Transport i komunikacja
Zabraknie jedzenia na sklepowych półkach?

W roku 2004 aż 3 na 4 duże sieci sklepów spożywczych na własnej skórze odczuły skutki strajku - na półkach nagle zabrakło produktów. Teraz, czyli 10 lat później, problem powrócił, Virke (organizacja, która zrzesza ponad 17 000 firm) i Norsk Transportarbeiderforbnd (Związek Pracowników Transportu) nie potrafiły się dogadać.
Virke w rozmowach z Norsk Transportarbeiderforbund reprezentuje największe firmy produkujące żywność, np. Norgesgruppen (dostarcza żywność do sklepów Kiwi, Meny czy Spar). Zazwyczaj spotkania polegają na tym, że pracownicy żądają jak najwięcej, a firmy chcą dać możliwie najmniej. W tym roku kłótnie były bardziej zacięte niż zazwyczaj, co w konsekwencji może doprowadzić do długotrwałego strajku, czyli pustych półek w ponad połowie sklepów spożywczych w Norwegii.

wikipedia.org
Żądają obniżenia płac
Virke chce przenieść większość kierowców na inną taryfę płac, która znacznie obniży zarobki - nawet o 20/25 koron na godzinę. Rocznie zarobki kierowców spadłyby o 50 000 koron.
W dodatku organizacja chce odebrać kierowcom przywileje, które wiązały się z pracą zmianową, czyli tzw. dodatek zmianowy. Oznacza to stratę kolejnych 5000-7000 koron miesięcznie. Kierowcy mieliby również obowiązek zaczynać regularną zmianę w środku nocy.
- Tak nie może być, nigdy się na to nie zgodzimy. Mowa tutaj o utracie 70 000-80 000 koron pensji podstawowej, jeśli zmieni się system zmianowy. Taka płaca byłaby nieadekwatna, trzeba zaczynać bardzo wcześnie rano, pracować co drugi weekend wieczorami, a to bardzo obciążające - powiedział Bjørn Anders Jonassen z Norges Transportarbeiderforbund.
Jeśli obie zmiany zostaną wprowadzone, kierowcy stracą od 100 do 150 tysięcy koron rocznie.

wikimedia.org
Chcą wyłącznych korzyści
Członkowie związków zawodowych smuci fakt, że osoby, które nie chcą należeć do żadnej organizacji i nie płacą składek, czerpią korzyści z tego, co uda się wywalczyć związkom. Dlatego związkowcy żądają ekskluzywnych przywilejów.
- Nie wiemy jeszcze, czego konkretnie będziemy żądać, ale pracujemy nad dobrymi rozwiązaniami. Chcemy, aby członkowie związków zawodowych czerpali większe korzyści - mówi Jonassen.
Żadna ze stron nie chce konfliktu, ani strajku, jeśli jednak Norsk Transportarbeiderforbund zostanie postawiony w trudnej sytuacji, rozważy przerwanie pracy.
Źródło: nettavisen.no, zdjęcie frontowe: wikipedia.org
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować