Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Turystyka

Kiedy słońce nie zachodzi. Białe noce: błogosławieństwo czy przekleństwo?

Marta Tomczyk- Maryon

16 lipca 2016 07:00

Udostępnij
na Facebooku
Kiedy słońce nie zachodzi. Białe noce: błogosławieństwo czy przekleństwo?

Czy nie jest miło wykąpać się w morzu o północy? Oslo, Hvervenbukta, 23.06.2016 Marta Tomczyk-Maryon

Czy białe noce, które są atrakcją dla turystów, tak samo cieszą mieszkańców Norwegii? Zapytaliśmy kilku o ich spostrzeżenia. – Kiedyś zastanawialiśmy się razem z mężem, dlaczego niektórzy Norwegowie mają sypialnie bez okien. Teraz już wiemy – mówi jedna z Polek.
Białe noce (lyse netter) oraz dzień polarny (midnattssol), które można obserwować w Skandynawii od końca maja do około połowy lipca, przyciągają turystów z całego świata. Wiele osób odwiedza  Norwegię właśnie z tego powodu.  Szczególnie zjawiskowy jest fenomen dnia polarnego, który występuje na Północy, na przykład w okolicach Tromsø lub Narviku, gdzie latem słońce nie zachodzi w ogóle. Oznacza to, że przy dobrej pogodzie możemy się tu opalać przez całą dobę.
Na wysokości Oslo mamy natomiast białe noce, a więc opalanie będziemy musieli przerwać. Jednak nie na długo, bo słońce zachodzi tu około godziny 23:00, a wstaje już o 3:00 rano. Jednak po zachodzie słońca nadal jest jasno. Nie zapadają ciemności, ale, zależnie od pogody, niebo przez cztery godziny jest białe lub szare, co przypomina wczesny polski wieczór.

Białe noce są zjawiskowe, przynoszą piękne widoki i doznania. Kto nie chciałby posiedzieć całą noc z przyjaciółmi w ogrodzie lub pójść wykąpać się w morzu o godzinie 2:00?

Turystów cieszą, mieszkańców męczą

Czy białe noce, które są wielką atrakcją dla turystów, tak samo cieszą mieszkańców Norwegii? W jaki sposób nieustający dzień wpływa na organizm? Czy daje dodatkową energię? A może zaburza sen? I wreszcie, jak reagują Polacy, a jak Norwegowie?Zapytaliśmy o to osoby, które mieszkają w różnych rejonach Norwegii. Spostrzeżenia są ciekawe i prowadzą do jednego, dość oczywistego wniosku, że białe noce oddziałują na Norwegów w o wiele mniejszym stopniu niż na Polaków.

Hanne (rodowita Norweżka, mieszka w Oslo)

– Białe noce sprawiają, że kładę się później spać. Z powodu światła wcześniej się również budzę rano. Ale to funkcjonuje całkiem dobrze. Może latem nie potrzebuje tyle snu, co zimą? Jasne wieczory i noce sprawiają, że nie jestem tak zmęczona jak zimą. Jest dużo łatwiej robić różne rzeczy po pracy, np. odwiedzać znajomych lub wykonywać czynności domowe. Może słońce daje mi więcej energii? Białe noce wpływają również pozytywnie na mój nastrój, jestem spokojniejsza i nie popadam w melancholię, jak zdarza mi się to zimą.

Knut (rodowity Norweg, mieszka w Oslo)

Myślę, że Norwegowie niewiele o tym mówią. Najczęściej tylko tyle, że to „wspaniały czas”. Uwielbiamy siedzieć z przyjaciółmi, popijać wino i cieszyć się latem. Często przeciągamy ten czas. Niekiedy mówię sobie: „a co tam cztery godziny snu, skoro to taka piękna noc.” Jednak latem, kiedy śpię, lubię mieć zaciągnięte zasłony. I przyznam, że czasem przeszkadza mi śpiew ptaków o 3:00 w nocy.

Magdalena (mieszka w Oslo prawie 10 lat)

Magdalena stwierdziła, że białe noce nie mają na nią wpływu. Nie zmieniają sposobu jej funkcjonowania. Jej zdaniem zjawisko białych nocy jest przyjemne, ponieważ miło jest w wolny dzień posiedzieć na balkonie o północy.

