
Choć to człowiek jest najważniejszy to do udziału w Expedition Amundsen, potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, którego posiadanie jest wymagane przez organizatorów. Oprócz tego, który mieliśmy w naszych domowych "magazynach"(W dużej części z demobilu wojskowego) niezbędny był zakup nowego, bądź modernizacja. Na pokrycie kosztów staramy się zebrać pieniądze przez portal Polakpotrafi.pl

Moja Norwegia: Dziękujemy za rozmowę!
Wszystkie zdjęcia należą do Fromacji Śląsk. Więcej informacji o wyprawie znajdziecie na fanpage'u Formacji Śląsk.
Projekt mozna wspierać na portalu Polak portafi.
To może Cię zainteresować
18-01-2015 23:10
0
-2
Zgłoś
18-01-2015 19:53
0
-3
Zgłoś