Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Totalna rewolucja cenowa w MultiNOR od teraz nowe, NIŻSZE ceny!

Reklama

Transport i komunikacja

,,Spalinowe auta niedługo całkowicie znikną". Pierwsza będzie Norwegia?

Anna Moczydłowska/Joanna Chmara

01 czerwca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
10
,,Spalinowe auta niedługo całkowicie znikną

fotolia.com - royalty free

W ciągu ośmiu lat energia elektryczna zasili cały transport lądowy. Koszty eksploatacji spadną 10-krotnie. W wyniku tego załamie się rynek cen ropy naftowej i upadnie przemysł naftowy. Taką śmiałą tezę stawia jeden z naukowców. Jak ma się ona do rzeczywistości i czy Norwegia ma szansę być pionierem w tej dziedzinie?
Tony Seba, profesor ekonomii ze Stanford University jest autorem wielu publikacji na temat przełomowych zmian w branżach energii, transportu i infrastruktury.

Swoją teorię na temat całkowitego odejścia od samochodów spalinowych opublikował w raporcie „RethinkingTransportation 2020-2030”. Naukowiec przekonuje, że powodem rezygnacji z dotąd znanych aut będą ich coraz tańsze, elektryczne zamienniki. Co więcej, badacz uważa, że koszta eksploatacji samochodów spadną 10-krotnie, a jednocześnie trwałość aut zasilanych prądem będzie pięć razy większa. 

Czy nowatorskie pojazdy faktycznie mają szanse w tak krótkim czasie wyprzeć tradycyjne? Era elektrycznych samochodów wydaje się dziś mocno odległą perspektywą, ale wiele wskazuje, że rewolucja motoryzacyjna ma szanse dokonać się na naszych oczach. Jedną z przesłanek może być fakt, ze w październiku niemiecka Izba Krajów Związkowych wezwała Komisję Europejską, by najpóźniej od 2030 roku bezwzględnie zakazać sprzedaży samochodów osobowych z silnikami spalinowymi na terenie całej Unii Europejskiej.

Rewolucja, która zatrzęsie gospodarką

Proces, który wieszczy profesor, ma rozpocząć się już za 2-3 lata. Wtedy bowiem auta elektryczne osiągnąć mają zasięg około 320 km, a ich ceny spaść do 30 tysięcy dolarów (czyli mniej wiecej 112 tysięcy złotych). W przyszłości może być jeszcze taniej. 

– Z czasem trudno będzie o stację benzynową, części zamienne czy mechanika, który naprawi silnik spalinowy. Dealerzy tego typu pojazdów znikną w 2024 roku – uważa Seba. 

Jeśli wierzyć ekonomiście ze Stanfort University, w dalszej perspektywie, notowania ropy naftowej spadną do 25 dolarów za baryłkę. To z kolei może pociągnąć za sobą spadek opłacalności większości wierceń łupkowych i głębinowych. Idąc dalej, w poważnych tarapatach znajdą się firmy motoryzacyjne i państwa korzystające z paliw kopalnych, takie jak Rosja, Arabia Saudyjska, Nigeria i Wenezuela.

Norwegia na czele stawki

Takie światowe metropolie jak Paryż, Madryt, Ateny czy Meksyk zapowiedziały, że do 2025 roku wprowadzą zakaz wjazdu do centrów miast dla pojazdów z silnikami diesla. W perspektywie najbliższych lat podobne ograniczenia planują Londyn, Helsinki, Kopenhaga czy Bruksela.

Można spodziewać się, że podobną decyzję podejmą też władzie Oslo, które od lat wspierają i inwestują w transport rowerowy oraz komunikację publiczną. Norwegowie usłyszeli też zapowiedź, że do 2019 roku wszystkie samochody znikną z centrum stolicy.

Nie zmienia to faktu, że Norwegia znana jest jako kraj wyjątkowo przyjazny właścicielom pojazdów o napędzie alternatywnym. Jak podaje urząd informacji o ruchu drogowym, już połowa(!) wszystkich nowych samochodów zarejestrowanych w Norwegii jest właśnie elektryczna lub hybrydowa. 

Rejestracja nowych samochodów elektrycznych w Norwegii wynosiła w styczniu 2016 roku 17,6 procent wszystkich nowo zgłoszonych aut, zaś aut z napędem hybrydowym – 33,8 proc. W grudniu liczba wszystkich zarejestrowanych samochodów elektrycznych przekroczyła 100 tysięcy.
Samochód elektryczny
Samochód elektryczny Źródło: MN

Niższy VAT i bezpłatne parkingi

Ważnym argumentem na rzecz tego środka transportu jest zwolnienie kierowców z podatku VAT oraz opłaty rejestracyjnej (obowiązujące co najmniej do 2020 roku). Jak podaje biznesalert.pl, suma zwolnień z VAT dla Norwegów, którzy kupią Teslę X, będzie opiewać na pół miliarda koron. Posiadacze elbili w wielu miejscach mogą także korzystać z darmowych parkingów (dotyczy to m.in. wszystkich komunalnych parkingów w Oslo). 

– To kamień milowy na norweskiej drodze ku całkowicie elektrycznej flocie samochodowej. I dowodzi, że polityka zielonego transportu działa – skomentował w rozmowie z AFP Vidar Helgesen, norweski minister ds. klimatu i środowiska.

Jednak na serwisie ogłoszeniowym www.finn.no, najpopularniejsze wśród użytkowników wciąż są samochody z silnikiem diesel (44 tysiące ofert sprzedaży), a za nimi plasują się auta na benzynę (22 tysiące). Stawkę zamykają pojazdy elektryczne, a zainteresowani wybierać mogą ,,jedynie" wśród 1800 ofert.

Poniżej: Wykres przedstawiający liczbę samochodów elektrycznych w Norwegii w latach 2010-2016.

O czym trzeba pamiętać, decydując się na posiadanie elbila?

Zasięg pojazdu

Trudne warunki pogodowe panujące zimą w Norwegii mogą sprawić, że zasięg samochodu może być nawet o połowę mniejszy niż wartość uzyskana przez producenta w testach. Należy wziąć to pod uwagę i sprawdzić, czy na pewno na jednym ładowaniu auta będzie można przejechać trasę z domu do pracy, także podczas srogiej zimy. Dlatego, jeżeli ktoś pokonuje bardzo długie dystanse, na których nie ma możliwości ładowania samochodu – lepiej dobrze się zastanowić. 

Domowa stacja szybkiego ładowania

W całej Norwegii znajduje się około 850 stacji szybkiego ładowania. Liczba samochodów elektrycznych na norweskich drogach stale rośnie i, według szacunków Norweskiego Stowarzyszenia Zrzeszającego Właścicieli Samochodów o Napędzie Elektrycznym, do 2020 roku potrzebne będzie co najmniej 3000 stacji.

Dlatego wygodnym rozwiązaniem dla osób mieszkających w domkach jednorodzinnych jest domowa stacja szybkiego ładowania. Na takie udogodnienie trzeba jednak przeznaczyć około 15 tysięcy koron.

Sposób i czas ładowania

Obecnie większość modeli samochodów elektrycznych posiada opcję szybkiego ładowania, dzięki czemu elbila można naładować w 20 minut. 

Koszty serwisowania oraz gwarancja akumulatora

Silnik elektryczny ma prostszą konstrukcję niż silnik spalinowy, co pozwala zmniejszyć koszty napraw i serwisowania. Warto jednak przy zakupie samochodu elektrycznego zorientować się w cenach podstawowych napraw danego modelu.

Większość producentów oferuje obecnie od 5 do 10 lat gwarancji na akumulator. W tym czasie wydajność baterii nie powinna spaść o więcej niż 20-30 procent.
Ten moduł wyświetla się tylko na wersji dla telefonów
Reklama

Jesteśmy na dobrej drodze

Dokładnie pięć lat temu Norwegia zdecydowała: do 2020 roku zmneijszymy emisję dwutlenku węgla przez pojazdy. Pożądany wynik miał wynosić 85 gramów na kilometr.  Obecnie wskaźnik poziomu emisji utrzymuje się na poziomie 88 gramów. Cel więc jest już blisko. 

Wzrost liczby elbili na norweskich drogach to nie jednak tylko zalety, ale też znaczne obciążenie norweskiego budżetu. Władze przyznają, że część ulg za jakiś czas będzie trzeba zlikwidować. Mimo to, narodowy plan transportu zakłada, że przynajmniej do 2020 roku posiadacze aut nieemisyjnych będą mogli cieszyć się obecnymi przywilejami.

Powoli, choć regularnie, zainteresowanie samochodami elektrycznymi wzrasta, nie tylko w  Norwegii. W I kwartale 2017 roku liczba rejestracji nowych aut z napędem elektrycznym wzrosła w Unii Europejskiej o 37,6 procent. W Polsce skok wyniósł aż 91,3 procent, choć ta liczba w rzeczywistości wyniosła zaledwie... 66 kupionych samochodów z alternatywnym napędem. Jesteśmy jednak na dobrej drodze, bo to już o trzy razy więcej niż w roku poprzednim.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Dawid Daszczuk

14-07-2017 23:17

niedługo to znaczy za ile? 50-100 lat? Nie takie niedługo. Szybciej ja tego nie widze4 za chiny. jak cos w mojej corollce cos nie tak stuka puka, naprawie ja w normalnym warsztacie albo sam w domu jak mam czas. zamienniki z delph i jeszcze taniej wyjdzie. Ja nie hejtuje tesli, ale jeszcze ludzie na tym beda dlugo nadprogramowa kase zarabiac zanim to sie zacznie oplacac dla normalnego uzytkownika.

Jan Kowalski

03-06-2017 07:19

Wlasnie jechalem Tesla taksowka. Moge stwierdzic, ze ten samochod przewozi wygodnie tylko 2 osoby. Siedzeni z tylu to lawka dla dzieci, a nie dorozlych osob. Trzeba siedziec zwinietym w chinski paragraf, zeby sie zmiescic na wysokosc.
W Norwegii samochody elektryczne sa tka popularne, bo nie ma na nie akcyzy. Gdyby nie to, nikt by tego nie kupowal. To samo dotyczy hybryd. Jezdzilem probnie Toyota Rav. Na spokojnej przejazdzce troche po szosie, troche po miescie spalila mi 8 l/100km - czyl izadna rewelacja i jeszcze jadac w trase wioze ze soba dodatkowe 200 kg baterii i silnika. To sa samochody tylko i wylacznie do jazdy miejskiej.

Stash Qu

03-06-2017 03:28

@high octane
Dobra dobra, w wakacje jadę swoim spalinowym Mercem w Alpy i do Włoch, łącznie 6.5k km w obie strony... zrób to Teslą Albo wuj, tylko dojedź Teslą do np. Krakowa i porozmawiamy. Każdą godzinę różnicy, którą spędzisz na ładowaniu i wolniejszej jeździe (bo w to, że 170 po Polskiej autostradzie będziesz non-stop jechał nie uwierzę) pomnóż razy średnią stawkę netto, czyli jakieś 200nok. Potem dodaj wynajem samochodu będąc na wakacjach przez 2 tygodnie w roku gdzieś w Europie - 100euro dziennie to będzie ca. 12-13k nok za całe wakacje. Dolicz do rachunku Tesli.
Samochód to narzędzie wolności a nie niewoli, jeśli ma mnie trzymać na 300km smyczy to chyba mamy inne pojęcia motoryzacji, przecież po to samochody wymyślono aby szybciej się komunikować a elektyki pod tym względem cofają nas o kilkadziesiąt lat wstecz.

high octane

02-06-2017 13:01

przyjrzyjmy sie koszta przy przebiegu 20 000km/rok:
Silnik benzynowy 10l/100km=150kr* 20kkm= 30 000nok + 3000nok tax
Motor elektryczny 20kw/100km=20* 20kkm= 4 000nok + 400nok tax

Po 10 latach wychodzi 330 000nok benzyna vs 44 000nok elektryk. W tym okresie zwraca ci sie koszt zakupu samochodu elektrycznego. Porownuje tu samochod, ktory przewiozie wygodnie 5 osob i rozpedzi sie w 6s do setki. Wiec nie wyjezdzajcie mi ze swoimi TDI-kami, bo to zadne porownanie.