Piotr (mieszka w Norwegii od 3 lat, początkowo w Oslo, obecnie w Trømso)

Na początku było mu bardzo trudno powstrzymać radość z powodu tego, że do północy można było posiedzieć nad jeziorem lub chodzić po mieście. Czas zupełnie przestawał istnieć. Piotr późno kładł się spać, a wstawał wcześnie. Istniał tylko dzień. Dopiero po tygodniu czuł zmęczenie i zasypiał nawet, gdy słońce wpadało przez okna. – Dziś inwestycja w dobre żaluzje załatwia sprawę, zasypia się bardzo szybko – dodaje mężczyzna.

Monika (mieszka w Norwegii 5 lat, ostatnio na wyspie Freya na północy Norwegii w gminie Sør-Trøndelag)

– Myślę, że jest to piękny, ale i trudny czas. Zwłaszcza dla małych dzieci. Nie da się wytłumaczyć rocznemu czy dwuletniemu dziecku, że jest noc, kiedy świeci słońce. – Monika opowiedziała, jak zimą udawało jej się kłaść spać córeczkę między 19:00  a 20:00. Latem jest to niemożliwe. Nie pomagają zasłony w sypialni. Kiedy dziewczynka wychodzi do salonu i zobaczy, że jest jasno, to zaraz zadaje pytania: „Czy to jest rano? Czy musimy dzisiaj spać? Może dziś nie śpijmy?”  

Nad ranem jest podobnie, ponieważ gdy się obudzi, to nie chce ponownie zasnąć. Jest przekonana, że nadszedł dzień. „Przecież świeci słonce, jest już rano, słyszy Monika. – Jeśli chodzi o nas, dorosłych, również nie jest łatwo. Np. o godzinie 23:00, czy o północy odczuwam już duże zmęczenie, co jest naturalne, ale trudno jest równocześnie uświadomić sobie, że to naprawdę noc. W związku z tym, często zasiedzę się do 2:00 , zamiast wyspać się przed pójściem do pracy. Białe noce sprawiają, że nasz rytm zostaje zaburzony, odczuwam większe zmęczenie. Jednak nic w tym dziwnego, skoro mniej śpię – tłumaczy kobieta.

Monika dodaje, że nawet jeśli wcześniej się położy, to i tak nie może zasnąć z powodu światła. Co więcej, kiedy budzi się w nocy, to nie wie, czy jest jeszcze noc, czy już dzień. – Wstając o 5:00 nie wiem, czy to już 10 rano, czy środek nocy. Rozmawiałam na ten temat z innymi osobami. Dowiedziałam się, że białe noce nie wpływają na ludzi, którzy pracują fizycznie. Takie osoby są bardzo zmęczone i natychmiast zasypiają – dodaje Monika. – Kiedyś zastanawialiśmy się razem z mężem, dlaczego niektórzy Norwegowie mają sypialnie bez okien. Teraz już wiemy.

Małgorzata (mieszka w Oslo prawie 30 lat)

– Białe noce to dla mnie to wyzwanie, bo należę do tych osób, które muszą mieć bardzo ciemno, żeby móc spać. Dlatego zasłaniam się jak mogę, ale oczywiście tak naprawdę, to chciałoby się siedzieć na zewnątrz i patrzeć na ten nieznikający nocą świat, który nie cichnie ani nie zasypia. To jest niezwykłe, że słonce jest tu zimne, a księżyc biały. Kontrast o zmierzchu daje efekt czerni na tle niebieskawego nieba. Tu nie ma zachodów słońca, które znamy z Polski – z ciepłym światłem i czerwoną kulą, która spływa z horyzontu. W Norwegii jest wspaniała przejrzystość powietrza, szczególna w dniu bezchmurnym i pełnym słońca. Białe noce to radość. Cieszą się ludzie, zwierzęta i rośliny. Do kamieni i skał nad morzem można się przytulać, bo akumulują ciepło przez cały dzień i całą noc. Bajka – podsumowuje Małgorzata.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok