Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Turystyka

O krok od mandatu? Przypadkowe przekroczenie punktu granicznego Krokfjell kosztuje tysiące koron

Hanna Jelec

06 sierpnia 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
2
O krok od mandatu? Przypadkowe przekroczenie punktu granicznego Krokfjell kosztuje tysiące koron

Punkt graniczny pomiędzy Rosją, Norwegią i Finlandią wikimedia.org - Julia Velkova - Creative Commons Attribution 2.0 Generic

Krokfjell, norweska góra i punkt graniczny pomiędzy Norwegią, Finlandią i Rosją, to niepozorna, lokalna atrakcja turystyczna. W rzeczywistości przekroczenie jej – nawet jeśli przypadkowe – może kosztować tysiące koron. – Turystom grozi za to wysoka kara. A takich przypadków mamy w lecie mnóstwo – przestrzega norweska policja.
Krokfjell, góra w Finnmarku, słynie przede wszystkim z niepozornego, kamiennego kopca, który od lat budzi silne emocje norweskiej policji. Codziennie przewijają się tu setki wędrowców przybywających w Finnmarku, a całość sprawia wrażenie idyllicznej okolicy, wymarzonej trasy do pieszej wycieczki. W rzeczywistości jednak na górze znajdziemy trójkąt Treriksrøysa, jeden z lepiej strzeżonych w Norwegii punktów granicznych pomiędzy Norwegią, Finlandią i Rosją.

Mandaty liczone w tysiącach

Nieuważne przekroczenie umownego „trójkąta” może nas słono kosztować. Zdjęcie przy kamiennym pomniku, próby obejrzenia atrakcji – dosłownie – z każdej strony lub zwykła nieuwaga. Sytuacji, w których turyści wychodzą poza norweską stronę Treriksrøysa jest mnóstwo. Niestety, niewielu z nich zdaje sobie sprawę z poważnych konsekwencji, jakie może nieść za sobą takie zachowanie. Przykładem nieuważnego turysty może być 25-letni Norweg, któremu w ramach kary za „nielegalną próbę przedostania się na rosyjską stronę” grozi od 5 do 10 tys. koron mandatu.

Norweska straż graniczna podkreśla, że historia 25-latka nie jest niczym niezwykłym. – W lecie przypadków przekraczania Treriksrøysa mamy mnóstwo, a turystom grozi wysoka kara. To przekroczenie strefy Schengen i nielegalne wtargnięcie na teren rosyjski – mówi Bjørn Tormod Syversen z norweskiej policji.

Atrakcja turystyczna i historyczny punkt

Charakterystyczny kamienny kopiec w punkcie granicznym to tło zawirowań historycznych na terenach norwesko-fińsko-rosyjskich. Od 1945 r. nazywany jest właśnie Treriksrøysa, punktem granicznym pomiędzy trzema krajami. W latach 1920-1944 góra Krokfjell była granicą tylko pomiędzy Finlandią a Norwegią. Natomiast prawie sto lat wcześniej, w 1826 r. była to jeszcze linia graniczna, o której decydowały jedynie Norwegia i Rosja, ponieważ Finlandia znajdowała się pod wpływami rosyjskimi. 

Miejsce budzi sporo kontrowersji, ponieważ często mylone jest z podobnym punktem o tej samej nazwie (nor.Treriksrøysa, szw. Treriksröset), który istnieje pomiędzy Norwegią, Szwecją i Finlandią. Policja podkreśla, że także tutaj musimy zachować szczególną ostrożność.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Wieslaw Sapa

06-08-2017 21:48

Szwecja nie graniczy z Rosją. Nawet na tu opisywanym "kopiecu"

Bogdan Tracz

06-08-2017 10:34

Krokfjell, norweska góra i punkt graniczny pomiędzy Norwegią, Szwecją i Rosją - to cytat. Zaraz potem autor(ka) pisze o granicy Norwegii, Rosji i Finlandii. Zeby bylo smieszniej, kolejny cytat: Miejsce budzi sporo kontrowersji, ponieważ często mylone jest z podobnym punktem o tej samej nazwie (Treriksröset), który istnieje pomiędzy Norwegią, Szwecją i Finlandią. A na koniec ta sama nazwa - Treriksrøysa i Treriksröset. Wspolnym mianownikiem jest oczywiscie granica trzech panstw, lecz nazwa jest jednak inna. Chyba sie jednak autor(ka) zamotal w tych wywodach.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok