Transport i komunikacja
Zagraniczni kierowcy zalegają Norwegii 220 milionów koron
34

Nie płacą mandatów, są zatrzymywani wiele razy przez policję - konsekwencje ponoszone przez zagranicznych kierowców ciężarówek, łamiących norweskie prawo drogowe, są znikome.
Najnowsze dane opracowane przez Statens Innkrevingssentral (SI, Krajowa Rada Komornicza), dotyczące kierowców zameldowanych poza Norwegią informują, że kierowcy spoza Norwegii są dłużni państwu ok. 220 milionów koron. Liczby obejmują mandaty, grzywny i opłaty nałożone przez sądy. W stosunku do poprzedniego roku nastąpił 20-milionowy wzrost sumy zadłużeń.
W statystykach górują kierowcy z Polski, którzy nie opłacili 4422 kar o łącznej wartości 45 479 043 koron.
- Jedyne państwa, z którymi podpisaliśmy umowy o ściąganiu należności to obszar Norden (Szwecja, Dania, Finlandia, Islandia) - powiedział Jon Kr. Norum, pracujący w SI.
Wymykają się
Mandaty, które dostają zagraniczni kierowcy nigdy nie są płacone. Kierowcy czekają kilka lat (najczęściej od trzech do pięciu), aż sprawa się przedawni:
- Kierowca z Polski może uniknąć płacenia mandatu, bo w Polsce nie mamy jak wyegzekwować należności. To smutna sprawa, szczególnie dla policji. Policja może zatrzymać tę samą osobę np. za tydzień, bo nakładane kary nie robią na kierowcach żadnego wrażenia. Być może funkcjonariusze powinni żądać uiszczenia opłaty od razu, na miejscu - dodaje Norum.
Policja poinformowała, że taka praktyka była już przez nią sprawdzana, nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów.

Wypadek drogowy z udziałem zagranicznej ciężarówki, fot. yr.no
Znane zjawisko
Szef policji zajmującej się przestępstwami związanymi z ruchem drogowym (UP) w Nordland, Knut Danielsen opowiada, że policja cały czas wypisuje mandaty zagranicznym kierowcom:
- Zazwyczaj przyjmują mandaty bezproblemowo i przyznają się do winy. Znanym zjawiskiem jest natomiast to, że nie regulują należności.
Dlaczego więc Norwegia nie podpisze umów z innymi państwami i nie zacznie ściągać należności? Sonja Elizabeth Lindqvist z Vegdirektoratet (Ministerstwo dróg) poinformowała, że zaproponowano już rządowi projekty zmian w prawie:
- Jeśli te zmiany zostaną zaakceptowane, to będziemy mogli zatrzymać środek transportu aż do momentu uregulowania należności. To środek zapobiegawczy, który odniesie największy efekt. Sprawa jest teraz rozpatrywana przez Departament Transportu. Naszym celem jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Jeśli kierowcy nie będą już mieli możliwości uniknięcia płacenia mandatów, to będą bardziej respektowali prawo.
Oprócz Polski w statystykach SI wysoko uplasowali się kierowcy z Litwy (3201 niezapłaconych mandatów o łącznej kwocie 26 201 450 NOK), ze Szwecji (4212 mandaty na 25 434 775 NOK) i z Rumunii (2556 mandatów o wartości 16 054 475 NOK). Czy nieuchronność kary i groźba odebrania samochodu podziałają motywująco na kierowców i wymuszą na nich przestrzeganie przepisów prawa ruchu drogowego? A może nic się nie zmieni, bo większość mandatów i tak będą płacili pracodawcy lub zleceniodawcy? A może łamanie norweskiego prawa wynika w dużym stopniu z nieznajomości tamtejszych warunków drogowych i pogodowych?
Źródło: nrk.no, zdjęcie frontowe: publicdomainpictures.net - CC0 Public Domain
Reklama
To może Cię zainteresować
3
04-12-2014 19:43
3
0
Zgłoś
13-11-2014 11:01
0
-1
Zgłoś
13-11-2014 10:17
1
0
Zgłoś
13-11-2014 08:48
4
0
Zgłoś
13-11-2014 02:55
1
0
Zgłoś
13-11-2014 00:00
5
0
Zgłoś
12-11-2014 23:50
0
0
Zgłoś
12-11-2014 23:08
4
0
Zgłoś
12-11-2014 21:34
2
0
Zgłoś
12-11-2014 21:27
0
-4
Zgłoś