Stash Qu

02-06-2017 08:50

Co za bzdury... Już widzę jak te zajadane tutaj chętnie truskawki jadą prosto z Hiszpanii do Norwegii ciężarówką, która zatrzymuje się co 300km żeby załadować... i nie ma ładowarki bo zajęte wszystkie i kolejka na 2h Pan ekspert pierniczy i to dość mocno, powszechnego przejścia na transport elektryczny nie ma i nie będzie z prozaicznego powodu: nie posiadamy wystarczających zasobów litu aby zastąpić chociaż połowę konwencjonalnych aut elekrtykami. Jeśli będzie jakiekolwiek ekologiczne paliwo przyszłości to może być nim jedynie wodór. Zaś co do niezawodności elektrycznych aut... popatrzcie sobie na rankingi, Tesla stoi bliżej końca niż początku stawki, znajduje się nawet za niesławną Alfą Może silniki i baterie żyją, ale cała reszta to elektronika, której już Pan Miecio za małe pieniądze nie naprawi, potrzebny jest elektronik albo autoryzowany serwis. To będzie kosztować krocie a 10letnie auta będą nadawać się jedynie do utylizacji... to nie samochody, to jednorazowe plastikowe kubeczki, które trzeba wyrzucić po użyciu, zaleją nas odpady i wszyscy to nazywają ekologią. Warto też wspomnieć, że w elektrykach niezawodność nie wzrośnie a wręcz przeciwnie, w miarę popularyzacji producenci aut zaczną zachowywać się jak producenci pralek, te sprzed 20lat często jeszcze działają a nowe wywala się po 3latach ponieważ psują się na potęgę a serwis kosztuje tyle co połowa nowej.

Jan Kowalski

01-06-2017 16:47

Samochody elektryczne to nadal samochody miejskie i takimi powinny zostac. Tesla to szczyt glupoty - szczegolnie w Norwegii - sportowy samochod na norweskie drogi i ograniczenia. Jak kogos nie stac na Porsche to kupuje sobie tansza proteze czlonka Tesle.

Eldur Sevarsson

01-06-2017 12:15

Wszystko fajnie i takie proste.
Ale wyobrazcie sobie podroz takim autem na wakacje np do Wloch.
W tym samym czasie po drodze porusza sie kilkaset tys takich samych aut na prad, ktore trezeba co 300-400 km ladowac. Teraz tankowanie zajmuje 5 min a szybkie ladowanie 30min. Na stacjach przy autostradzie jest srednio 8-10 dystrybutorow paliwowych, ta ilosc ladowarek nie wystarczy na zaladowanie kilkuset tys samochodow dziennie, bedzie trzeba wiec wybudowac potezne parkingi z setka ladowarek a i to nie wystarczy. Nie bede juz tutaj wspominal o zapotrzebowaniu na prad aby te ekologiczne auta zaladowac.....
A i podroz po samej Norwegi sie troszke wydluzy i zamiast dzisiejszych 200km w 4 godz bedziemy pokonywac w 6godz....
Nie jestem przeciwny rozwojowi ale robmy to w madry sposob, a nie tylko dlatego ze to teraz jest modne.....

high octane

01-06-2017 11:23

Mowa tu o nowym modelu, ktory ma dopiero co wejsc na rynek za polowe dotychczasowej ceny. Alternatywa jest kupno mocno wysilonej turbo doladowanej jednostki z automatyczna skrzynia biegow. To sie dopiero psuje.

ppp ppp

01-06-2017 10:46

Tesla to banka speklacyjna ale naiwni eko Norwegowie przescigaja sie w kupowaniu jej w kredytach.Auto ktore ma marny serwis ,a poza tym slaby zasieg.Nie wyobrazam sobie jazdy jakimkolwiek elektrykiem przez gory w warunkach zimowych.Zreszta calkowite wprowadzenie elektrykow to troche sprzeczne z ich wlasnym interesem skoro glownie bazuja na ropie.No ale to juz taka "norweska logika" odmienna od zdrowo rozumianej logiki.

high octane

01-06-2017 09:27

Na razie jest tylko Tesla. Przy cenie 300 000 nok okaze sie hitem eksportowym. Ta kwota zwroci sie calkowicie po 10 latach na oszczednosciach na paliwie, podatkach i naprawach.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok