Turystyka
Biegiem na Nordkapp - początek wyprawy już w kwietniu!

MojaNorwegia: Skąd wziął się pomysł na przebycie tak długiej trasy na nartach biegowych?
Paweł Kowalczyk: Podróż do Norwegii, a już na Nordkapp szczególnie, chodzi mi po głowie od dawna. Chciałem tam dotrzeć w sposób nietuzinkowy. Lubię robić niezwykłe rzeczy w niecodzienny sposób. Pomyślałem więc: Norwegia, śnieg, narty... biegówki! Miałem już sposób na dostanie się na Nordkapp, pozostała kwestia ustalenia długości trasy. Początkowo miałem startować z Trondheim ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że chciałbym przebyć cały Półwysep Skandynawski o własnych siłach, więc ruszam z Oslo. Narty założę tam, gdzie pozwolą na to warunki.
MN: W jakim czasie chce Pan pokonać tę trasę?
PK: Z Oslo Na przylądek Północny jest około 2100 kilometrów. Będę niezwykle szczęśliwy jeśli uda mi się pokonać ten dystans w 40 dni.
MN: Ile kilometrów dziennie chce Pan biec? Czy podróż będzie podzielona na jakieś mniejsze etapy?
PK: Chciałbym pokonywać dziennie co najmniej 50 kilometrów.
MN: Jaki jest cel Pana wyprawy?
PK: Dwa główne cele wyprawy to oczywiście dotarcie na Nordkapp i przebycie Półwyspu Skandynawskiego o własnych siłach. Dodatkowo chcę promować narciarstwo biegowe i zachęcić ludzi do dbania o własną kondycję.

fot. Paweł Kowalczyk
MN: Jak należy się przygotować do podjęcia takiego podróżniczego wyzwania?
PK: Moje przygotowania do tej wyprawy skupiły się głównie wokół codziennych treningów, które obejmowały pięcio- lub dziesięciokilometrowy bieg i jazdę na rolkach na dystansie 10 kilometrów. Przed wyruszeniem w trasę, trzeba zadbać również o skompletowanie odpowiedniego ekwipunku.
MN: Czy nie obawia się Pan noclegów w namiocie/jamach śnieżnych przy niskich temperaturach?
PK: Takie sytuacje jak spanie na dworze w niskich temperaturach zawsze niosą pewne obawy, ale dobry śpiwór, ciepły posiłek przed snem i odpowiednie nastawienie powinny pozwolić mi przetrwać. Jeśli będzie tak zimno, że nie będę mógł spać, po prostu pójdę dalej a odeśpię w dzień. Poza tym to będzie kwiecień, myślę że temperatura nie będzie spadać dużo poniżej zera. Tak czy inaczej będę przygotowany na wszystko.
MN: Czy samotne podróżowanie jest dla Pana wyzwaniem? Uważa Pan, że łatwiej podróżuje się w pojedynkę czy w grupie?
PK: Samotne podróżowanie jest dla mnie przede wszystkim przyjemnością - jestem typowym introwertykiem, samotność jest dla mnie czymś naturalnym. Wyzwaniem dla mnie będzie wytrzymać pod względem kondycyjnym. W pojedynkę podróżuje się łatwiej z powodów organizacyjnych, w grupie natomiast jest bezpieczniej.
MN: Jak ocenia Pan stan narciarstwa biegowego w Polsce? Zyskuje coraz większą popularność czy raczej zbyt mało ludzi interesuje się tym sportem? Jak to porównanie wypada w zestawieniu z narciarstwem biegowym w Norwegii?
PK: Na popularność narciarstwa biegowego w Polsce ogromny wpływ miały sukcesy pani Justyny Kowalczyk. Nie bez znaczenia pozostają również sukcesy naszych skoczków narciarskich, dzięki nim wzrosło zainteresowanie sportami zimowymi. Myślę, że w Polsce szybko przybywa entuzjastów biegówek, problemem jest brak śniegu poza obszarami górskimi. W Norwegii natomiast narciarstwo jest niemal sportem narodowym, jest dużo dobrze utrzymanych tras biegowych. Norwegów jest około pięciu milionów a sezon narciarski trwa ponad pół roku. Sądzę, że odsetek społeczeństwa Norweskiego uprawiający narciarstwo biegowe jest dużo większy niż w Polsce.
MN: Co zrobi Pan jeśli uda się Panu dotrzeć na Nordkapp?
PK: Po dotarciu na Nordkapp podskoczę ze szczęścia, zrobię zdjęcia i wsiadam w autobus powrotny do Polski. Po powrocie rozpoczynam przygotowania do kolejnej, długiej wyprawy - pielgrzymki do Santiago de Compostela.
MN: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
Wyprawę można śledzić na profilu Biegiem na Nordkapp.

zdjęcie: fotolia - royalty free

To może Cię zainteresować